[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.“To jak pamiątka po nim” - pomyślała, patrząc na różową rysę.Była już zupełnie zagojo­na.Nagle usłyszała jakiś hałas.- Paul? Czy to ty?Nikt jej nie odpowiedział.Zakręciła prysznic i naga zeszła na podłogę łazienki.- Paul?Znów brak odpowiedzi.Nie było czasu, żeby się ubrać.Rozejrzała się dookoła.Nie wzięła szlafroka do łazienki, pozostawały więc ręczniki.Owi­nęła się jednym tak, by osłaniał piersi i uda.Drugim, niczym turbanem, okręciła mokrą głowę.Boso przeszła do toalety, gdzie na pokrywie muszli klozeto­wej leżały dwa rewolwery Smith and Wesson.Były wilgotne od nasyconego parą powietrza.Wzięła je i podeszła do drzwi, przykładając do nich ucho.Ktoś chodził po wielkim pokoju.Usłyszała dźwięk odmykanej wewnętrznej śluzy schronu.Kopnęła drzwi, otwierając je na zewnątrz.Gdy w szerokim wykroku opadła na prawe kolano, zsunął się jej ręcznik osłania­jący piersi.Oba rewolwery trzymała gotowe do strzału.Przed lufami miała kobietę, wysokiego chłopca i małą dziewczynkę o włosach koloru miodu.Z lewej, z magazynu obok głównych drzwi, nadchodził John Rourke.- Sarah - szepnęła Natalia.Nagle zdała sobie sprawę, że ręcznik się zsunął.Podciągnęła go lewą ręką, nie wypuszczając z niej rewolweru.Kobieta jej wzrostu, o ciemnobrązowych włosach, częścio­wo zakrytych przez błękitno-białą chustkę, powiedziała:- Ty musisz być Rosjanką, o której tyle słyszałam.Podeszła do Natalii, uśmiechając się serdecznie.- Jestem Sarah.Sarah Rourke.Natalia wstała, ciągle przytrzymując ręcznik lewą dłonią.- Więc to ty jesteś Natalia - Sarah nadal się uśmiechała.- Sarah, tak bardzo chciałam cię poznać - wykrztusiła w koń­cu Rosjanka, nie poznając swojego głosu.Nie wiedziała, co powiedzieć.ROZDZIAŁ XXVIIIW drzwiach sypialni pojawił się Paul, rozładowując osobli­we napięcie między kobietami.John miał ochotę ucałować wy­bawcę.Dzieci rzeczywiście bardzo polubiły przyjaciół ojca.Rourke zastanawiał się tylko, jak dysponując trzema sypialniami roz­wiązać problem noclegu.Z pomocą przyszła mu Natalia:- Annie może spać ze mną w moim pokoju, a Michael z Paulem.W ten sposób ty i Sarah zachowacie odrobinę intymności.Myślę, że to najlepsze rozwiązanie.Sarah nic nie powiedziała, tylko skinęła głową na znak, że się zgadza.Annie, słysząc to, była w siódmym niebie.Michael, mimo że bardziej dojrzały i powściągliwy w okazywaniu swoich uczuć, też był zachwycony.Dzieci zwiedziły wszystkie zakamarki schronu i zjadły solidny obiad przygotowany przez ojca.Później wykąpały się i położyły do łóżek.John stanął obok żony spoglądającej na śpiącą Annie.Mała wydawała się jeszcze mniejsza na olbrzymim łóżku w pokoju Natalii.Paul siedział z Natalią na kanapie w wielkim pokoju.Miał na sobie dżinsy i białą koszulę wpuszczoną w spodnie.Rosjan­ka założyła szary golf i czarną spódniczkę.Rourke wziął prysznic i przebrał się.Wyglądał jednak tak jak zawsze.Jedynym wyjątkiem w jego stroju były kapcie na bosych stopach.Przed wojną miał zawsze tradycyjne garnitury.Jego