[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale gdy powiedział w końcu, że zauważył, jak chowałem ukradkiemte diamenty, a pózniej umówionym znakiem zaalarmował strażników, pojąłem wszyst-62ko.Knox był swego rodzaju geniuszem: kradł i równocześnie stworzył złodzieja, którymiał odpokutować za jego winy i zapewnić mu zupełną bezkarność.Wybór jego padłna mnie, który byłem młodym, głupim cudzoziemcem, a więc idealną ofiarą.Na proce-sie nie powiedziałem ani słowa o tym, co myślę naprawdę.Nikt by mi zresztą nie uwie-rzył, a obrona moja wyglądałaby na naiwną i obrzydliwą próbę przerzucenia występkuna barki uczciwego pracownika kopalni, który wytropił moje łotrostwo& roześmiałsię cicho. Jak mogliby mi uwierzyć? Pogorszyłoby to jeszcze moją sytuację w oczachsędziów.Przecież nie zawiadomiłem nikogo wcześniej o moich podejrzeniach, a to wła-śnie było moim pierwszym obowiązkiem.Po aresztowaniu było więc za pózno na ja-kiekolwiek przeciwdziałanie.Na szczęście uwierzył mi mój ojciec, gdy przyjechał tui uzyskał widzenie ze mną.Opowiedziałem mu o wszystkim.Obiecał, że postawi ziemięi niebo na głowie, a oczyści moje imię.Ale jak się wydaje, jowialny pan Knox był znacz-nie sprytniejszy niż my obaj& do czasu, oczywiście, bo albo odnalazła go któraś z jegoofiar, albo natrafił na kogoś o wiele gorszego niż on sam.Fighter Jack znowu zabrał głos, a w tonie jego wypowiedzi zabrzmiał autentycznyszacunek i zrozumienie: Nic dziwnego, żeś go dzisiaj załatwił, przyjacielu, i mniejsza o to, jak to tłuma-czysz! Może to i przestępstwo, ale gdyby mnie ktoś tak urządził, zrobiłbym chyba tosamo.Kark bym mu skręcił!I uniósłszy ogromne dłonie zacisnął je w powietrzu, a pózniej potrząsnął niewidzial-nym wrogiem i odrzucił go ze wstrętem od siebie. Dziękuję! powiedział Roberts uprzejmie i uśmiechnął się ze znużeniem. Zdaje się, że mam jeszcze większego pecha, niż sądziłem początkowo dodał zwra-cając się do Alexa. Bo czy mogłem nawet w najkoszmarniejszym śnie przypuszczać,że moje pierwsze spotkanie z nim będzie tak wyglądało? Knox nie żyje, zamordowanogo w ciemności, a jednym z kilku ludzi, którzy mogli tę zbrodnię popełnić, jestem wła-śnie ja, chociaż nie miałem oczywiście pojęcia, wchodząc na pokład tego samolotu, żego spotkam.Jak zresztą mógłbym o tym wiedzieć? I oto mogę zostać skazany za na-stępne nie popełnione przestępstwo, choć wtedy kto inny ukradł, a teraz kto inny zabił,nie ja! Ale obawiam się, że przyszedłem na świat po to jedynie, żeby odpowiadać zacudze zbrodnie!Alex skinął głową. To prawda.Czegokolwiek by pan nie powiedział, sytuacja, w tej chwili przynajm-niej, jest tego rodzaju, że Richard Knox nie żyje i zginął zamordowany skrytobójczo,a jak dotąd, pan jest jedyną osobą pośród tu obecnych, która miała wyrazny motyw za-bójstwa.Motywem tym jest zemsta.Roberts otworzył usta, ale Joe powstrzymał go ruchem uniesionej dłoni.Otworzyłnastępną książeczkę.63 Pan Samuel Hollow.Zamówił pan bilet przed miesiącem w Johannesburgu i lecipan do Londynu.Mieszka pan w Capetown, czy tak? Tak, to ja.I wszystko inne też się zgadza.Nie rozumiem tylko, czego pan jeszczeszuka.Czy jeden zabójca to dla pana za mało? Wygląda na to, że w pańskim przekona-niu ten facet padł ofiarą lynchu i zabiło go co najmniej pół tuzina osób równocześnie!Zaraz wylądujemy i wszystko zacznie się od nowa.Przecież policja w Nairobi nie po-przestanie na pańskiej relacji, ale sama będzie chciała wszystkich przepytać.Więc po comamy tę całą hecę przeżywać dwa razy? Jeśli o mnie chodzi, nie widzę powodu do upra-wiania takiej zabawy.Alex przyglądał mu się uważnie, a pózniej szybko przesunął oczyma po twarzachwszystkich obecnych. Pozwalam sobie na tego rodzaju zabawę, jak pan ją nazywa, gdyż mam przeświad-czenie, że w chwili gdy samolot wyląduje, morderca będzie już znany, co uprości wielespraw, między innymi dla pana i pańskiego podopiecznego.Sam pan przecież powie-dział, że martwi pana bardzo możliwość przedłużenia postoju w Nairobi. Więc dobrze! Hollow rozłożył ręce, jak gdyby biorąc wszystkich obecnych naświadków, że dyskusja ta przekracza jego siły. Jeżeli nie wie pan jeszcze o tym, to je-stem trenerem tego chłopca i wychowałem go na mistrza świata albo prawie na mi-strza, bo musi jeszcze stoczyć walkę z drugim pretendentem, zanim stanie do walkio tytuł.Mistrzem jest ciągle jeszcze Murzyn Billy Tights, a drugim pretendentem jesttakże Murzyn, Johnny Siles.Chociaż chcieliśmy, żeby walka odbyła się u nas w Johan-nesburgu, bo mogła ona ściągnąć ponad sto tysięcy ludzi wkoło ringu pod gołym nie-bem, ale nie udało się tego dokonać i musimy lecieć do Europy.Te przeklęte przepisy,które nie pozwalają u nas białym walczyć z kolorowymi, kosztują Jacka grube pienią-dze.Ale władze nawet słyszeć o tym nie chciały.I to jest nasze jedyne zmartwienie obokfaktu, że droga zaczyna się komplikować przez to idiotyczne zabójstwo! Czy to panunie wystarcza? Niemal tak.Jeszcze jedno tylko pytanie: czy nie znał pan Richarda Knoxa albo czynie spotykał się pan z nim kiedykolwiek przy załatwianiu spraw finansowych lub in-nych? Nie widziałem go nigdy w życiu aż do wczorajszego wieczora. Dziękuję panu. Alex skinął głową i otworzył następną książeczkę. Pan Jack Brake? Uniósł brwi. Kto z państwa nosi to nazwisko? To właśnie on powiedział szybko mały człowieczek, uprzedzając olbrzyma,który otworzył usta. To jego prawdziwe nazwisko, a Fighter Jack to oczywiście pseu-donim, który dla niego wymyśliłem, kiedy rozpoczynał występy na ringu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]