[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Apoloniusz wraz z małżonkÄ… żyÅ‚ jeszcze osiemdziesiÄ…tcztery lata w pokoju i szczęściu, rzÄ…dzÄ…c mieszkaÅ„cami Antiochii i Tyru.SamopisaÅ‚ wydarzenia swojego żywota, zapeÅ‚niajÄ…c nimi dwa zwoje, z którychjeden zÅ‚ożyÅ‚ w Å›wiÄ…tyni w Efezie, a drugi w swojej bibliotece.WreszciezmarÅ‚ i odszedÅ‚ do wiecznoÅ›ci, do której obyÅ›my i my dotrzeć mogli. 147154.Wizerunek Chrystusa z EdessyGerwazy opowiada, że ze wzglÄ™du na znajdujÄ…cy siÄ™ w Edessie Å›wiÄ™tywizerunek Chrystusa nie mógÅ‚ tam żyć żaden kacerz, poganin, baÅ‚wochwalcalub żyd.Nigdy też nie mogli tam wtargnąć barbarzyÅ„cy, kiedy bowiemnadciÄ…gaÅ‚y jakieÅ› wrogie wojska, przed bramÄ… miejskÄ… wychodziÅ‚o niewinnechÅ‚opiÄ™ i odczytywano Ust Chrystusa, a tegoż dnia barbarzyÅ„cy okazywali siÄ™skorzy do pojednania lub uciekali stamtÄ…d jak niewiasty.155.Nocny pojedynek z upioremW Anglii, na pograniczu biskupstwa Elie, wznosi siÄ™, jak opowiadaGerwazy, zamek o nazwie Cathubrica, a nieco dalej, pod owym zamkiem,znajduje siÄ™ miejscowość zwana Wandlesbury, tam bowiem stanÄ™li obozemWandale, kiedy podbili niektóre części Brytanii i okrutnie tÄ™pili chrzeÅ›cijan.Ponieważ wznieÅ›li wtedy swoje namioty na szczycie jednego wzgórza,opasali caÅ‚Ä… równinÄ™ waÅ‚em, w którym, niby bramÄ™, pozostawili tylko jednoprzejÅ›cie.Od najdawniejszych czasów krąży pomiÄ™dzy ludem opowieść, żekiedy cichÄ… nocÄ… w blasku księżyca stanie na tej równinie rycerz i zawoÅ‚adonoÅ›nie: Gdzie mój przeciwnik? Wyzywam go na bój!", wtedy zprzeciwlegÅ‚ej strony nadjeżdża galopem zbrojny w lancÄ™ drugi rycerz ispinajÄ…c rumaka, strÄ…ca z siodÅ‚a swojego przeciwnika albo, zwalony przezniego, sam pada na ziemiÄ™.Rycerz tylko w pojedynkÄ™ wjeżdża przez otwór wobwaÅ‚owaniu i żaden obcy Å›wiadek nie może mu w tym przeszkodzić.ChcÄ…cuwiarygodnić tÄ™ rzecz, która rzeczywiÅ›cie tak siÄ™ ma i jest wiadoma wieluosobom, przytoczÄ™ tu pewne wydarzenie, opowiedziane mi przez tamtejszychmieszkaÅ„ców.%7Å‚yÅ‚ niegdyÅ› w Górnej Anglii rycerz Albertus, czÅ‚ek wielce wboju doÅ›wiadczony i peÅ‚en rycerskich cnót Ów Albertus goÅ›ciÅ‚ któregoÅ› dniawe wspomnianym zamku, a ponieważ przy mroznej pogodzie po wieczerzyrodzina bogatego pana zamku, jak to majÄ… w zwyczaju możni i dostojni,zabawiaÅ‚a siÄ™ przy kominie, opowieÅ›ciami o dawnych wydarzeniach, ludzie zdawna tu osiadli wspomnieli w koÅ„cu i o tym niezwykÅ‚ym przypadku.Dzielny rycerz, chcÄ…c przekonać siÄ™ o prawdziwoÅ›ci tego, co usÅ‚yszaÅ‚ nawÅ‚asne uszy, dobraÅ‚ sobie za towarzysza jednego z giermków szlachetnieurodzonych i udaÅ‚ siÄ™ do owej miejscowoÅ›ci.ZnalazÅ‚szy siÄ™ w pobliżuoznaczonego miejsca, okryty pancernÄ… zbrojÄ… wjechaÅ‚ na wzgórze izostawiajÄ…c za sobÄ… giermka, pomknÄ…Å‚ galopem na owo pole.Kiedy siÄ™ tamznalazÅ‚, gÅ‚oÅ›no zawoÅ‚aÅ‚, że chciaÅ‚by zmierzyć siÄ™ z godnym siebieprzeciwnikiem, a wtedy na jego wezwanie z przeciwlegÅ‚ej strony pÄ™demnadjechaÅ‚ jakiÅ› czÅ‚owiek w takiej samej jak Albertus zbroi.Po krótkiej chwiliobaj unieÅ›li tarcze, ujÄ™li dzidy w dÅ‚onie i pomknÄ™li ku sobie na swoich 148rumakach.Jeden drugiego usiÅ‚owaÅ‚ wysadzić z siodÅ‚a, aż wreszcie, pojednym z nieudanych pchnięć, lanca nieznajomego pÄ™kÅ‚a i Albertus, natarÅ‚szygwaÅ‚townie na przeciwnika, zwaliÅ‚ go na ziemiÄ™.Tamten zerwaÅ‚ siÄ™ jednak iwidzÄ…c, że Albertus, zsiadÅ‚szy z konia, zamierza schwytać jego rumaka jakoswojÄ… zdobycz, siÄ™gnÄ…Å‚ po dzidÄ™, cisnÄ…Å‚ niÄ… niby oszczepem w Albertusa i tymstraszliwym rzutem przeszyÅ‚ mu biodro.Nasz rycerz, radujÄ…c siÄ™ swoimzwyciÄ™stwem, nie poczuÅ‚ jednak uderzenia ani rany, a może tylko zacisnÄ…Å‚ zÄ™byz bólu; z pola walki, z którego tymczasem znikÅ‚ jego przeciwnik, zszedÅ‚ jakozwyciÄ™zca, oddajÄ…c giermkowi wodze zdobycznego rumaka, odznaczajÄ…cego siÄ™smukÅ‚Ä… i zgrabnÄ… budowÄ… oraz piÄ™knym wyglÄ…dem.Kiedy wróciÅ‚ na zamek, caÅ‚asÅ‚użba witaÅ‚a go z podziwem, cieszÄ…c siÄ™ ze zwyciÄ™stwa szlachetnego baronanad obcym rycerzem.Ale gdy Albertus zdjÄ…Å‚ żelazne nagolenice, ujrzaÅ‚, że jednaz nich jest peÅ‚na krwi.Obecni przerazili siÄ™ widokiem rany, rycerz jednak wcalesiÄ™ tym nie przejÄ…Å‚.Wkrótce zbiegÅ‚ siÄ™ caÅ‚y lud, dotychczas pogrążony we Å›nie,wszystkich bowiem zbudziÅ‚y coraz donoÅ›niejsze oznaki podziwu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]