[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ludzie przyglądali się z zainteresowaniem i podziwem, jak niemal dwumetrowej wysokości istoty opróżniały zawartość ciemnego wagonika.Po skończonej robocie wsiadły do niego i odjechały.W kilku hałdach zgromadzono przedmioty o najróżniejszych kształtach i odmiennej wielkości.Najczęściej pojawiającym się elementem konstrukcyjnym było coś, co przypomniało stopień.- Wydaje mi się - rzekł Richard biorąc do ręki jeden z mniejszych przedmiotów - że wytrzymałość tego materiału umiejscawia go pomiędzy cementem a stalą.- Ale do czego to wszystko służy, wujku Richardzie? - spytał Patrick.- Myślę, że będą tutaj coś budować.- Ale kto i co? - spytał Max.Richard wzruszył ramionami.- Te stworzenia, które przed chwilą widzieliśmy, to prawdopodobnie zwierzęta domowe, przyuczone do wykonywania pewnych prac, ale niezdolne do myślenia w tym znaczeniu tego słowa, w jakim my go używamy.- Więc to nie byli tęczowi ludzie Mamy? - spytał Patrick.- Z pewnością nie - powiedziała Nicole z nikłym uśmiechem.Pozostali członkowie rodziny dowiedzieli się o szczegółach nocnej wizyty przy śniadaniu.Postanowiono, że - gdy istoty wrócą, nie należy im przeszkadzać w pracy, chyba żeby chciały ludziom zrobić coś złego.Po trzech godzinach na peronie znów pojawiło się metro.Wysiadły z niego dwie nowe istoty i ruszyły do hałdy.Każda z nich niosła niewielkie naczynie, w którym zanurzała jedną z kończyn pozostawiając na ziemi czerwone ślady; po pewnym czasie czerwone linie otaczały całą hałdę oraz peron.W chwilę później z wagoników wysiadło kilkanaście “mrówek" niosących na grzbietach ciężkie elementy konstrukcyjne.Potem pojawiły się ośmiornice; tęczowe kolory na ich głowach były niezwykle jasne.Ośmiornice skontrolowały zawartość hałdy, po czym zaczęły wydawać “mrówkom" polecenia.- Sytuacja się komplikuje.- rzekł Max do Patricka.Mężczyźni z pewnej odległości przyglądali się temu dziwnemu widowisku.- Więc to rzeczywiście ośmiornice sprawują tutaj nad wszystkim kontrolę;.Ale co one budują?- Kto wie? - odparł Patrick.- Popatrz, Nicole - rzekł Richard - te “mrówki" rozumieją znaczenie pasów na głowach ośmiornic.- Co powinniśmy zrobić? - spytała cicho Nicole.- Myślę, że nie pozostaje nam nic innego, jak czekać - odparł Richard.Prace konstrukcyjne prowadzono jedynie wewnątrz przestrzeni wyznaczonej czerwonymi liniami.Po kilkunastu godzinach na peronie stanął kolejny transporter z elementami konstrukcyjnymi; kształt budowanego obiektu stawał się coraz wyraźniejszy.Był to cylinder o czterometrowej średnicy, którego górna krawędź stykała się z kopułą komnaty.Wewnątrz znajdowały się kręcone schody.Praca trwała nieprzerwanie przez trzydzieści sześć godzin.Nadzorowały ją ośmiornice-architekci.Jedyna przerwa przydarzyła się w chwili, gdy piłka, którą bawili się Kepler i Galileusz, wpadła na jedną z “mrówek".Pracę natychmiast wstrzymano; ośmiornice pochwyciły piłkę i odrzuciły ją w kierunku chłopców, po czym podeszły do swojego pracownika, zapewne po to, żeby wyjaśnić mu, co się stało.Gdy budowa dobiegła końca, istoty zabrały niepotrzebne materiały i wsiadły do metra.Ich nocny odjazd widzieli jedynie Max i Nicole.Max zbliżył się do cylindrycznej konstrukcji i wsadził głowę do środka.- To śliczne - mruknął z nutką złośliwości w głosie - ale po co to wszystko?- Choć raz mógłbyś być poważny - skarciła go Nicole.- To oczywiste, że mamy wspiąć się po tych stopniach na górę.- O Boże, Nicole, aż taki głupi nie jestem.Ale po co! Dlaczego ośmiornice chcą, żebyśmy weszli na górę?.Wiesz przecież, że manipulują nami od chwili, gdy znaleźliśmy się w ich grocie.Porwały Eponine i Ellie, kazały nam przenieść się tutaj, nie pozwoliły mi wrócić do Nowego Jorku.A co by się stało, gdybyśmy nie zrobili tego, czego od nas chcą?Nicole spojrzała na swojego przyjaciela.- Czy nie masz nic przeciwko temu, żeby tę rozmowę odłożyć do jutra?.Jestem bardzo zmęczona.- Oczywiście - odparł Max.- Ale powiedz swojemu mężowi, że tym razem powinniśmy zrobić coś zupełnie nieprzewidywalnego, na przykład ruszyć piechotą tunelem i wrócić do groty ośmiornic.Mam złe przeczucia.- Nie znamy odpowiedzi na wiele pytań - odparła Nicole znużonym głosem - ale nie widzę innej możliwości jak robić to, czego chcą od nas ośmiornice; w każdym razie, dopóki będą nam dostarczać żywność i wodę.Może powinniśmy wykazać się odrobiną wiary?- Wiary? To po prostu inne słowo oznaczające “bezmyślność" - rzekł Max wracając do cylindra.- A ta wspaniała budowla może nas zaprowadzić zarówno do piekła, jak i do nieba.2.Rano metro znów wjechało na peron, przywiozło świeżą żywność i wodę.Ludzie z uwagą przyjrzeli się cylindrycznej konstrukcji.Max kilkakrotnie powtórzył, że nadszedł już czas, aby “pokazać ośmiornicom, że nie damy im się rozstawiać po kątach".Oświadczył, że zabiera swoją strzelbę i zamierza piechotą ruszyć tunelem prowadzącym pod Morzem Cylindrycznym.Nie ma nic przeciwko temu, gdyby ktoś chciał mu towarzyszyć.- Ale co zamierzasz zrobić? - spytał Richard.- Chcę zostać schwytany; muszę się dostać tam, gdzie przetrzymywane są Eponine i Ellie.Tylko w ten sposób przekonam się, czy nie dzieje im się krzywda.Sny Nicole nie są.- Ależ Max - przerwał mu Richard - twój plan jest nielogiczny.Zastanów się; nawet zakładając, że wagoniki nie rozjadą cię w tunelu.Jak zamierzasz wytłumaczyć ośmiornicom, o co ci chodzi?- Miałem nadzieję, że mi w tym pomożesz - wyjaśnił Max.- Wiem, że ty i Nicole porozumiewaliście się z ptakami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]