[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Klein uniósł dłoń.- Tym sprawom poświęcimy kilka osobnych spotkań.Wtedy będziemy mogli porozmawiać o szczegółach.Myślę, że załatwimy to bez większych problemów.Skinął głową w stronę starszego mężczyzny, którego zarówno ubiór jak i wygląd przypominały raczej dyplomatę niż człowieka CIA.Nie było to zresztą zbyt dalekie od prawdy - był to eks-agent CIA, który obecnie pracował w administracji.- Prosimy o krótki obraz sytuacji w Belgii.- Obawiam się, że nie mam nic szczególnie sensacyjnego do powiedzenia, jeśli chodzi o Belgię - zaczął starszy mężczyzna z uśmiechem.- Oczywiście zasoby dobrej woli w stosunku do Brytyjczyków są wśród Belgów dość spore.Pochodzą one jeszcze z czasów wojen światowych.Ale Belgowie to nie jest naród, który by miał ciągoty do powstań czy organizowania ruchu oporu na poważniejsza skalę.Ich kraj był tyle razy najeżdżany i okupowany, że zdołali się już nieco z tym oswoić.Nie można powiedzieć, żeby włazili w tyłek okupantom, ale współpracują na tyle, by życie mogło się toczyć w miarę normalnie - przerwał, rozkładając ręce, jakby chciał tym gestem podkreślić konieczność pogodzenia się z faktami, i po chwili ciągnął dalej: - Historia nauczyła ich, że jest to najlepsze wyjście w takich sytuacjach.Bardzo sensowne i cywilizowane, tyle że niestety niezbyt zachęcające do podejmowania tego typu działań, jakie wiążą się z naszym przedsięwzięciem.Do tego jeszcze Flamandowie i Walończycy od wieków nieustannie gryzą się między sobą; tak więc w sumie jest dość trudno zainteresować ich jakoś głębiej sprawami Anglików.Niemniej jednak udało mi się wciągnąć do współpracy sporą ilość belgijskich biznesmenów i dyplomatów.Może wciągnąć do współpracy to za wiele powiedziane, ale w każdym razie istnieje spora grupa wpływowych ludzi, są zdecydowani zająć silne probrytyjskie i antyradzieckie stanowisko na wszystkich spotkaniach, zarówno w EWG jak i w ONZ.Mam tu na myśli zarówno najróżniejsze spotkania robocze, jak i te na najwyższym szczeblu.Dużo więcej niż to nie jestem w stanie obiecać.- Chcę powiedzieć, że nie liczyliśmy absolutnie na nic ponad to, a nawet celowo nie dążyliśmy do uzyskania niczego więcej.Chcielibyśmy, żeby Belgia pozostała czymś w rodzaju strefy neutralnej.Będziemy czegoś takiego potrzebować, kiedy nasi ludzie w różnych krajach zaczną występować przeciwko własnym władzom.Klein odwrócił się w stronę młodego człowieka o bladej, okrągłej jak księżyc twarzy i niebieskich oczach.Mimo swego, wieku był i niemal całkiem łysy, z jasnorudą tonsurą jak u księdza; miał za to sterczące zawadiacko sumiaste wąsy.- A teraz Polska - rzekł Klein.Młody człowiek westchnął głęboko, zawahał się chwilę, a potem z wolna pokręcił głową.- Wolałbym nie omawiać w tej chwili i w tym miejscu szczegółów operacji polskiej.Może wystarczy, jeśli powiem, że nasze dążenia i pragnienia pozostają w absolutnej zgodzie z dążeniami i pragnieniami Polaków.Powiedzieć, że Polacy mają bardzo probrytyjskie nastawienie, to w tym wypadku za mało.Są oni gotowi sprzymierzyć się z każdym, kto próbuje zmusić Rosjan do powrotu w ich własne granice.Moja działalność polega więc głównie na wspieraniu ich na wszelkie możliwe sposoby.Nie widzę natomiast możliwości rekrutacji, czy też założenia odrębnej siatki.Jakakolwiek działalność propagandowa czy wzniecanie nastrojów antyradzieckich są również w Polsce zupełnie zbędne.Zawsze, w ciągu całej swej historii nienawidzili oni Rosji do głębi i jest tak w dalszym ciągu.Wszyscy, których poznałem, mężczyźni, kobiety, nawet dzieci, są bez wyjątku patriotami, a ich odwaga jest tak wielka, że aż graniczy czasem z głupotą.Obecnie, kiedy sprawa zaczęła się rozkręcać i spostrzegli, że nastroje antyradzieckie w innych krajach zaczęły przybierać na sile, moim głównym problemem będzie oczywiście nadal zapewnienie im należytego zaopatrzenia, przede wszystkim jednak dopilnowanie, żeby nie próbowali montować ataku typu militarnego i pozostali raczej przy działaniach sabotażowych.- Jeżeli podejmą próbę militarnego ataku na Rosjan, mogą zrujnować cały plan - wtrącił się mężczyzna w dżinsowej koszuli
[ Pobierz całość w formacie PDF ]