[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.yródło farsy jest u Moliera podwójne stara farsa francuska, której klasycznym wzorem po-został Ma�tre Patelin, oraz włoska commedia dell arte, ze swymi tradycyjnymi maskami,Pantalonem, Doktorem, Arlekinem, przeszczepiona na grunt francuski.Za czasu młodościMoliera ta włoska farsa święciła tryumfy w Paryżu; na nią to z pewnością prowadzi chłopcapobłażliwy dziadunio; najwybrańsza publiczność nie gardziła tą zabawą.Pózniej gwiazda far-sy zbladła nieco wobec zjawienia się tragedii Corneille a oraz wyższej komedii literackiej,opartej znowuż o wzory hiszpańskie, jak Kłamca Corneille a i in.Ale na prowincji, gdzieMolier spędził pierwszy okres działalności, farsa zawsze była żywa.Molier jako wódz i dyrektor swej trupy troszczył się o jej repertuar; grywał zapewne sztukiczerpane z innych teatrów; prócz tego tłumaczył, adaptował, może kleił nowe.Nie branowówczas tego tak ściśle: nikt nie silił się zbytnio na oryginalność, a tym mniej jeszcze trosz-czył się o szanowanie własności literackiej: pisać, tłumaczyć, wystawiać  były to czynności,w których własne i cudze pomysły mieszały się w rozmaitych proporcjach i kombinacjach.Współautorami bywali nieraz i aktorzy: jak w commedia dell arte, tak i w tych pierwszychutworach Moliera tzw. kwestia kończy się znakiem  etc. , wyrażającym, iż aktor zależnieod swej werwy i humoru może haftować dalej na tej kanwie:Pan nie należy do tych lekarzy, którzy uprawiają jedynie medycynę, słusznie tak nazywaną racjo-nalną, czyli dogmatyczną; mniemam, iż wykonujesz swoją sztukę, święcąc na jej polu codziennienajwyższe tryumfy, experientia magistra rerum27*.Pierwsi ludzie, którzy poświęcili się zawodowi le-karskiemu, cieszyli się za swą cenną umiejętność tak wysokim i ogólnym szacunkiem, iż policzonoich w poczet bogów przez wdzięczność za świetne kuracje, jakimi co dzień mogli się poszczycić.Nieznaczy to, by należało pomiatać lekarzem, który nie wróci zdrowia pacjentowi, gdyż zdrowie nie jestwyłącznie zależnym od jego lekarstw ani wiedzy; interdum docta plus valet arte malum28*.Panie,obawiam się, abym nie był natrętnym: mam zaszczyt go pożegnać, w nadziei, że za następnym widze-niem będę mógł z nim pomówić dłużej i swobodniej.Pański czas jest tak cenny itd.41 Ze sztuk owego repertuaru Moliera  autorstwa nie dochodzmy zbytnio, gdyż zresztą by-łoby to daremne  zachowało się tylko kilka tytułów, jak Lekarz zakochany, Trzech doktorówrywali, Bakałarz, Gorgibus w worku etc.Wreszcie posiadamy w całości dwie sztuki, którewydawcy powszechnie włączają do utworów Moliera.I słusznie.Mimo swej prymitywnej budowy i ogólnikowej charakterystyki figur nie przy-noszą one wstydu jego dziełu.Mniejsza o to, czy Molier je sam w całości napisał, czy też dałtu i ówdzie dotknięcie tradycyjnym farsom; dość, że posiadają one już to, co będzie jedną zcech jego geniuszu: siłę komiczną.Prócz tego zawierają już pewną ilość typów, sytuacji, któ-re przeobrażone, rozwinięte odnajdziemy w utworach datujących z dojrzałej epoki pisarza.Pierwsza z tych sztuk  to Zazdrość Kocmołucha (w oryginale: La Jalousie de Barbouill�;Barbouill�   umączony , gdyż wedle tradycji włoskiej komedii aktor grający komiczne rolebielił sobie twarz mąką).Temat  również tradycyjna zazdrość oraz niedole małżeńskie: mąż,wystrychnięty na dudka przez żonę.Pózniej wystarczy Molierowi jednego genialnego do-tknięcia, aby tę farsę zmienić w głębokie studium społeczne: plebejusz, który wszedł w ary-stokratyczną rodzinę.Ta sama sytuacja  niedołęstwo i słabość biednego Kocmołucha wobecszczwanej Anieli  innej nabiera perspektywy w Grzegorzu Dyndale, jeżeli wezmiemy poduwagę, iż i teściowie jego, o ile bodaj trochę posiadali stosunków, mogli na skargę córki po-starać się o to, aby biednego Grzegorza pod lada pozorem skryto w Bastylii lub innym bez-piecznym schronieniu.Druga figura  to doktor (filozof): widzimy, że reakcja przeciw pedantyzmowi uczeńcówjest poniekąd w tradycji ludowej; doktor ten zwiastuje owych paradnych filozofów z Małżeń-stwa z musu, nauczyciela filozofii w Mieszczaninie szlachcicem etc.Co do samej treści tej farsy, to sięga ona jeszcze Bokacjusza, skąd przeszła zapewne nascenę włoską.W repertuarze trupy Moliera fabuła ta pojawiła się kilka razy pod rozmaitymitytułami.Kocmołuch ma żonę, i złą żonę, Anielę, jak Grzegorz Dyndała, na którą uskarża się niemalw tych samych słowach:Trudno, doprawdy, o nieszczęśliwszego człowieka! %7łona przywiedzie mnie chyba do szaleństwa:zamiast dbać o mnie i starać się mi dogodzić, kołki ciosa mi na głowie.zamiast siedzieć spokojnie wdomu, goni po spacerach, kolacyjkach, włóczy się Bóg wie z kim.O, biedny Kocmołuchu, cóż z cie-bie za pożałowania godna istota! Ale trzeba ją raz ukarać.Gdybyś ją tak zakatrupił?.nie, to nic niewarte, powiesiliby cię [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •