[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Prowadziło doń tylko jedno wejście z otaczającego go okrę\negodziedzińca, zabezpieczone solidnymi dębowymi drzwiami grubymi na szerokość dłoni i dodatkowowzmocnionymi metalowymi sztabami.Za pamięci Marka te drzwi zawsze stały otworem, lecz terazbyły zamknięte na głucho.Z dziedzińcem łączyła je niska kondygnacja schodów i kiedy wstąpili napierwsze stopnie, czterech \ołnierzy wypadło z jednego z otaczających podwórzec budynków.Ferragamo uniósł laskę. Oszczędzaj siły, czarodzieju  mruknął Durk. Poradzimy sobie z nimi.Mark, Durk i Jani zajęli pozycje obronne na stopniach.Była to krótka, lecz krwawa walka iMarkowi zrobiło się niedobrze na widok znajomych twarzy wśród przeciwników, którzy walczylizawzięcie, ale mało skutecznie z powodu swego niekorzystnego poło\enia.Wszyscy padli, tak jak iostatni z nich, który nie zaprzestawał beznadziejnej walki, dopóki nie został rozciągnięty na ziemiuderzeniem obucha topora Janiego. Walczyli jak opętani  rzekł Durk, pospiesznie podwiązując głęboką ranę ciętą, jakąotrzymał w prawą rękę. Im szybciej poło\ymy temu kres, tym lepiej.Mark zgadzał się z tym, ale odczuwał krańcowe wyczerpanie: miecz, który zawsze wydawałmu się tak lekki, teraz cią\ył nieznośnie w ręku.Czy potrafi się nim posłu\yć?Ze szczytu schodów odezwał się Ferragamo: Tam w środku dzieje się coś złego.Nie mogę wyczuć zródła. Drzewa?  zapytała Fontaina, a Mark dodał: Czy Amarina mogła je zniszczyć? Nie, takiej mocy nie posiada.Gdyby to zrobiła, nie dotarlibyśmy tak daleko. Potrzebujecie tego drzewa?  zapytał Durk. Pamiętaj o zródle  odparł Mark. Có\, nie skończyliśmy jeszcze  rzekł banita. Te mury są nie do przebycia, więcmusimy otworzyć drzwi.Macie jakieś inne pomysły?Nikt się nie odezwał. Jani spojrzał kolejno na wszystkich, a potem podszedł do drzwi i naparł na nie.Obaskrzydła otwarły się bez \adnego oporu.Wszyscy przyglądali się temu ze zdumieniem, a potem. Nie!  krzyknęli jednocześnie Mark i Ferragamo.Ale było ju\ za pózno.Jani bez obaw wkroczył do środka, trzymając uniesiony wpogotowiu topór.Kiedy pozostali rzucili się za wielkoludem, w ich głowach wybuchły płomienie,palący ból ogarnął ciała i gdy tylko przekroczyli drzwi, stwierdzili, \e nie są w stanie się poruszyć.Mark walczył zawzięcie, \eby utrzymać władzę nad swoimi myślami i mieczem, który paliłjego rękę i wydawał się nie do uniesienia.Jakaś cząstka jego umysłu obserwowała, jak wśmiertelnych katuszach zamierali wszyscy wokół niego, a potem spojrzał tam, gdzie przera\onymwzrokiem wpatrywał się Ferragamo.Pośrodku dziedzińca, w miejscu, w którym powinno wyrastaćuosobienie ich nadziei, wznosiła się szkaradna metalowa kopuła, wystarczająco du\a, \ebyprzykryć sobą całe drzewo. śelazo jest nieprzenikliwe dla magii  przypomniał sobie Mark.Drzewo nie zostało zniszczone, lecz odcięte od słońca, nieba i od nich tak samo skutecznie, jakgdyby zostało wyrwane z korzeniami i spalone. Całe dni zabrałoby przerąbanie się przez to myślał. Do tego czasu jest poza wszelką magią i nie mo\e obdarzyć nas swoją mocą.Jesteśmyzgubieni. Amarina wyłoniła się z drzwi u podstawy wie\y. Witam  powiedziała i uśmiechnęła się.Pod tym uśmiechem Mark wyczuł ukryte napięcie i mały promyk nadziei rozpalił się w jegosercu. Poświęca całą swoją moc, \eby nas powstrzymać  pomyślał. Jak to miło z twojej strony, \e przyniosłeś mi taki prezent  powiedziała spoglądając namiecz. Zupełnie słusznie zostałeś nazwany Sługą, gdy\ teraz uzupełniasz moją moc.Odrzućmiecz, chłopcze. Ostrze Arkona.Więc to jest wa\ne.Przepowiednia! Jak to było?  usiłował sobieprzypomnieć, ale nie mógł.Pot pokrył jego twarz, gdy jeszcze jeden wybuch ognia osmalił muumysł, a on rozpaczliwie powstrzymywał swe rozwierające się jak gdyby z własnej woli palceprzed upuszczeniem miecza.  Nie wytrzymam dłu\ej  jęknął w duchu. Zaraz będzie zapózno. Pomó\cie mi.Raczej wyczuł, ni\ zobaczył, \e Jani poruszył się nieznacznie, i od razu ogień płonący wjego ciele nieco przygasł. Równowaga jest, zatem taka wątła.Jeśli tylko.  Miecz wcią\ wysuwał się z jegouścisku.Powoli wyciekała z niego resztka sił [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •