[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Znowu po ustach Alicji prześlizgnął się cień ironicznego uśmiechu. Bynajmniej! Ja, jako głowa rodu, rozporządzam o wiele większą fortuną toteż jeśli sio-stra moja wybierze sobie takiego małżonka, którego ja dla niej upatrzę, i który wart będzietego, ja ze swej strony, nie uszczuplając wcale swego mienia, będę mógł od siebie zaofiaro-wać rocznie pięćset tysięcy liwrów do jego dyspozycji.Tym razem już szeptem hrabia d Aumale powtórzył parokrotnie: Dwa miliony w brzęczącej monecie i pięćset tysięcy rocznej renty? Czego bym nie do-konał, mając te pieniądze w ręku!Alicja obdarzona niezwykle czułym słuchem usłyszała te słowa i odpowiedziała: Dokonałbyś, panie hrabio, wielkich rzeczy.Jestem tego pewny.Przysługują ci prawa dokorony neapolitańskiej.Prawo to, poparte jedynie prawnymi argumentami, niewiele jest war-te, a przynajmniej tyleż tylko, co geniusz wojenny, mogący je zdobyć siłą. Co postaram się uczynić! Wierzę w pański geniusz, panie hrabio, jestem pewny, że męstwo twe i sława będziechlubą dla potomności. Dziękuję za słowa uznania i dodam do nich, że ja również wierzę nie w mój geniusz,lecz w moją szczęśliwą gwiazdę.Jestem skromny. Gwiazda ta zapłonie niezrównanym blaskiem! wyrzekła Alicja proroczym tonem.Mając dwa miliony np., których, hrabio, nie posiadasz na razie, tworzysz armię i po miesiącukrólestwo neapolitańskie jest w twojej mocy.Ani Franciszek ani Karol nie zdołają ci go ode-brać.Umacniasz się na tronie, do skarbca twego napływa złoto: jeszcze dwa miliony, trzy,cztery jeśli zajdzie tego potrzeba i miłość twych poddanych jest zapewniona.Rozpocz-niesz erę wielkich wypraw z bronią w ręku.Dzieło Karola Wielkiego czeka na urzeczywist-nienie.Jesteś hrabio młody, za lat dziesięć piękna bajka może stać się rzeczywistością.77Hrabia d Aumale porwany cudowną wizją przyszłości zerwał się z miejsca promienny na-dzieją i dumą.Już, już chciał przemówić, aby roztoczyć przed Alicją obraz swych tajemnychambicji i marzeń.Powstrzymał się jednak w porę i rzekł, uśmiechając się i wzruszając ramio-nami: Marzenia! Marzenia! Nie, to rzeczywistość, rzeczywistość zależna tylko od ciebie. Rzeczywistość? A jaki będzie w tym twój udział panie de Maubert? Nie przypuszczambowiem, abyś pan ryzykował swoje miliony jedynie w tym celu, aby uczynić ze mnie królalub cesarza. Nie, lecz w tym celu, aby siostra moja została królową i cesarzową. I to panu wystarczy? Nie żądasz niczego więcej? zdziwił się d Aumale. Wystarczy i nie żądam niczego więcej odpowiedziała stanowczym tonem. Dobry z pana brat, a jeszcze lepszy twórca cudownych bajek.Bajki są piękne i podobnechwilami do prawdy, w gruncie rzeczy jednak są to jedynie bajki i koniec na tym. Co widzisz pan w moich projektach nieziszczalnego? Widzę jedną wielką trudność, którą zakomunikowałem już jego eminencji, i o której wtej chwili chcę szczerze panu powiedzieć. Ciekaw jestem; słucham rzekła zachęcającym tonem Alicja. Otóż, widzisz pan rzekł hrabia niepewnym głosem mimo bajkowego posagu, jaki maotrzymać pańska siostra, niestety, pozostanie ona zawsze tylko panną Bagnolet, niczym więcej.Z ciężkim westchnieniem dodał: A szkoda! Słowem bąknęła Alicja ze wzgardliwym uśmiechem obawiasz się, panie hrabio, żebynie mówiono, że książę Lotaryngii popełnił mezalians, żeniąc się z panną, co prawda zacnegoszlacheckiego rodu, lecz bez tytułu. Tak jest przyznał się szczerze hrabia.Niestety, muszę liczyć się z opinią publiczną. Bardzo słusznie.Pozbądz się pan jednak tych obaw.Panna de Bagnolet nie używa żad-nych tytułów bo taką ma fantazję; podobnie jak ja, który się każę nazywać tylko kawaleremJanem de Maubert.Co robić! Różni ludzie mają różne dziwactwa! Musisz pan jednak wie-dzieć, że siostra moja przyniesie panu w wianie więcej tytułów, niż pan ich posiadasz, jak-kolwiek jesteś księciem Lotaryngii.Dowiedz się pan, że ma ona między innymi prawo dotytułu niemieckiej księżnej krwi. Aaa! To zmienia postać rzeczy! wykrzyknął ucieszony hrabia.Nagle spoważniał i zadał pytanie: Czy mogę uważać za poważne i niezmienne propozycje, które uczyniłeś mi pan, jakkol-wiek nie bezpośrednio. Tak.Pod warunkiem jednak, że zobaczysz się pan z moją siostrą.Musi się panu spodo-bać to warunek konieczny. Och, jeśli jest tak piękna, jak jesteś nim pan mężczyzna bądz pan pewny, że mi sięspodoba. Siostra moja odpowiedziała Alicja z uśmiechem podobna jest do mnie jak dwie kro-ple wody.Nie wystarczy to jednak, aby się panu podobała; pan również musisz się jej podo-bać.Nie chciałbym narzucać jej małżonka, do którego nie czułaby sympatii. Tam do diabła! mruknął d Aumale. Nie martw się pan upewniła go Alicja mówisz pan, że jestem pięknym chłopcem,lecz z pana jest również bardzo piękny mężczyzna.Spodobasz się jej pan z pewnością. %7łyczę sobie tego! oświadczył Franciszek d Aumale kiedy zechcesz mnie pan przed-stawić paniom de Bagnolet? Kiedy panu się spodoba.78 Jak najprędzej.Nie należy zapominać, że jestem tu nieprawnie.Muszę jak najszybciejwrócić do wojska, jeśli nie chcę ściągnąć na siebie gniewu króla jegomości.Kardynał de Gu-ise pod nieobecność mego ojca będzie mi towarzyszyć. Niech jego eminencja sam wyznaczy dzień, abym mógł zakomunikować go mojej matce,pani de Bagnolet. Jesteś strasznie miły, panie de Maubert! Będę miał w panu najwspaniałomyślniejszego zbraci! rzekł nagle w wybuchu serdeczności hrabia d Aumale, wyciągając do Alicji rękę.Alicja uścisnęła jego dłoń i odpowiedziała: Dodaj pan jeszcze: i najbardziej oddanego.Po ustach jej przeleciał znowu zagadkowy uśmiech.XXVIIIW PAAACU KSI%7łT LOTARYNGII
[ Pobierz całość w formacie PDF ]