[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chciał jeszcze cośpowiedzieć, ale powstrzymał się, nie w pełni przekonany0 swojej racji. Więc idz się ukryć  rzekła prawie niedosłyszalnym szeptem. Ale zapomnij nadobre o swoim wspaniałym  Tysiącletnim Sokole , bo w całym wszechświecie nie matakiej siły, która pozwoliłaby ci wystartować, zanim najezdzcy uderzą.A gdy przybędąposiłki, cała baza i wszystko, co się na niej znajduje, zostanie kompletnie zniszczone.Statek.O nim muszę myśleć.Musi ocaleć  powiedział sobie Solo.Turbolaserowe działanie zdołają zatrzymać szybkich, zwinnych myśliwców, a gdy te zbliżą się do powierzchniplanety, nie będzie już żadnej szansy ratunku dla bazyi pracowników.On i Chewbacca być może zdołają się uratować, ale bez statku będą tylkobezimiennymi i bezdomnymi okruchami przestrzeni.W punkcie dowodzenia panował trudny do opisania chaos wywołany napływem nowych,alarmujących wiadomości.Jessa w napięciu wpatrywała się w ekran. Jess. Głos Hana wyrwał ją z zadumy. Czy mogłabyś mi dać jakiś hełmofon? Udawał, że nie zauważa odmalowującej się na jej twarzy ulgi. Najlepszy byłbysportowy model i żeby mi się głowa w nim zmieściła.ROZDZIAA IVPodczas tego kolejnego biegu przez bazę Han podążał krok w krok za Jessą.Dotarlido stosunkowo niewielkiego, zwieńczonego kopułą hangaru, z którego dolatywałycharakterystyczne odgłosy pracujących na wysokich obrotach silników.Wewnątrz licznimechanicy z obsługi naziemnej sprawdzali wskazniki kontrolne, deflektory i uzbrojenie,przygotowując do lotu sześć myśliwców.Były to samoloty przechwytujące, a raczej były nimi ćwierć wieku wcześniej.Wszystkiereprezentowały płaskonosy, przestarzały typ Z-95  Aowca Głów  niewielki,dwusilnikowy, ale stosunkowo zwinny dzięki zmiennej geometrii skrzydeł.Ich kadłuby,skrzydła i rozszczepione ogony pokrywały liczne ślady spawania, zacieki smaru oraz30 @ Han Solo na krańcu gwiazdwarstwa maskująca.Umieszczone na zewnątrz kadłubów pojemniki na rakiety i bombybyły teraz puste. Zamierzacie otworzyć muzeum?  spytał Han z przekąsem, wskazując myśliwce. Zdobyliśmy je od policji planetarnej.Były używane w akcjach antyprzemytniczych.Myśleliśmy o dokonaniu niezbędnych przeróbek i odsprzedaniu tych maszyn z zyskiem,ale ostatecznie zdecydowaliśmy się je zatrzymać, bo są jedynymi maszynami bojowymi,jakie posiadamy.A poza tym nie narzekaj za bardzo, Han, sam sporo czasu latałeś natakich gratach.Rzeczywiście latał.Podszedł do myśliwca, którego kończono właśnie tankować.Chwyciłza skrzydło, podciągnął się na rękach i zajrzał do kabiny.Przez tyle lat większośćinstrumentów i wskazników została usunięta lub przekazana do modernizacji, a wmiejscach, gdzie powinny się znajdować, sterczała plątanina kabli lub ziały dziury.Samopomieszczenie było ciasne i niewygodne.Pomijając te wszystkie niedogodności,  Aowca Głów Z-95, mimo że niewielki, był dobrąmaszyną, owianą legendą ze względu na liczbę uszkodzeń, które potrafił znieść.Miejscepilota  potocznie zwane  fotelem klubowym  było odchylone o trzydzieści stopni dotyłu, co ułatwiało pilotowi manewrowanie i kontrolę panelu uzbrojenia.Po dokonaniupobieżnej inspekcji Han opuścił się na podłogę.Kilku pilotów zebrało się już w hangarze, a kolejny, humanoid, dołączył do nich pochwili.Z malującego się na ich twarzach zasępienia Solo odgadł, że dotychczas żadennie pilotował takiej jednostki w warunkach bojowych.Jessa podeszła do Hana i wcisnęłamu w dłonie stary, nieco podniszczony hełmofon. Czy któryś z was latał już wcześniej na tych bydlakach?  zapytał Han, przymierzajączbyt ciasny i nieco uwierający hełmofon.Zdjął go i usiłował nieco poluzować wewnętrznetaśmy dopasowujące. Wszyscy odbyliśmy na nich loty szkoleniowe  odparł jeden z pilotów. Izaznajomiliśmy się z podstawowymi taktykami obronnymi. To dobrze  wymamrotał Han, znów przymierzając hełmofon. Na pewno damysobie radę.Hełmofon był ciągle za ciasny  Jessa cmoknęła ze zniecierpliwieniem i sama zajęła sięjego dopasowaniem. Rządy dysponują nowszymi statkami, bo stać je na zakup wszystkiego, czego zapragną.W skład eskadry, jaka zdąża w naszym kierunku, wchodzą najprawdopodobniej myśliwceIRD, fabrycznie nowe, może prototypy albo modele wykonane na specjalne zamówienie.A faceci, którzy je prowadzą, kończyli niewątpliwie szkoły pilotażu.Obawiam się, że żadenz was nie może się poszczycić takim wykształceniem i doświadczeniem bojowym.Niestety, jego obawy były uzasadnione [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •