[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zachowało się po dziś dzień kilka map świata, sporządzonych w Europie Zachodniej i przedstawiających ziemię w kształcie koła z Jeruzalem pośrodku.U góry, tam gdzie my umieszczamy biegun północny, według średniowiecznych geografów znajdowało się miejsce, skąd promieniuje światło, wschód wyobrażony jako wysoka góra, na której szczycie leży ziemski raj.Świat w tej wizji jest, podobnie jak społeczeństwo, trójdzielny.Mamy więc trzy kontynety: Europę, Afrykę i Azję, przy czym ta ostatnia jest większa od dwóch pozostałych części świata razem wziętych.Mamy też trzy wielkie obszary wód: Morze Śródziemne w centrum, Ocean Indyjski pomiędzy Azją i Afryką, oraz ocean “kolisty", opływający planetę ziemską ze wszystkich stron.Oczywiście jako tako poprawnie zarysowane są na tek mapie jedynie kontury Europy Zachodniej i basenu śródziemnomorskiego.Zwłaszcza literatura geograficzna o charakterze popularyzatorskim, jak liczne Obrazy świata kompilowane w XII i XIII wieku, świadczy o zakresie tej wiedzy.Wszystko, co się znajduje poza Danią z jednej strony, Saharą z drugiej i Kaukazem oraz Morzem Kaspijskim z trzeciej, jest światem nieznanym, dającym autorom sposobność do najbardziej fantastycznych opisów i nieprawdopodobnych legend.Upodobanie czytelników do cudowności sprzyja ignorancji i łatwowierności tych pisarzy, pobudzając ich do ciągłego rozbudowywania niezwykłych opowieści, zmyślonych przez poprzedników.Z wszystkich dalekich krajów do najbardziej dziwacznych pomysłów kuszą wyobraźnię tajemnicze Indie.Jest to kraina, gdzie dwa razy do roku powraca lato i zima.Lasy są tam tak strzeliste, że sięgają obłoków, a rosną w nich zdumiewające drzewa: jedne mają liście większe niż domy, drugie rodzą olbrzymie, wspaniałe owoce, w środku wszakże wypełnione popiołem; trzecie dostarczają węgla, który raz zapalony nie wygasa przez cały rok.Orzechy są tam wielkości ludzkiej głowy, a grona winne tak ogromne, że więcej niż jednego na raz człowiek nie może udźwignąć.Węże mają oczy z drogich kamieni.Rzeki wszystkie toczą w swoich wodach grudki złota, z wyjątkiem Gangesu, w którym za to łowi się węgorze na trzysta stóp (ok.100 m) długie.W Indiach mieszkają rozmaite ludy, a jeden od drugiego dziwniejszy.Są wśród nich ludożercy zjadający własnych rodziców, gdy się zbytnio postarzeją; są inni, owłosieni na całym ciele, żywiący się wyłącznie surowymi rybami i pijący słoną wodę; jeszcze inni, aby się utrzymać przy życiu, muszą bez przerwy wdychać zapach jabłek.Są tam ludzie, którzy mają jedno tylko oko pośrodku czoła, inni zaś mają po sześć palców u nóg, jeszcze inni usta na piersi, a uszy na ramionach; są wreszcie tacy, którzy mają tylko jedną stopę, ale tak wielką, że może im służyć za tarczę albo za parasol.Etiopia, którą większość autorów umieszcza w południowej Azji, między Indiami a Egiptem (należącym do kontynentu azjatyckiego), zamieszkana jest przez nie mniej osobliwe stworzenia.Zwierzęta tamtejsze są pozbawione uszu, a niekiedy także oczu; drogie kamienie znajdują się nie w oczach wężów, lecz w mózgach smoków, które wszakże bardzo trudno złowić.Ludzie żywią się mięsem lwów i panter, wskutek czego pomrukują jak drapieżne bestie; chodzą całkiem nago i nic nie robią.Niektórzy za króla mają psa, inni olbrzymiego cyklopa.Ci zaś, co mieszkają na pustyni, w pobliżu antypodów, nie jedzą nic prócz suszonej szarańczy, dlatego żaden nie żyje dłużej niż 40 lat.Bardziej rozpowszechnione od tych dydaktycznych kompilacji, przeznaczonych dla odbiorców mniej lub więcej wykształconych, były legendy osnute na mitach geograficznych, lecz ubarwione i przeobrażone przez ludową kulturę.Na przykład legenda o księdzu Janie - o której pierwsze wzmianki pojawiają się w połowie XI,I wieku.Według niej gdzieś w Azji centralnej znajduje się bajeczny kraj, rządzony przez króla-kapłana imieniem Jan, chrześcijanina obrządku nestoriańskiego, zawziętego wroga islamu; król ten mógłby więc się stać cennym sojusznikiem w wojnach o odzyskanie Grobu Pańskiego.W XIII wieku władcy zachodniej Europy wyprawili kilka poselstw na poszukiwanie tego nie istniejącego królestwa, a ponieważ nie udało się go znaleźć w Azji, wyobraźnia przeniosła je w następnym stuleciu do Afryki.Inna, bardzo rozpowszechniona legenda, pokutująca w tradycjach geograficznych aż do końca średniowiecza, opowiada o świętym Brendanie.Nie dotyczy dalekiej Azji, lecz bierze początek z folkloru celtycko-chrześcijańskiego pierwotnej Irlandii.Święty Brendan, opat irlandzkiego klasztoru, w VI wieku wyruszył wraz z czternastoma zakonnymi braćmi w podróż, aby znaleźć za morzami ziemski raj.Przez siedem lat żeglował na wątłym statku bez steru i podczas tej swojej Odysei zaznał wielu przygód cudowniejszych niż przygody samego Ulissesa.Kiedyś na przykład spotkał olbrzymiego wieloryba, a myśląc, że to wyspa, wylądował ze swymi towarzyszami na jego grzbiecie, aby tam w niedzielę wielkanocną odprawić uroczystą mszę świętą.W końcu odkrył Wyspę Szczęścia w tej części świata, gdzie słońce nigdy nie zachodzi, wtedy jednak ukazał mu się anioł i kazał zawrócić, popłynąć znów do rodzinnego kraju i opowiedzieć tamtejszym ludziom o wszystkich dziwach, jakie w podróży oglądał.La Navigation de saint Brendan (Podróże morskie świętego Brendana) była z pewnością najpopularniejszą książką podróżniczą średniowiecza.Łaciński tekst skomponowany w X wieku przetłumaczono z biegiem czasu na wszystkie języki używane w Europie Zachodniej.Zwierzęta i zwierzyńcePrócz cudów geografii istniały dziwy świata zwierzęcego, pobudzające w różnych formach wyobraźnię wszystkich warstw społecznych.Ten świat znakomicie nadawał się, by w nim pomieścić bez ryzyka przeróżne wierzenia, nadzieje i fantastyczne wizje ludzi, którym potrzebne były marzenia.A przecież człowiek XII wieku codziennie i z bliska stykał się ze zwierzętami, a w otaczającej go faunie nie było nic fantastycznego.Ówczesne zwierzęta domowe niewiele się różniły od dzisiejszych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]