sportowe marynarki były przede wszystkim praktyczne.Nie interesował się modą.Przypomniał sobie, że gdy odkrył, iż jedwabne krawaty mniej się marszczą i leżą wygodniej na szyi, przestał kupować inne.Konsekwentnie używał trzech krawa­tów: błękitnego, brązowego i czarnego.Gdy dostawał jakiś kra­wat w prezencie, na przykład od dzieci na urodziny czy na gwiazdkę, to oczywiście cieszył się i.chował go do szafy.Nie trzeba wyjaśniać, że krawat już nigdy nie opuszczał tego miej­sca.Sarah miała na sobie rzeczy pożyczone od Natalii.Rourke zgromadził dla żony potężny zapas dżinsów, koszulek i swe­trów.Pamiętał też o bieliźnie.Miał dla niej również dwie pary ciężkich, wojskowych butów.Jednak, gdy Sarah przebierała się po kąpieli, Natalia przekonała ją, by założyła na siebie coś ko­biecego.Ubrała więc jasnoniebieska bluzkę, ciepłą, wełnianą kamizelkę i granatową spódnicę.Na nogach miała takie same kapcie jak John.Były zrobione z tworzywa sztucznego i zupeł­nie nie pasowały do reszty stroju.- Coś nie tak? - zapytała widząc, że John uważnie się jej przy­gląda.- Po prostu patrzę na ciebie.- Mam nadzieję, że nie będziesz miał nic przeciwko temu, jeśli co jakiś czas pożyczę Natalii jedną z trzydziestu par Levisów.- Nie wiedziałem, co ci kupić.- Nie ma sprawy, John.- Co byś powiedziała na szklaneczkę whisky?- Powiedziałabym: “Cześć, szklaneczko whisky”.Dołeczki w jej policzkach pogłębiły się w uśmiechu.- Dziękuję ci za to, że jesteś tak wyrozumiała.- John prze­rwał.- Ależ Natalia wygląda na bardzo miłą osobę.Lubię ją.Ona cię kocha.Wiesz o tym, prawda?- Tak.- Ty ją też kochasz.- Ale.- próbował jej przerwać.- Daj mi skończyć.Nie powiedziałam, że już mnie nie ko­chasz.Nigdy tak nie myślałam, ale ty kochasz teraz dwie kobie­ty naraz.Natalia przeczuwa, że ja wiem, co jest między wami.Ciekawe, jak to się skończy - mówiąc to, położyła mu głowę na ramieniu.- Sarah, jesteś moją żoną i.- Znam cię dobrze, John.Nikt nie zna cię tak dobrze, jak ja.Jeszcze przed Nocą Wojny wielu znajomych opowiadało mi o tobie różne ciekawostki.- To nieprawda! Nigdy cię nie zdradziłem!- Mam nadzieję.Cokolwiek stało się między wami - wspo­minajcie to dobrze.- Sarah!- Nie winie cię, John.Przecież mogliśmy być martwi.Szu­kałeś nas, nie mając pewności, czy żyjemy.I odnalazłeś.Nie mogę wątpić w twoją miłość.A teraz chodź tutaj - szepnęła i pocałowała go w usta.- Natalia chciała, abyśmy usłyszeli, o czym pisze jej wuj w liście - przypomniał jej.- Za chwilę, John - poczuła, jak fala gorąca oblewa jej ciało.John popijał drobnymi łykami Seagrams Seven.Natalia, Sa­rah i Paul pili to samo.W powietrzu unosił się charakterystycz­ny zapach cygara.John usiadł na krześle obok stolika, naprze­ciw kanapy, na której znajdowała się pozostała trójka.Natalia otworzyła kopertę.- Ten list jest zaadresowany do ciebie, John - powiedziała i podała mu go.Ich palce zetknęły się na chwilę.Poczuł na sobie pytający wzrok Sarah.Napił się i zaczął jej wyjaśniać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •