[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W tym, ogólnymi tylko pociągaminakreślonym, rysie Królestwa wprowadziłem także osoby i charaktery mające w powstaniuzajmować pierwsze miejsca, mające grać główne role.Wtedy, przed 29-ym, nie było jeszczepomiędzy nami żadnej nienawiści, ogarniającej wielkie działy i liczne grupy osób, żadnejfakcji.Nasiona pózniejszych rozterek domowych, zwad i kwasów leżały w głębokim ukryciu.Jeszcze wtedy wszyscy byliśmy dobrzy, wszyscy uczciwi, bo wszyscy chcieliśmy jednej rze-czy i kochaliśmy jedną ojczyznę.Ta chwila powszechnego braterstwa w sprzysiężeniu, tachwila zgody jest jedyna  i już jej ani razu nie ujrzymy w ciągu walki.Polska była pięknanatenczas.Zachodziła brzemieniem w wielką przyszłość ogarniającą połowę świata.Resztędni skołatanych niedolą oddałbym chętnie za drugą taką, choćby i najkrótszą, chwilę w życiumoim.142 Noty objaśniająceNazywano Baszą Lubeckiego w Królestwie; poniekąd i sprawiedliwie, nie tylko dla abso-lutyzmu, który wprowadził, i wschodniej uległości, do której za pensje i gratyfikacje przy-zwyczaił innych urzędników, ale także dla powierzchowności ministra.Wystawmy sobieczłowieka zwięzłego w sobie, krępego, małego, z głową proporcjonalnie większą niżeli drob-ny wzrost wymagał, z twarzą szeroką, cokolwiek nabrzękłą i bladą, z wielkimi wypukłymioczyma, stąpającego dumnie, mającego w całym ułożeniu, w całej postawie wiele nadętości,flegmy i powagi, który mówi niezmiernie wiele ze wszystkimi o wszystkim, nigdy prawie niewypuszcza z ust cybucha, który z cybuchem w ręku śród kłębów dymu rządzi, króluje wskarbie jakby w paszaliku jakim, z cybuchem w ręku udziela audiencją osobom interesowa-nym w sali bilardowej, który nie unosi się nigdy; a będziemy mieli żywy obraz Lubeckiego.Mnie się przynajmniej zdawało, że mu tylko nieco więcej lakoniczności, zawoju, buńczukówi seraju nie dostawało, żeby być doskonałym baszą; bo zresztą nawet pomieszkanie urzędowe,które sobie zbudował, wyglądało orientalnie.W stosunkach z innymi ministrami, kolegamiswymi, był to prawdziwy despota, który do wszechwładztwa przydawał nieraz i wzgardę.Szafunek grosza publicznego służył mu ku utrzymaniu tej impozycji i pomnożenia własnegowpływu.Pierwej radcy stanu brali po 15 000 rocznej pensji, a po 25 000 ministrowie; ontamtych pensją podnosi do 25 000, tych do 50 000, a swoją do 75 000.Ponieważ te podwyż-szenia i gratyfikacje od niego wyłącznie zależały, a wszyscy się o nie starali, nie było więcnikogo spomiędzy wyższych urzędników, kto by w tej nadziei nie usiłował zarobić sobie nałaskę księcia jmci.Tym sposobem jego wola, jak powiedziałem, panowała we wszystkichczęściach rządu, nawet w rzeczach całkiem obcych skarbowi.W rysie jego administracji nie chciałem dotknąć tej materii; czy był złodziejem albo nie?Ale w nocie można i trzeba to objaśnić.Jeżeli kradzieżą nazwiemy proste tylko złupienie kasy publicznej, przelew publicznegogrosza z skarbu do prywatnej kieszeni, w tym rozumieniu zapewne książę minister nie byłzłodziejem.Jeżeli także definicją kradzieży zredukować zechcemy tylko do tego, żeby wpływswój urzędowy przedawać za pieniądze i bezpośrednio prywatnym w interesach publicznych,jak to czynili Kossecki i Nowosilcow, to i w takim rozumieniu książę minister złodziejem niebył.Ale jeżeli robienie fortuny na wielkim urzędzie przez uboczne spekulacje mające związekz tym urzędem nazwiemy kradzieżą: to w takim znaczeniu książę minister był jednym z naj-bieglejszych złodziei, których Moskwa w tym rzemiośle wyuczyła, a spanoszyła Polska.Tenprawdziwy dej naszego konstytucyjnego kraju nadto górnie przemawiał do ludzi, żeby go ktośśmiał ująć kosztownym datkiem; a mógł nadto wiele, żeby potrzebował sięgać do szkatułypublicznej zwykłym trybem kasjerów i subalternów.Robił więc majątek po moskiewska, tojest tak, aby mu nikt nie mógł dowieść, że on go robi.Do tego miał swoich faktorów: szwagra Pusłowskiego i pewną damę, której wymieniać niechcę, także bliską krewne.Pusłowski za kilka milionów gotówki nabył kilkanaście milionówpretensyj wojskowych i rozmaitych innych, płacąc po 33 za sto.Biegały pogłoski, że te kilkamilionów Pusłowskiego na ten cel użyte były operacją księcia ministra, który owymi preten-sjami tak tanio kupionymi zamierzał nabyć dobra rządowe; jeden z reprezentantów izby, któ-rego słowom trzeba wierzyć, gdyż rząd Królestwa znał doskonale, utrzymuje, że to dla tej, a143 nie innej przyczyny opózniał Lubecki wygotowanie projektu do erbpachtów, zalecone sobieprzez króla; chciał bowiem, aby pierwej handel nabywania rzeczonych pretensyj zupełnieprzyszedł do skutku.W tym celu uwijali się po wszystkich województwach agenci ministra.Między innymi p [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •