[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wśród wystrzałów i szczęku białej broni Węgrzy dostrzegliworki soli tarasujące przejścia między koszami i wyłomami.Jako \e w obozie królewskim odczuwano jej brak, część ludzizaczęła wyszarpywać ją i taszczyć do obozu.Na wieść o tymniecodziennym znalezisku Węgrzy otrzymali wsparciepiechurów polskich i niemieckich.Niemal przez całą noc iczęść następnego dnia jedni bili się z Moskwą, inni szukali soli.Zdobyto w sumie kilkanaście worków tej przyprawy, ale wałunie udało się opanować.W ten sposób zakończyła sięostatnia próba ataku na twierdzę, a raczej  szturm do worówz solą"62.Po tym epizodzie zaczęto ściągać działa i sprzęt oblę\-niczy z szańców polskich i węgierskich.Nocą z 6 na 7listopada opuściła je tak\e piechota, wracając do obozów nadCzerechą.Obrońcy przywitali ten fakt wybuchem radościprzejawiającym się licznymi wystrzałami i muzyką.Rankiemciekawscy wychodzili nawet przed mury oglądać opuszczonestanowiska artylerii63.W ten sposób zakończyło się regularneoblę\enie Pskowa, trwające 6 tygodni.Historycy rosyjscy, zupełnie bezkrytycznie, przyjęli tezę, i\ wciągu tego okresu załoga Pskowa odparła 31 szturmów!64 Aprzecie\ armia królewska przeprowadziła tylko jeden szturmgeneralny w dniu 8 września oraz podjęła pozorowane bardziej,ni\ rzeczywiste, próby ataku w dniach 28 pazdziernika-3listopada.Tych ostatnich nie mo\na w \adnym razieokreślić mianem szturmu generalnego.Nikt w oboziekrólewskim nie bił w bęben i nie prowadził ataku.Były tozwykłe działania oblę\nicze, w trakcie którychpodchodzono bezpośrednio pod umocnienia nie-62Górski, Trzecia wojna., s.249.63P i o t r o w s k i , op.cit., s.175; Powiest' o pricho\enii, s.90.64Oczerki istorii., s.391; Korotkow, op.cit., s.66; Razin, op.cit., s.371, na podstawie Powiest' o pricho\enii, s.95. 181przyjacielskiej twierdzy.Chodziło w nich o zaabsorbowanieobrońców, poszerzenie wyłomów i zbadanie mo\liwości ataku.Oczywiście dochodziło wówczas do bezpośredniej walki zzałogą, ale tylko atak z 2 listopada mo\na określić mianemszturmu, w \adnym jednak wypadku, generalnego.Aktywnedziałania oblę\nicze z przełomu pazdziernika i listopadabyły swego rodzaju manifestacją mającą wesprzeć działaniamediacyjne legata papieskiego Possevina, zmierzające donawiązania rokowań pokojowych. BLOKADANEGOCJACJE Z WOJSKIEMZciągnięcie dział i piechoty z szańców wokół Pskowa nieoznaczało, \e polskie dowództwo zdecydowało się przerwaćdziałania wojenne pod Pskowem.Wobec braku szans naopanowanie miasta szturmem, wyczerpywania się amunicji ipogarszania warunków atmosferycznych, postanowionoograniczyć się odtąd do blokady.Król miał wrócić do krajupo pieniądze, nowe chorągwie i zaopatrzenie.Takierozwiązanie było planowane w gronie wy\szych dowódcówod dawna, jednak o jego celowości nale\ało jeszczeprzekonać rotmistrzów i \ołnierzy.4 listopada odbyła się narada w kwaterze hetmanaZamoyskiego, na której tylko część rotmistrzów zgłosiłagotowość pozostania pod Pskowem.Inni byli zdecydowaniwracać do kraju, tym bardziej, \e dowiedzieli się o plano-wanym odjezdzie króla.Wszyscy natomiast \ądali chocia\częściowej wypłaty zaległego \ołdu.Wprawdzie do obozuprzywieziono 60 000 zł, ale wystarczyło ich jedynie dlaWęgrów i Niemców.Rozpoczęły się więc kilkudniowenarady i targi z wojskiem o pieniądze.Wielu towarzyszy jazdyzastawiło nawet broń, więc nie wyobra\ało sobie 183dalszej słu\by bez \ołdu.Prości \ołnierze wręcz wołali: Nie da li pieniędzy król, pojedziem do Wilna za nim", azaistniałą sytuację najtrafniej skonstatował cytowanywielokrotnie ks.Piotrowski:  O Jezus, toć to polska wojna!Wojować się nam chce, a pieniędzy mieć nie mo\em"1.W trakcie rokowań niepoślednią rolę odegrał bankietzorganizowany dla dowódców przez hetmana wielkiegokoronnego.To właśnie tam wielu otrzymało obietnicę nadaniawakującego urzędu lub krolewszczyzny, co z pewnościąpowiększyło grono zwolenników blokady.Tym niemniej, abyzatrzymać ludzi na słu\bie, król i kanclerz musieli u\yćcałego kunsztu krasomówczego.Batory przekonywał, \erozjechanie się wojska do domu pociągnęłoby za sobąnegatywne konsekwencje,  bo zamki nowo dostane, kiedyobrony nie będą miały, zaśby w ręce nieprzyjacielskie przeszły,a zatem te trzyletnie nakłady, prace i gardłowania nasze wniwecz by poszły, tak\e i sława, którejśmy dobyli, tedylepiej daleko, \e jeszcze trochę czekając, trochę pocierpim,ni\byśmy do tych niebezpieczeństw przyjść mieli.Kiedy tuzostaniecie, ju\ nie jedno Psków ściśnięcie, ale wszytkęinflancką ziemię, bo to są wrota jej; będą tam Moskwamusieli zdychać i sami, bez krwie wojowania przyjdą dalibógw ręce nasze"2.Przeprowadzono potem swoiste głosowanie,w trakcie którego musiał zabrać głos ka\dy z rotmistrzów.Bogatsi obiecali pozostać, a nawet wesprzeć finansowo\ołnierzy, zawstydzeni tym biedniejsi poszli ich śladem, choćniczego nie mogli zaoferować swym podkomendnym.Jeszcze kilka dni trwały targi z \ołnierzami.Ostatecznieobiecali pozostać na słu\bie, ulegając nie tyle argumentomnatury strategicznej, ile specjalnej, pisemnej asekuracjiwystawionej przez króla.Obiecano im wypłatę \ołdu na św.Marcina 1582 r., pod zastawem dóbr stołowych nale\ącychdo monarchy.1P i o t r o w s k i, op.cit., s.179.2Tam\e. 184Pierwotnie część wojska chciano pozostawić pod Pskowem,a resztę rozlokować na terytorium państwa moskiewskiego naprzestrzeni od Porchowa po Starą Russę.Mniej zniszczoneregiony dawały szansę łatwiejszego przezimowania, aprzeciwnik byłby szachowany mo\liwością powtórnegooblę\enia twierdzy.W trakcie przygotowań do odmarszu nale\a zimowe, przybył do obozu goniec carski z informacją ogotowości nawiązania rokowań przez Iwana IV [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •