[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Krakowicz parsknął z niedowierzaniem i pokręcił głową.- Ale dlaczego? Z jakiego powodu?- Znasz go lepiej niż ja.- Quint wzruszył ramionami.- Czy jest ambitny? Czy ktoś mógłby nim manipulować, a jeśli tak, to kto? Przypomnij sobie, kiedy mieliśmy problemy w Genui, zdziwiłeś się, że KGB cię śledzi.Sądziłeś wówczas, że mają cię cały czas na oku, a przynajmniej aż do chwili, gdy ich przyblokowaliśmy.Przypuśćmy jednak, że w twoim obozie kryje się wróg.Czy Gerenko wiedział o naszym spotkaniu we Włoszech?- Wyjąwszy samego Breżniewa i pośrednika, który stoi poza wszelkim podejrzeniem, wiedział o tym jedynie Gerenko! - odpowiedział Krakowicz.Quint nie skomentował tego faktu.Raz jeszcze wzruszył ramionami.- Uważam - odezwał się Krakowicz - że od tej chwili aż do końca akcji nikt nie powinien niczego wiedzieć o moich posunięciach.- Dostrzegł niepokój na twarzy Quinta.- Coś jeszcze?Anglik zagryzł wargi.- Powiedzmy, że ten Gerenko jest szpiegiem, wtyka w twojej organizacji.Czy nie pomylę się, twierdząc, że może pracować jedynie dla KGB?- Owszem, dla Andropowa.To niemal pewne.- W takim razie Gerenko musi uważać cię za kompletnego durnia.- Dlaczego tak sądzisz? To prawda, że Gerenko większość ludzi uważa za durniów.Nikogo nie musi się obawiać, więc może sobie na to pozwolić.Ale mnie? Sądzę, że jestem jednym z nielicznych, których szanuje, a przynajmniej szanował.- Szanował - zgodził się Quint - Ale to już przeszłość.Mógł się zapewne domyślać, że po jakimś czasie wpadniesz na jego trop.Najpierw Teo Dołgich w Genui, a teraz ta rozróba na granicy rumuńsko-sowieckiej.Jeśli Gerenko sam nie jest idiotą, musi wiedzieć, że solidnie oberwie, jak tylko wrócisz do Moskwy!Siergiej Gulcharow zdołał zrozumieć większość z tego, o czym mówili.Zwrócił się teraz do Krakowicza, zasypując go lawiną rosyjskich słów.- Cha! - Ramiona szefa Wydziału E zadrgały, kiedy zaśmiał się nerwowo.- Może Siergiej jest sprytniejszy od nas? A jeżeli tak, to czekają nas kłopoty.- Tak? - zawołał Quint.- Co powiedział?- Uznał za możliwe, że towarzysz Gerenko czuje, iż może sobie pozwolić na odrobinę niedbałości.Może spodziewa się, że nie wrócę do Moskwy! A co do ciebie, Carl, przekroczyliśmy właśnie granicę i znajdujesz się w Rosji.- Wiem - odpowiedział cicho Quint.- I muszę przyznać, że nie czuję się tu zbyt swojsko.- Najdziwniejsze - przyznał Krakowicz - że ja również nie! Do samych Czerniowiec nie odezwali się już słowem.ROZDZIAŁ 15Guy Roberts i Ken Layard przebywali już w londyńskiej kwaterze INTESP.Próbowali odkryć, gdzie znajdują się Alec Kyle, Carl Quint i Julian Bodescu.Ekipa esperów wróciła z Devonshire pociągiem, pozostawiwszy Bena Traska w szpitalu w Torauay.Zdrzemnąwszy się nieco podczas jazdy, dotarli do kwatery głównej przed północą.Layard w przybliżeniu zlokalizował trójkę poszukiwanych, a Roberts próbował teraz dokładniej przyjrzeć się ich położeniu.Desperacja wyostrzyła zdolności agentów, a fakt, że byli u siebie, ułatwił osiągnięcie pewnych rezultatów.Roberts zwołał naradę.Uczestniczyli w niej Layard, John Grieve, Harvey Newton i trzej stali członkowie personelu kwatery.Grubas miał przekrwione oczy, był nie ogolony i odczuwał nieznośne swędzenie.Z ust zionęło mu papierosami.Omiótł wzrokiem stół, skinieniem głowy witając każdego z zebranych, po czym przeszedł do rzeczy.- Trochę nas przetrzebiło - stwierdził z nietypową dla siebie flegmą.- Kyle i Quint są wyłączeni, możliwe, że na stałe.Trask nieco oberwał.Darcy Clarke jest na północy.Wiadomo też, co spotkało nieszczęsnego Simona Gowera.A rezultat naszego wypadu? Robota nie tylko się skomplikowała, ale i nabrała większej wagi! A nam ubyło ludzi.Moglibyśmy skorzystać z pomocy Harry'ego Keogha, ale kontakt z Keoghem mieliśmy przez Kyle'a, którego nie ma wśród nas.Oprócz niebezpieczeństwa, o którym wiemy, istnieje jeszcze jeden problem, być może równie wielki.Wygląda na to, że esperzy z radzieckiego Wydziału E trzymają Kyle'a w Zamku Bronnicy.Dla wszystkich poza Layardem było to zaskoczeniem.Zagryźli wargi; ich serca zastygły na moment.Ken Layard zabrał głos.- Jesteśmy pewni, że tam jest - potwierdził.- Sądzę, że go zlokalizowałem, choć nie przyszło mi to łatwo.Ich esperzy wszystko ekranują; nigdy jeszcze nie byli tak skoncentrowani.Cała twierdza tonie w psychicznej chmurze!- To fakt - przyznał Roberts.- Próbowałem przyszpilić Kyle'a, zobaczyć go, ale poniosłem sromotną klęskę! Odbieram tylko smog myślowy.A to nie wróży dobrze Alecowi.Gdyby znajdował się tam z własnej woli, nie musieliby nic ukrywać.Poza tym powinien teraz przebywać w Londynie, a nie w Rosji.Podejrzewam, że chcą sprawdzić, co jest wart.I co my wszyscy jesteśmy warci.Jeżeli mówię o tym zbyt chłodno, to, możecie mi wierzyć, tylko dlatego, żeby nie tracić czasu.- A co z Carlem Quintem? - zapytał John Grieve [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •