[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.WczeÅ›niej czypózniej bÄ™dzie potrzebowaÅ‚ jedzenia, proszku do prania, lekarza, papieru toaletowego,czegoÅ› tam  i wtedy go dopadnie.Na nieszczęście pogoda nie sprzyjaÅ‚a dÅ‚ugiemu wyczekiwaniu.Ostatnie parÄ™ dnibyÅ‚o ciepÅ‚e, ale Å‚agodne.Teraz sierpniowy upaÅ‚ powróciÅ‚ jak zÅ‚y smok z bajki dla dzieci,trawiÄ…c ziemiÄ™ palÄ…cym oddechem.Palmy obwisÅ‚y i kwiaty zaczęły schnąć w parzÄ…cymsÅ‚oÅ„cu.Za caÅ‚ym wymyÅ›lnym systemem irygacyjnym, podtrzymujÄ…cym bogate zieleÅ„-ce, wyzuta z ziemi pustynia czekaÅ‚a na ponowne objecie wÅ‚asnoÅ›ci.PiekÄ…c siÄ™ szybko i równo jak buÅ‚eczka w piekarniku, Holly w koÅ„cu podniosÅ‚a szyby,wÅ‚Ä…czyÅ‚a motor i klimatyzacjÄ™.Zwieży powiew niósÅ‚ niebiaÅ„skÄ… ulgÄ™, ale nie trwaÅ‚o todÅ‚ugo: wóz zaczÄ…Å‚ siÄ™ przegrzewać, na wskazniku temperatury wskazówka szybko wy-chyliÅ‚a siÄ™ w kierunku czerwonego Å‚uku.PiÄ™tnaÅ›cie po pierwszej, dokÅ‚adnie trzy kwadranse po zjawieniu siÄ™ tutaj, HollywrzuciÅ‚a wsteczny bieg, wycofaÅ‚a wóz z podjazdu i wróciÅ‚a do Laguna Hills Moto Inn.WÅ‚ożyÅ‚a sprane szorty i kanarkowÄ… bluzeczkÄ™ ledwo kryjÄ…cÄ… ciaÅ‚o oraz nowe tenisów-ki, tym razem na goÅ‚e stopy.W pobliskim drugstorze kupiÅ‚a skÅ‚adane łóżko, lodówkÄ™turystycznÄ…, duży rÄ™cznik, puszkÄ™ dietetycznej lemoniady i kieszonkowe wydanie przy-gód Travisa McGee, napisane przez Johna D.MacDonalda.Okulary przeciwsÅ‚onecznejuż miaÅ‚a.O wpół do trzeciej byÅ‚a z powrotem przed domem Ironhearta na Bougainvillea Way.Znów zadzwoniÅ‚a do drzwi.Nie raczyÅ‚ odpowiedzieć.ZaniosÅ‚a lodówkÄ™, skÅ‚adane łóżko i inne rzeczy na trawnik, za dom.UstawiÅ‚a łóżkona trawie, tuż za ocienionym sekwojami patiem.Po kilku minutach poczuÅ‚a siÄ™ bosko.W powieÅ›ci MacDonalda Travis McGee prażyÅ‚ siÄ™ w Fort Lauderdale.Fale upaÅ‚ubyÅ‚y tam tak obezwÅ‚adniajÄ…ce, że panienki nie miaÅ‚y nawet siÅ‚ biegać z wdziÄ™kiem poplaży.Holly znaÅ‚a tÄ™ książkÄ™; wybraÅ‚a jÄ… do ponownej lektury, bo pamiÄ™taÅ‚a, że akcja roz-146 wija siÄ™ w scenerii tropikalnego gorÄ…ca i wilgotnoÅ›ci.W porównaniu z zasnutÄ… oparamiFlorydÄ…, opisanÄ… żywÄ… prozÄ… MacDonalda, suche powietrze Laguna Niguel wydawaÅ‚osiÄ™ mniej skwarne, mimo że temperatura przekraczaÅ‚a trzydzieÅ›ci stopni Celsjusza.Po półgodzinie spojrzaÅ‚a w kierunku domu i zobaczyÅ‚a Jima Ironhearta stojÄ…cegow wielkim oknie kuchennym.ObserwowaÅ‚ jÄ….PomachaÅ‚a mu.Nie odpowiedziaÅ‚ tym samym.OdszedÅ‚ od okna, ale nie wyszedÅ‚ nadwór.OtworzyÅ‚a puszkÄ™ z lemoniadÄ… i wróciÅ‚a do powieÅ›ci, rozkoszujÄ…c siÄ™ dotkniÄ™-ciem sÅ‚oÅ„ca na goÅ‚ych nogach.Nie przejmowaÅ‚a siÄ™ oparzeniami.ByÅ‚a już trochÄ™ opa-lona.Poza tym, choć jako blondynka miaÅ‚a jasnÄ… cerÄ™, opalaÅ‚a siÄ™ bez oparzeÅ„ dopóty,dopóki nie robiÅ‚a tego szesnaÅ›cie godzin na dobÄ™.WÅ‚aÅ›nie kiedy wstaÅ‚a, aby zmienić kÄ…t uÅ‚ożenia łóżka i opalać siÄ™ na brzuchu, zoba-czyÅ‚a Jima Ironhearta na patiu, przy odsuniÄ™tych na bok drzwiach salonu.StaÅ‚ w po-gniecionych spodniach i wymiÄ™tej koszulce, nieogolony.Brudne wÅ‚osy opadaÅ‚y mu naczoÅ‚o.Nie prezentowaÅ‚ siÄ™ dobrze.StaÅ‚ nie dalej niż o pięć metrów, wiÄ™c mówiÅ‚, nie podnoszÄ…c gÅ‚osu. Co tu pani wyrabia? TroszkÄ™ siÄ™ opalam. ProszÄ™ odjechać, panno àorne. MuszÄ™ z panem pogadać. Nie mamy wspólnego tematu. Cha, cha!WróciÅ‚ do Å›rodka i zasunÄ…Å‚ drzwi.UsÅ‚yszaÅ‚a, jak zamek zaskoczyÅ‚.LeżaÅ‚a na brzuchu prawie godzinÄ™.DrzemaÅ‚a, zamiast czytać.W koÅ„cu uznaÅ‚a, że madość sÅ‚oÅ„ca.Poza tym po wpół do czwartej po poÅ‚udniu sÅ‚oÅ„ce i tak nie opalaÅ‚o już naj-lepiej.Przesunęła łóżko, lodówkÄ™ i resztÄ™ dobytku na ocienione patio.OtworzyÅ‚a drugÄ…puszkÄ™ lemoniady i znów wzięła siÄ™ do czytania MacDonalda.O czwartej ponownie usÅ‚yszaÅ‚a, jak przesuwajÄ… siÄ™ drzwi od salonu.Kroki.StanÄ…Å‚za niÄ….StaÅ‚ przez chwilÄ™ i zapewne jej siÄ™ przyglÄ…daÅ‚.%7Å‚adne z nich siÄ™ nie odezwaÅ‚o.UdawaÅ‚a, że czyta.Cisza robiÅ‚a dziwne wrażenie.Zaczęła myÅ›leć o ciemnej stronie jego osobowo-Å›ci  na przykÅ‚ad o oÅ›miu nabojach wystrzelonych w Normana Rinka w Atlancie i czuÅ‚a rosnÄ…ce napiÄ™cie, dopóki nie uznaÅ‚a, że on próbuje jÄ… nastraszyć.SiÄ™gnęła po lemoniadÄ™ stojÄ…cÄ… na lodówce, pociÄ…gnęła Å‚yk, westchnęła, rozkoszujÄ…csiÄ™ jej smakiem, a potem odÅ‚ożyÅ‚a puszkÄ™ z powrotem i wykonaÅ‚a to wszystko bez drże-nia rÄ™ki.Ironheart w koÅ„cu obszedÅ‚ łóżko i stanÄ…Å‚ tak, że go widziaÅ‚a.MiaÅ‚ ziemistÄ… cerÄ™i sine krÄ™gi pod oczami. Czego pani chce ode mnie?147  Tego nie da siÄ™ powiedzieć w dwóch sÅ‚owach. Nie mam czasu na wiÄ™cej. A na ile? DajÄ™ pani minutÄ™.ZawahaÅ‚a siÄ™, a potem potrzÄ…snęła gÅ‚owÄ…. Nie potrafiÄ™ tego powiedzieć w minutÄ™.Poczekam tu, aż bÄ™dzie miaÅ‚ pan wiÄ™cejczasu.WpatrywaÅ‚ siÄ™ w niÄ… nieprzyjaznie.ZnalazÅ‚a w książce miejsce, na którym przerwaÅ‚a. MogÄ™ wezwać policjÄ™ i usunąć paniÄ… z mojej posesji  powiedziaÅ‚. To dlaczego pan tego nie zrobi?  spytaÅ‚a.Przez parÄ™ chwil staÅ‚ nadal w tym samym miejscu, niecierpliwy i zdenerwowany,a potem wróciÅ‚ do domu.ZasunÄ…Å‚ drzwi.ZatrzasnÄ…Å‚ zamek. Nie na dÅ‚ugo  zamruczaÅ‚a Holly. Za jakÄ…Å› godzinÄ™ bÄ™dÄ™ musiaÅ‚a skorzystaćz twojej toalety.Blisko niej dwa kolibry spijaÅ‚y nektar z kwiatów, cienie wydÅ‚użaÅ‚y siÄ™, a w puszcez lemoniadÄ… bÄ…belki wydawaÅ‚y puste dzwiÄ™ki, jak tykanie zegarka.Na dalekiej Florydzie również uwijaÅ‚y siÄ™ kolibry, drzewa kÅ‚adÅ‚y chÅ‚odne cienie, za-miast dietetycznej lemoniady staÅ‚y butelki do sequis z lodu, a Travis McGee z każdymakapitem wpadaÅ‚ w coraz wiÄ™ksze tarapaty.Zaczęło jej burczeć w brzuchu.JadÅ‚a Å›niadanie na lotnisku w Dubuque, dziwiÄ…c siÄ™,że apetytu nie odebraÅ‚y jej makabryczne obrazy katastrofy, wypalone na zawsze w pa-miÄ™ci.Lunch jÄ… ominÄ…Å‚.Teraz myÅ›laÅ‚a, że oszaleje z gÅ‚odu.%7Å‚ycie nie stoi w miejscu.Na piÄ™tnaÅ›cie minut przed nieprzekraczalnym terminem, jaki sobie wyznaczyÅ‚a,żeby udać siÄ™ do toalety, Ironheart powróciÅ‚.UmyÅ‚ siÄ™ i ogoliÅ‚.MiaÅ‚ na sobie niebieskÄ…koszulÄ™ z dużym rozciÄ™ciem pod szyjÄ…, biaÅ‚e baweÅ‚niane spodnie i biaÅ‚e płócienne mo-kasyny.PoczuÅ‚a siÄ™ mile poÅ‚echtana; pragnÄ…Å‚ zrobić lepsze wrażenie. Dobra, o co chodzi? Najpierw muszÄ™ skorzystać z twojej Å‚azienki.Na jego twarzy pojawiÅ‚ siÄ™ wyraz cierpienia. Dobra, dobra, ale potem pogadamy, bÄ™dziemy mieli to z gÅ‚owy i pójdziesz sobie.WeszÅ‚a za nim do salonu przylegajÄ…cego do otwartej przestrzeni jadalnej, która sÄ…-siadowaÅ‚a z kolei z otwartÄ… kuchniÄ….Niedopasowane meble robiÅ‚y wrażenie nabytychza bezcen podczas wyprzedaży jakiegoÅ› magazynu.MusiaÅ‚ je kupić zaraz po tym, jakskoÅ„czyÅ‚ college i podjÄ…Å‚ pracÄ™ nauczyciela.ByÅ‚y czyste, lecz dobrze podniszczone [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •