[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Najpierw zdobywamy nazwi-ska.Kiedy już je mamy, zaczynamy martwić się o numery ubezpieczenia i całą resztę,jak data urodzenia, i może też nazwisko panieńskie matki. Zdobycie nazwisk to żaden problem odparła Joanna. Przynajmniej tyle wy-myśliłam, kiedy leżałam w łóżku.Musimy jedynie przejść się do biblioteki i przejrzećnekrologi w Globe. Zwietny pomysł! stwierdziła Deborah.Z zapałem pochyliła się do przodu. Dlaczego sama na to nie wpadłam? To doskonały sposób.W nekrologach zazwyczajpodaje się wiek, a może nawet datę urodzenia.To pomoże nam wybrać odpowiednienazwiska, bo powinnyśmy szukać kobiet mniej więcej w naszym wieku, jakkolwiek dzi-wacznie to brzmi. Wiem przyznała Joanna. Nieprzyjemnie mi się robi na samą myśl o tym.Poza tym muszą to być kobiety, które zmarły stosunkowo niedawno. Zdobycie numeru ubezpieczenia będzie trudniejsze zauważyła Deborah. Może jednak będę musiała przełamać się i poprosić Carltona o pomoc stwier-dziła Joanna. Można przypuszczać, że każda kobieta, która zmarła w młodym wieku,była pacjentką miejscowego szpitala.Jeśli leczyła się w MGH i jeśli uda nam się wymy-ślić jakiś sensowny i nie budzący podejrzeń powód, dla którego potrzebujemy jej nu-meru ubezpieczenia, być może Carlton zgodziłby się nam pomóc. Może jest głębokie i szerokie zauważyła Deborah. To prawda zgodziła się Joanna. Już wiem oświadczyła Deborah.Klepnęła dłonią o blat stolika. Kiedy paręlat temu umarł mój dziadek, babcia musiała wziąć akt zgonu, żeby wykreślić jego na-zwisko z aktu własności domu. No i co z tego? Akt zgonu jest dokumentem jawnym odparła Deborah.Roześmiała się z sie-bie samej. %7łe też wcześniej na to nie wpadłam.W akcie zgonu jest numer ubezpie-czenia. Rany Julek, to super!75 Pewnie przytaknęła Deborah. Więc najpierw walimy do biblioteki, a potemdo ratusza. Zaczekaj chwilę powiedziała Joanna.Konspiracyjnie pochyliła się nad stoli-kiem. Będziemy musiały się upewnić, że te numery ubezpieczenia nie zostały wyco-fane.Znając państwową biurokrację, przypuszczam, że trwa to dosyć długo, ale musimymieć pewność. To prawda przyznała Deborah. Cały nasz kamuflaż wziąłby w łeb, gdybyśmyposzły do kliniki, a tam kontrola wykazałaby, że jesteśmy nieboszczkami. Roześmiałasię głucho. Wiem, co możemy zrobić oświadczyła Joanna. Po wizycie w ratuszu wstą-pimy do Fleet Bank i otworzymy rachunki oszczędnościowe na oba nazwiska.Jako oby-watelki Stanów Zjednoczonych będziemy musiały przedstawić numery ubezpieczenia,a oni zweryfikują je na miejscu, więc wszystko stanie się jasne. Brzmi to niezle przyznała Deborah. Jak sądzisz, o której otwierają biblio-tekę? Przypuszczam, że o dziewiątej albo dziesiątej odparła Joanna. Ale jest jesz-cze jedna rzecz, którą powinnyśmy przedyskutować.Co powiesz na to, żebyśmy jeszczetrochę zmieniły swój wygląd? Myślę, że nasze nowe fryzury odmieniły nas dość mocno,i prawdopodobnie, wziąwszy pod uwagę okoliczności, to by wystarczyło, ale może by-łoby dobrze, tak na wszelki wypadek, pójść jeszcze o krok dalej. Chodzi ci na przykład o kolor włosów? Kolor włosów to jedno, ale chodzi mi też o nasz ogólny styl.W tej chwili obie wy-glądamy raczej na grzeczne studentki.Myślę, że powinnyśmy to zmienić. Jeśli chodzi o zmianę koloru włosów, jestem całkowicie za oświadczyłaDeborah. Zawsze chciałam być blondynką.Słyszałam, że macie o wiele więcej przy-jemności. Mówiłam poważnie upomniała ją Joanna. Dobrze już, dobrze odparła Deborah. Więc co jeszcze masz na myśli: kol-czyki w różnych miejscach twarzy i parę szalonych tatuaży?Joanna roześmiała się mimo woli. Spróbujmy przez chwilę być poważne.Chodziło mi o ubrania i makijaż.Wielemożemy tu zdziałać. Masz rację przyznała Deborah. Czasem nachodzi mnie ochota, żeby ubraćsię jak dziwka.Mam chyba jakieś skłonności do ekshibicjonizmu.Po prostu nigdy dotądnie dałam im dojść do głosu.To może być moja wielka szansa. Znów kpisz sobie ze mnie, czy mówisz poważnie? Mówię poważnie odparła Deborah. Czemu nie miałybyśmy się przy tym za-bawić?76 Myślałam raczej, żeby pójść w przeciwnym kierunku stwierdziła Joanna. Typ pruderyjnej bibliotekarki. To nie będzie trudne zażartowała Deborah. Właściwie już tak wyglądasz. Bardzo śmieszne oburzyła się Joanna.Deborah otarła usta serwetką i rzuciła ją na swój talerz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]