[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie dzisiaj powiedzia sobie Fache.Stawka jest zbyt wysoka.Kiedy Robert Langdon wy czy telefon, wygl da blado i niepewnie.Wszystko w porz dku? spyta Fache.Langdon s abo potrz sn g ow.Z e wiadomo ci z domu wyczu Fache, zauwa ywszy odbieraj c telefonkomórkowy e Langdon si spoci.Wypadek mamrota Langdon, patrz c na Fache a z dziwnym wyrazem twarzy.Przyjaciel.zawaha si.Musz lecie do domu pierwszym porannym samolotem.Fache nie mia adnych w tpliwo ci, e szok na twarzy Langdona nie jest udawany, ajednak wyczuwa tam i inne emocje, jakby jaki cie l ku odbija si w oczach Amerykanina.Bardzo mi przykro powiedzia Fache, przygl daj c si Langdonowi uwa nie.Chcia by pan mo e usi ? Wskaza gestem d oni na awki pod cian galerii.Langdon skin g ow jakby wci nieobecny i zrobi kilka kroków w kierunku awki.Przystan i z ka d chwil wygl da coraz gorzej.W a ciwie to chcia bym pój do toalety.Fache zmarszczy si w sobie, bo zda sobie spraw , e b dzie opó nienie.Do toalety.Oczywi cie.Zróbmy krótk przerw.Wskaza gestem d ugi korytarz wkierunku, z którego przyszli.Toalety s obok biura kustosza.Langdon zawaha si przez chwil i pokaza przeciwny kierunek, ku drugiemu ko cowiWielkiej Galerii.Chyba z tej strony, bli ej, w ko cu korytarza te s toalety.Fache zda sobie spraw ,e Langdon ma racj , e w samym ko cu Wielkiej Galerii s jeszcze dwie toalety.Dan BROWN - Kod Leonarda da Vinci68 Dan BROWN - Kod Leonarda da VinciMam z panem pój ?Langdon potrz sn g ow , ju kieruj c si w g b galerii.Nie trzeba.Chcia bym przez kilka chwil by sam.Fache owi nie za bardzo si podoba o to, e Langdon b dzie sam szed w g b korytarza,ale pociesza si , e Wielka Galeria ko czy si lepo, a jedyne wyj cie jest po drugiej stroniekrata, pod któr si niedawno przeciskali.Chocia francuskie przepisy wymagaj schodówprzeciwpo arowych dla tak wielkich powierzchni, to dost p do nich zosta automatycznieodci ty, kiedy Sauniere uruchomi system ochrony.To prawda, e system zosta terazzresetowany a schody odblokowano, ale to nie mia o adnego znaczenia gdyby kto otworzydrzwi zewn trzne, uruchomi by alarm przeciwpo arowy, a drzwi przeciwpo arowe by y i takstrze one przez agentów DCPJ.Langdon nie mia szans wyj z Luwru bez wiedzy Fache a.Musz wróci na chwil do biura Sauniere a powiedzia Fache.Prosz tamprzyj , panie Langdon.Musimy jeszcze co omówi.Langdon bez s owa pomacha mu r k , znikaj c w ciemno ci.Fache odwróci si na pi cie i w ciek y poszed w przeciwn stron.Dotar do stalowejkratownicy, prze lizgn si pod ni i wydostawszy si z Wielkiej Galerii, pomaszerowa wzd uholu i wpad jak burza do centrum dowodzenia w gabinecie Sauniere.Kto pozwoli Sophie Neveu wej do tego budynku?! wrzasn.Pierwszy odpowiedzia Collet.Powiedzia a stra nikom na zewn trz, e z ama a kod.Fache rozejrza si dooko a.Ju posz a?A nie ma jej z panem?Wysz a.Fache rozejrza si po ciemnym korytarzu.Wida z tego, e Sophie nie by a w nastroju,eby si zatrzymywa i rozmawia z pozosta ymi policjantami, gdy wychodzi a z Luwru.Przez chwil Fache rozwa a , czy nie po czy si przez radio ze stra nikami przywej ciu, nie kaza im zatrzyma Sophie i przywlec j tutaj, zanim opu ci muzeum.Alezreflektowa si.Podszeptywa a mu to tylko jego duma.Chcia mie ostatnie s owo.Starczy jurozrywek na ten wieczór.Policz si z agentk Neveu pó niej powiedzia sobie, ciesz c si w duchu, e b dzieDan BROWN - Kod Leonarda da Vinci69 Dan BROWN - Kod Leonarda da Vincimóg j wywali j z pracy.Postanowi na razie zapomnie o Sophie i przez chwil przygl da si miniaturowemurycerzowi stoj cemu na biurku Sauniere a.Potem zwróci si do Colleta.Macie go?Collet sk oni si dwornie i odwróci laptopa w kierunku Fache a.Czerwona plamka by awyra nie widoczna na schemacie planu pi tra, wieci a metodycznie i gas a w pomieszczeniuoznaczonym jako TOILETTES PUBLIQUES.Dobrze powiedzia Fache, zapalaj c papierosa i wchodz c na sztywnych nogach dokorytarza.Musz zadzwoni.Niech pan uwa a, eby Langdon nie rusza si nigdzie oprócztoalety.Dan BROWN - Kod Leonarda da Vinci70 Dan BROWN - Kod Leonarda da VinciRozdzia 12Robert Langdon, przedzieraj c si na koniec Wielkiej Galerii, nie wiedzia , co my le.Wg owie wci brzmia a mu wiadomo od Sophie.Pod wietlone znaki na ko cu korytarza, naktórych widnia y mi dzynarodowe symbole postaci oznaczaj ce toalety, poprowadzi y go przezlabirynt mi dzy poprzecznymi ciankami, na których wisia y grafiki w oskie, oddzielaj cymitoalety od reszty pomieszcze.Langdon znalaz drzwi wej ciowe do m skiej toalety, wszed i zapali wiat o.By o pusto.Podszed do umywalki, obmy sobie twarz wod i próbowa oprzytomnie.Ra cefluorescencyjne wiat a jarzeniówek odbija y si od kafelków.mierdzia o amoniakiem.Kiedywyciera twarz r cznikiem, drzwi do toalety zaskrzypia y.Odwróci si.Wesz a Sophie Neveu; w jej zielonych oczach zobaczy l k.Dzi ki Bogu, e pan przyszed.Nie mamy zbyt wiele czasu.Langdon sta przy umywalkach, patrz c w bezbrze nym zdziwieniu na Sophie Neveu,kryptografa z DCPJ.Zaledwie par minut temu s ucha jej wiadomo ci telefonicznej, my l c, epani kryptograf, która dopiero co zjawi a si na scenie, musi by szalona.Niemniej im d u ejs ucha , tym bardziej wyczuwa , e Sophie Neveu mówi szczerze.Prosz nie reagowa na twiadomo.Prosz spokojnie ods ucha.Jest pan w niebezpiecze stwie.Musi pan wykonadok adnie wszystkie moje polecenia.Pe en niepewno ci, Langdon postanowi robi dok adnie to, co mu radzi a Sophie.Powiedzia Fache owi, e wiadomo telefoniczna ma zwi zek z wypadkiem, któremu ulegznajomy w kraju.Potem spyta , czy mo e skorzysta z toalety na ko cu Wielkiej Galerii.Sophie sta a teraz przed nim, wci nie mog c z apa oddechu obesz a prawie ca yLuwr dooko a, by si tu znale.W wietle jarzeniówek Langdon patrzy zdziwiony, jak sipromieniowa a ta dziewczyna o niespodziewanie agodnych rysach.Tylko jej wzrok by ostry, aten kontrast przywodzi na my l wielowarstwowy portret Renoira.Zawoalowany, acz wyra ny.By a tam i odwaga w ruchach p dzlem, i jaka zas ona tajemnicy.Chcia am pana ostrzec, panie Langdon.zacz a Sophie, wci api c oddech ejest pan sous surveiliance cachée.Pod specjaln obserwacj.Jej s owa wypowiedziane poangielsku z lekkim francuskim akcentem odbija y si echem od cian, a g os wydobywa si jak zjakiej pustej przestrzeni.Ale.dlaczego? spyta Langdon.Dan BROWN - Kod Leonarda da Vinci71 Dan BROWN - Kod Leonarda da VinciSophie wyja nia a mu ju przez telefon, ale chcia to us ysze z jej ust.Poniewa powiedzia a, podchodz c do niego bli ej g ównym podejrzanym omorderstwo wed ug Fache a jest w a nie pan.Langdon przygotowa si na te s owa, ale brzmia y one wci bardzo zabawnie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •