[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pokazywały różne stadia tej samej czynności: Litziga topiącego w rnorzu żonę.Ostatnie ukazywało go wychodzącego z wody, w której unosiło się martwe ciało żony.Whitlock wsunął zdjęcia do koperty i oddał właścicielowi.— Te zdjęcia wsadziłyby mnie do więzienia na resztę mojego życia.— Kto je zrobił?— Pojęcia nie mam.Dostałem je pocztą dwa dni po orzeczeniu.— I co dalej?— Przez pół roku nic, a potem ktoś zadzwonił na uniwersytet, na którym pracowałem i polecił mi ubiegać się o stanowisko szefa produkcji w tych zakładach.Z moim doświadczeniem zostałem przyjęty po pierwszej rozmowie, a potem dowiedziałem się, że mój poprzednik zginął w dość tajemniczych okolicznościach, zjeżdżając na nartach w St.Anton w Austrii.Może się pan ze mną nie zgodzić, ale sądzę, że został zamordowany, by umożliwić mi objęcie tego stanowiska.— Widział pan któregoś z szantażystów?— Dwóch z nich.Ten ważniejszy to makiaweliczny typ: całkowicie zły.Potężnie zbudowany mężczyzna o czarnych włosach i mrocznych oczach.— Nazwisko?— Hendrick, Hendricks, coś w tym rodzaju.Nie należał do osób, które można prosić o powtórzenie nazwiska.— A ten drugi?— Kanadyjczyk o nazwisku Vanner.Włosy blond i wąs.Przeważnie woził Hendricksa, używając czarnego mercedesa.Kolejny fragment łamigłówki znalazł się na miejscu.— Kiedy zaczęliście podbierać pluton? — Whitlock przeszedł do meritum sprawy.— Sześć czy siedem miesięcy po tym, jak zacząłem tu pracować — Leitzig wyjął paczkę papierosów i zapalił jednego.— Przez ten czas miałem zwerbować czterech nowych techników i choć odbyłem rozmowy z kilkunastoma kandydatami, przyjąć mogłem tylko poleconych przez Hendricksa.Wszyscy doskonale znali się na procedurze odzyskiwania, toteż nie wzbudziło to niczyich podejrzeń.Pracowaliśmy w piątkę, cała operacja przebiegała jak w zegarku.— Przejrzałem dokładnie wydruki zestawień i nie dostrzegłem żadnych nieścisłości.Musiał pan zabierać pluton w trakcie procesu oczyszczania, ale jak pan to robił przy takiej ilości innych techników? Czy też było więcej wtajemniczonych?— Poza paroma strażnikami i kierowcami nikt o niczym nie wiedział.Widzi pan, myśmy nie zabierali plutonu w trakcie oczyszczania, tylko po jego zakończeniu.— Ale dane, które są umieszczane w zestawieniach, pochodzą z kilku źródeł i zawsze są zgodne!— Owszem, i próba oszustwa w tym miejscu jest niewykonalna.Jest natomiast tam także pozycja “Straty produkcyjne", na którą najprawdopodobniej nie zwrócił pan uwagi.— Pamiętam ją, ale dane wykazane tam są prawie równe zeru.Karen mówiła, że ma to coś wspólnego z drobinami pozostałymi w przewodach i roztworze.Nic mi to nie mówiło.— Jak panu mówiłem w zakładzie — Leitzig zgasił niedopałek — uran i pluton przechodzą kilka faz oczyszczania, by pozbyć się odpadów radioaktywnych zanim zostają rozdzielone na dwa roztwory.W trakcie każdego z nich pozostaje część, bardzo niewielka część obu pierwiastków osadzona w rurach, na filtrach i w rozpuszczalnikach.Ilość jej różni się w każdym ze stadiów i nigdy nie jest większa niż parę gramów, ale jak to zbiera się przez parę lat.Próbuje się je naturalnie odzyskiwać po zakończeniu oczyszczania dużych ilości paliwa, ale ja od początku zacierałem ślady.Jedną z pierwszych rzeczy, jakie zrobiłem, była wizyta u dyrektora, podczas której wyraziłem swoje niezadowolenie z małej efektywności metody i dużych strat nią spowodowanych.Dal się złapać i poprosił mnie, bym zajął się tą sprawą i w ten sposób miałem wolną rękę.Po trzydniowej operacji oczyszczania mieliśmy osiem do dziewięciu gramów, nie zmieniając w niczym danych, które, jak pan sam twierdzi, nie budzą zastrzeżeń.Pracowaliśmy przeszło dwa lata i efektem jest sześć kilogramów wzbogaconego plutonu.Takiego, jakiego używa się do celów wojskowych.— I gdzie on jest?— Słyszałem kiedyś, jak Hendricks mówił, że miejscem docelowym ładunku jest tajne laboratorium w Libii.— Podał nazwę statku, którym chcą dostarczyć pluton?— Nie słyszałem.— A powiedział, do czego konkretnie ma on zostać użyty?— Niech pan ruszy głową.Można wykorzystać go do budowy głowic nuklearnych, ale osobiście sądzę, że zrobią z tego zwykłą bombę atomową.Sześć kilogramów to idealna ilość do tego celu.— Kadafi z bombą atomową w rękach?! Słodki Jezu! — tym nawet Whitlock był wstrząśnięty.— Niech mi pan poda nazwiska współpracowników: techników, strażników, kierowców i całej reszty.Przerwał mu dzwonek do drzwi.— Mogę otworzyć, czy nadal mam się nie ruszać? — spytał Leitzig.— Może się pan ruszyć — Whitlock wziął do ręki fotografię, tym razem z biurka.Gospodarz spojrzał nań błagalnie i wyszedł.Rozległ się odgłos otwierania drzwi, a następnie stłumione kaszlnięcie, na które większość ludzi nie zwróciłoby uwagi C.W.zwrócił, doskonale zdając sobie sprawę, co to takiego.Był to strzał oddany z broni wyposażonej w tłumik.Szczupakiem wypadł do hallu, przetaczając się po chodniku i nieruchomiejąc w przyklęku, z browningiem przed sobą.Nie było śladu strzelca, toteż zerwał się na równe nogi i wypadł na podjazd akurat na czas, by zobaczyć oddalającą się sylwetkę w białym kombinezonie na czarnym suzuki.Leitzig leżał oparty plecami o ścianę, krwawiąc obficie z rany na brzuchu, gdy Whitlock wbiegł z powrotem, zatrzasnął drzwi i pognał szukać bandaży, by zatamować upływ krwi.Po prowizorycznym opatrunku wsunął kompromitujące gospodarza zdjęcia w kieszeń, założył buty pozostawione w kuchni i zadzwonił po karetkę.Nic więcej dla niego nie był w stanie zrobić, toteż zniknął czym prędzej, by nie natknąć się na pogotowie.Pierwszym przystankiem było mieszkanie Karen, do którego dostał się w ten sam sposób, co kierowca mercedesa.— Karen! — krzyknął, będąc już w środku, ale nie otrzymał odpowiedzi.Kuchnia i salon okazały się puste, wobec czego skierował się ku sypialni.Drzwi były uchylone, tak jak zostawił je wychodząc rankiem, a Karen nadal spała z malowniczo rozrzuconymi na poduszce włosami.Wyszedł zamykając frontowe drzwi na łańcuch (poprzez rozbitą szybkę) i pojechał do hotelu, analizując wydarzenia pełnego wrażeń poranka.Pocieszającym było to, że pierwszy raz będzie w stanie przekazać Philpotowi coś konstruktywnego.Najpierw jednak gorąca kąpiel i opatrunek, a potem będzie się musiał pozbyć golfa w którymi z podziemnych garaży.Poobijany wóz z ubytkami lakieru nie jest zbyt trudny do zapamiętania, zwłaszcza jeśli parkuje w pobliżu miejsca strzelaniny [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •