[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z takąż paradą, acz nie wszyscy tak liczną, postępowaliinni deputaci.Pierwszy Janusz Sanguszko, marszałek nadworny Wielkiego KsięstwaLitewskiego, będąc marszałkiem trybunału, a po nim w lat kilka prezydentemMichał Lipski, pisarz wielki koronny, nie cierpieli tej mody, każąc asystującymprzed sobą w czasy zimne i dżdżyste nakrywać głowy.Tych jednak przykładówinni deputaci nie naśladowali, radzi będąc, iż przed nimi czapkowano.Ta jednakuniżoność i aplikacja dla deputatów, choć od nich mile przyjmowana, nieczyniła szczęśliwymi pacjentów; przegrał niejeden sprawę, choć czapkę trzymał,kiedy większej za sobą nie miał permowencji; atoli sądzić należy, że ten sposóbmusiał kiedyś pomagać do wygranej, kiedy się go regularnie trzymano.W tymrodzaju usługi niektórzy pacjenci byli aż do naprzykrzenia deputatom pilni.Bylesię krokiem deputat wychylił z stancji, wnet pacjent z kąta wysuwał się przedniego, asystując mu wszędzie, gdzie się tylko obrócił, od rana aż do wieczora;wtenczas dopiero odchodząc, kiedy od sług domowych został upewnionym, żejuż jaśnie wielmożny tego dnia nigdzie z domu nie wynińdzie, albo pókideputat, sprzykrzywszy sobie taką na kształt straży asystencją, politycznie alboteż i po prostu od siebie jej nie pozbył, mianowicie kiedy mu taka asystencja dojakiej potajemnej wizyty przeszkodę czyniła.Możno i to przydać do honorówdeputackich, iż im z prawa należał tytuł  jaśnie wielmożnych.Gdy zaś wogólności wspominano trybunał, dawano mu tytuł  jaśnie oświecony.Przedmarszałkowską także i prezydencką stancją stały żołnierskie szyldwachy, podwóch przed każdym.A gdy marszałek aktualny lub prezydent nie znajdował się przy trybunale, tożołnierze odprawiali wartę przy tych, którzy miejsca pierwszych zastępowali.Kiedy który z deputatów lub pacjentów na honor trybunału albo imieninydeputata, tym bardziej marszałka i prezydenta, dawał solenny obiad lub kolacją,zazwyczaj wzywał żołnierzy do dawania ognia z ręcznej strzelby, kiedy zdrowiapryncypalniejszych osób kielichami wina byty spełniane; do którego ogniaproch szafował ten, kto żołnierzy wzywał, i na konsolacją dla nich za fatygęwyrzucał kilka czerwonych złotych; oficjera zaś komenderującego regalizowałjaką tabakierką lub zegarkiem, lub innym jakim podarunkiem, a czasem teżniczym, według hojności albo oszczędności sprawującego bankiet.Deputaci w wszystkich kompaniach publicznych czczeni byli pierwszymimiejscami; największy pan nie podsiadł deputata z łatwością: wiele wprzódnarobił ceremonij, protestacji, ukłonów, nim wyższe, od deputata ustępowanesobie, zasiada miejsce; zgoła wszystko się przed deputatami płaszczyło, chociażdrugi majątkiem i talentami ledwo wyrównywał podstarościemu jakiegowielkiego pana.110 A przecie gdy z jednej strony takie deputatom zewsząd oddawano uszanowanie,z drugiej strony ostatnia czasem potykała ich hańba, kiedy deputat zadufany wswoim charakterze albo zuchwale ludzi słusznych przez nogi przerzucał, albo zgłowami szalonymi, winem zapalonymi w zbytnią się konfidencją wdawał.TakBystry, plenipotent Fleminga, podskarbiego wielkiego litewskiego, stanąwszy zdamą do tańca, gdy od deputata został odepchniony, wyciął mu policzek iuciekłszy z Piotrkowa, lubo na tym trybunale kryminalnie został osądzony, nanastępującym jednak za pomocą swego pryncypała został wolny od dekretu iumarł kasztelanem.Tak starosta kaniowski Potocki, człowiek po trzezwu, niedopieroż po pijanu srogi, Garlickiego, deputata, w Lublinie uderzył w gębę zamaty żarcik w publicznej kompanii.Starosta kaniowski będąc sam pod ten czasdeputatem i mając wielki dwór tudzież żołnierzy nadwornych swoich więcej, niżich było w garnizonie asystującym trybunałowi, niczego się nie obawiał, bo całytrybunał przez obawę jego potęgi tę obelgę, magistraturze swojej uczynioną,winie Garlickiego przypisał, który nie mogąc znieść wstydu, wyniósł się zLublina, porzucił świat i został misjonarzem świętego Wincentego a Paulo.Więcej bywało podobnych przypadków, lecz że ich okoliczności dobrze niewiem, dlatego ich nie opisuję.To tylko w ogólności powiem, że deputaci byliszanowani jak bożkowie, kiedy się sami umieli szanować; kiedy zaś który nieumiał zachować miary powagi swojej, nieraz ostatnia potykała go konfuzja.Lubo zaś prawo polskie tak wysoko wyniosło powagę deputatów, iż zazniewagę królewskiego majestatu poczytało obelgę uczynioną z nich któremu igardłem karać winowajców tego rodzaju kazało, nie zdarzyło się jednak i razuza mego wieku widzieć komu za to zdjętą głowę.Albo wieżą górną siedziałprzestępca, albo w cale był uwolnionym na drugim trybunale, albo przypadektakowy między czyniącymi został cichaczem zatarty.Także i to prawda, żetakowego występku nicht nie śmiał probować z małej szlachty - tylko z wielkichpanów lub ich ministrów w nadzieję swoich pryncypałów, na których osoby niemasz prawa w Polszcze, tylko na ich szkatuły i dobra.Bo choćby który z panówwielkich (jak ich nazywają: burzących) popełnił największy występek, nie karząich śmiercią, tylko grzywnami, czasem też wieżą, a w niedopełnieniu tego -zajazdem dóbr.O limicie trybunałuTrybunał z Piotrkowa przenosił się do Lublina.Dzień początkowy jego byłponiedziałek pierwszy po Niedzieli Przewodniej, to jest po łacinie: postdominicam conductus Paschae.Jeżeli wjazd prezydenta do Piotrkowa bywał szumny, również - albo i okazalszyczasem - bywał wjazd marszałka do Lublina.Na reasumpcją bowiem trybunatu,111 gdzie trzeba było często nadstawić skóry, nie przybywali sami pryncypałowie,tylko ich subalterni albo pomocnicy.Tu zaś, iż już były rzeczy spokojne,zjeżdżali na asystencją marszałkowskim wjazdom najwięksi panowie: Potoccy,Lubomirscy, Czartoryscy, Rzewuscy, Tarlowie, Zamoyscy, Poniatowscy i inniruscy majętni obywatele, oprócz hetmanów wielkich, którzy dla takowychfestynów swojej powagi nie szarzali.Wjazd marszałka bywał z jakiej wsi o milę lub o półmile Lublina bliskiej, gdziektóry marszałek miał dom przyjacielski lub swój własny; z tego domu ciągnąłmarszałek w świetłej paradzie dworzan, karet, obywatelów, żołnierstwa i innegorozmaitego tłumu prosto na ratusz, gdzie zasiadłszy z deputatami bez żadnychkomplementów powitania ziemstwo lubelskie, jako straż ksiąg i aktówtrybunalskich, zapisało reasumpcją, czyli otwarcie trybunału, i jeden z sędziówtychże, pospolicie pisarz, jako młodszy w rzędzie ziemstwa, przeczytał głośnoakt zapisany.Po wykonaniu tej prawnej uroczystości marszałek kazał odwołaćsądy na dzień jutrzejszy.Zrobiwszy to, które to było całym dziełem reasumpcji,wychodzili wszyscy z ratusza [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •