[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Selenay, nie narobiłabym gorszych szkód, nawet działając według starannieułożonego planu zakończyła, trąc dłonią skroń, gotowa wybuchnąć płaczem zezłości. Jestem takim samym głupcem jak Elspeth.Pozwoliłam, by cała naukaposzła w las, ulegając emocjom i całkowicie tracąc panowanie nad sobą.Możelepiej odesłać mnie na powrót do kolegium razem z małymi dziećmi. Poczekajże no chwilkę.Nie jestem pewna, czy zareagowałaś niewłaściwie.102Może jednak postąpiłaś słusznie powiedziała zamyślona królowa.W jej dużychoczach odbijał się blask świec. Siadaj i wysłuchaj mnie.Przede wszystkim:dotąd obchodziliśmy się z Elspeth łagodnie i nie dopuszczaliśmy, by spotykałasię z uczuciowym szantażem oraz dwulicowością, która jak obydwie wiemy jest chlebem powszednim dworu.Ha, teraz dostała nauczkę.Poznała, że fałszmoże ukryć się pod gładkim obliczem, i nic w tym złego.Została skrzywdzonai przestraszona, lecz to tylko utrwali tę lekcję.Uważam twoją ocenę za właściwą to doświadczenie uchroni ją przed popełnieniem mojego błędu Choć nie po-wiem, byś nie uniosła się zanadto i nie powiedziała kilku niepotrzebnych słów,jednak myślę, że koniec końców uczyniłaś więcej dobrego niż złego. Jak możesz tak mówić po tym, jak ją w taki sposób odtrąciłam? Podobnomam być jej przyjacielem i doradcą. A czy kiedykolwiek, od kiedy ją znasz, wytrąciła cię tak z równowagi?Ani razu.Tak więc nauczyła się jeszcze czegoś: że w stosunkach z tobą możnaposunąć się za daleko, a tobie zdarza się popełniać błędy, jak wszystkim ludziom.Wątpię, czy kiedykolwiek jeszcze tak cię sprowokuje. Nie wydaje mi się, by nadarzyła się po temu jeszcze jakaś okazja po-wiedziała gorzko Talia. Nie po tym, jak wszystko popsułam. Nie zgadzam się. Selenay potrząsnęła gwałtownie głową. Kiedy wy-jechałaś, poznałam moją córkę całkiem dobrze.Nie rzuca słów na wiatr.przy-najmniej w tej chwili.Ma charakter, lecz kiedy ochłonie, zapomni o urazie.A kie-dy przekona się, że miałaś rację i występowałaś w jej obronie, przyzna ci słusz-ność.A jeśli znikniesz na jakiś czas, w końcu uzmysłowi sobie, że choć bardzosię uniosłaś, to i ona nie jest bez grzechu.Królowa zamyśliła się na jakiś czas. Myślę, że znalazłam doskonałe rozwiązanie.Pamiętasz propozycję oświad-czyn Alessandara? Wybieram się tam za kilka tygodni z oficjalną wizytą, leczchciałabym wysłać posła, który wcześniej obejrzałby sobie księcia.Jako mój oso-bisty doradca nadawałabyś się do tego zadania znakomicie, zwłaszcza że zamie-rzam wysłać i Krisa.Słyszałam o kłótni między nim i Dirkiem, wpadło mi więcdo głowy, by i im dać czas na ochłonięcie.Zamierzałam wysłać w poselstwie Dir-ka z Kyrilem, póki nie zapadł na zdrowiu ostatniej nocy.W takim razie rozdzielęich, wysyłając Krisa. Już po wszystkim. Talia westchnęła. Mimo wszystko chcę wysłać Krisa.Nie brak mu dworskiej ogłady i w jegożyłach płynie odpowiednia krew, by godnie go przyjęto, a sama chętnie zatrzy-małabym Kyrila przy sobie.Stanowiliście z Krisem świetną parę i mam do ciebiecałkowite zaufanie.Wolałabym raczej to, niż odwoływać wizytę.Przesunę ter-min i wyślę was oboje na przeszpiegi Elspeth zostanie przy mnie.I porozma-wiam z Orthallenem o jego protegowanych. Oczy Selenay zrobiły się zimne. Najwyższa pora, żeby przestał występować w ich obronie i ochraniać swym103nazwiskiem jak tarczą, by mogły im uchodzić na sucho ich wybryki.Teraz dopiero Talia spostrzegła, iż nie powiedziała Selenay o swych podejrze-niach co do roli Orthallena w próbie uwiedzenia Elspeth.Lecz czy miała niezbitedowody w zanadrzu? Nic, poza niewyraznym obrazem Orthallena wydobytymz umysłu młodziana, co mogło być związane z tym, że miał on nadzieję ukryć sięza plecami swojego protektora.Lepiej o tym nie wspominać pomyślała znużona. Nie jestem w stanieponownie wałkować tych samych argumentów co z Krisem. Zanim ponownie się spotkamy mówiła Selenay Elspeth będzie miaładość czasu do namysłu.Myślisz, że zdołasz przygotować się do rana? Im szybciejznikniesz jej z oczu, tym lepiej. Mogłabym wyruszyć nawet za godzinę odparła Talia. Choć nie je-stem pewna, czy powinnaś aż tak być skora do obdarzania mnie swym zaufaniempo tym, co wydarzyło się tej nocy. Talio, moje zaufanie tylko się umocniło dodała Selenay i Talii wydawa-ło się, że w jej oczach dostrzega wyrozumiałość. Stanęłaś przede mną jeszczerozgorączkowana kłótnią twierdząc, że to była twoja wina.Ilu ludzi, nawet herol-dów, zdobyłoby się na to? Jednak nie powiedziałaś mi, co cię tak zdenerwowało.Czy ma to związek z Krisem? Czy dałaś się pochwycić w środku jego sporu z Dir-kiem? Jeśli panuje między wami niezgoda, wyślę z tobą innego herolda. Krisem? Szczere zdumienie Talii przyniosło, jak się zdaje, ulgę królo-wej. Nie, dzięki, pani, wyjaśniliśmy sobie wszystkie nieporozumienia.Z Dir-kiem też już się pogodził.Jasne Niebiosa, rozwikłanie tego węzła jest właśniejego największą zasługą! Z upływem czasu wszystko się ułoży, nawet z Elspeth;tyle że właśnie to, iż ów czas tak okropnie się wlecze, odziera mnie z cierpliwościi spokoju ducha. Doskonale.Zatem plan został przyjęty.Rano wyruszacie razem z Krisem. Selenay, jeśli nie uważasz tego za dobry pomysł. zaczęła z wahaniemTalia. W co miałabym wątpić? Co chciałabyś zrobić? Chciałabym napisać list z przeprosinami do Elspeth i zostawić go tobie.Nie miałam całkowitej racji, uniosłam się zanadto, wyrzuciłam z siebie mnóstwobolesnych słów, bo czułam się nieszczęśliwa i chciałam sprawić ból innej osobie.Byłam zbyt surowa bez dwóch zdań.Możesz jej go wręczyć lub nie, zgodniez własnym rozeznaniem. To zabrzmiało rozsądnie odparła Selenay choć uważam, że to nie-potrzebne.Ruszamy waszym śladem tydzień lub dwa pózniej, a przeprosiny sązawsze najskuteczniejsze, jeśli składa się je osobiście
[ Pobierz całość w formacie PDF ]