[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Oczywiście.Wiem wiele więcej, niż przypuszczasz.Jestem w mieście od dwóchtygodni i gromadzę informacje.Mam własną metodę.Mógłbym na przykład powie-dzieć, że trzymam na podsłuchu ich telefony, mam nagrane wszystkie ich sekretne roz-mowy.Nie twierdzę jednak, że tak się stało.Ważne jest coś innego.Najwyrazniej nastą-piła zmiana planów.Musimy je udaremnić.Tak, chłopcze, pomogę ci uratować twoichprzyjaciół, następnie znajdziemy obrazy i jutro o tej porze będę o dziesięć tysięcy kilo-metrów stąd.Od tej chwili musisz postępować według moich instrukcji.O umówionymczasie będziesz czekał na ciężarówkę.Wsiądz i jedz.Ja i moi ludzie pojedziemy za wami.Resztę zostaw mnie.Im mniej wiesz, tym lepiej dla ciebie.Jupiter przecisnął się przez Zieloną Furtkę nr 1 i ruszył w kierunku domu.Zdawałsobie sprawę, że musi zaufać Hugenayowi.Zaczynał żałować, że kiedykolwiek wpadłna pomysł badania tajemnicy krzyczącego zegara, ale było już za pózno, żeby temu za-65radzić.W każdym razie wiedział, że Hugenay jest niezwykle sprytnym i pomysłowymczłowiekiem, i był pewien, że Francuz może przechytrzyć Jeetersa, Carlosa i Jerry ego.Jupiter wszedł do domu, gdzie zastał wuja i ciotkę nadal oglądających telewizję.Powiedział im, że Bob telefonował i chce się z nim zobaczyć.Zgodzili się, żeby spędziłnoc u Boba, i Jupe poszedł na górę do swojego pokoju.Włożył ciepłą kurtkę, a kartkischował do jej wewnętrznej kieszeni.Będąc już na dole, krzyknął dobranoc wujowii ciotce i wyszedł na umówione miejsce przed główną bramą składu.Hugenay czekał tam na niego.Położył rękę na ramieniu Jupitera i powiedział poważ-nie: Nie zapominaj, że odtąd pracujemy razem.Po pierwsze, musimy uwolnić Bobai Harry ego.Kiedy przyjedzie ciężarówka, wsiądz i nie daj nic po sobie poznać.Polegamna twoim sprycie i ufam, że gdyby mieli jakieś podejrzenia, będziesz wiedział, jak wy-kręcić się sianem.Teraz cię zostawiam.Zniknął w ciemnościach.Jeśli czekał na niego samochód, Jupiter nie dostrzegł go,prawdopodobnie ukryty był po drugiej stronie składu.Było całkiem cicho i ciemno.Jupe lekko drżał.Wreszcie ciemność przecięły światła zbliżającego się samochodu.Małakryta ciężarówka wolno nadjechała z głębi ulicy.Przez moment reflektory oświetliłychłopca.Ciężarówka zatrzymała się.Drzwi się otworzyły i wychylił się z nich mały czło-wieczek, Jerry. W porządku, smyku, wsiadaj! powiedział ochryple. Dla twojego, i twoichkumpli dobra, nie próbuj żadnych sztuczek!ROZDZIAA 17W rękach wrogaCiężarówka posuwała się w stronę Hollywoodu.Carlos prowadził, Jupiter siedziałwciśnięty między niego i Jerry ego. Masz ze sobą teksty szyfrów, chłopcze? spytał. Tak, proszę pana odpowiedział Jupiter z niezwykłą u niego łagodnością i po-korą. To dobrze mruknął Jerry. Bo jeśli.Co jest, Carlos? Carlos wpatrywał się wewsteczne lusterko. Myślę, że ktoś jedzie za nami.Ten samochód towarzyszy nam już od paru kilo-metrów. Ktoś jedzie za nami! krzyknął Jerry.Złapał mocno Jupitera. Smarkaczu, jeślizawiadomiłeś gliny. Nie, proszę pana, nie! zawołał Jupiter z przerażeniem, tylko częściowo udawa-nym.Zauważyli samochód Hugenaya i teraz misternie uknuty plan mógł runąć. Jeśli to nie policja, to w takim razie czyj to samochód? dopytywał się Carlos. Odpowiadaj! Szybko! Bez bujania, nie sądz, że możesz mnie okłamać! Jeśli ktoś nas śledzi powiedział szybko Jupiter może to być ktoś, kto poszu-kuje tych samych informacji.Ukradziono wczoraj krzyczący zegar.Jeśli to nie wy, wi-docznie jeszcze kogoś innego interesuje ta sprawa.Ta osoba mogła obserwować mójdom i zobaczyć, jak wsiadam do samochodu.To naturalne, że chce wiedzieć, dokądjadę. Właśnie! wykrzyknął Jerry. Ten zegar, Harry mówił o tym Jeetersowi.Założęsię, że smyk ma rację.Widać jest jeszcze ktoś, kto stara się znalezć łup.Carlos, musiszich zgubić. Zostaw to mnie rzekł Carlos ponurym głosem. O kilometr stąd jest auto-strada.Niech tylko spróbuje tam jechać za nami!Jeszcze przez parę minut jechał z tą samą szybkością, po czym naraz dodał gazu67i po chwili znalezli się w wartkim strumieniu samochodów pędzących w stronęHollywoodu.Autostrady Los Angeles i Hollywoodu tworzą wielką sieć betonowych szos, łączą-cych miasto z okolicznymi miejscowościami.Rzeka samochodów wypełnia je dzieńi noc.Byli teraz na sześciopasmowej arterii, po wszystkich pasmach z dużą szybkościąpędziły samochody.Carlos przyhamował i zaczął zmieniać pasy.Po tym manewrze wytropienie cięża-rówki wydawało się wręcz niemożliwe.Carlos jednak jeszcze przez dobre dziesięć minutwymijał samochody, włączając się to w jeden, to w drugi strumień pojazdów.Następnieostro skręcił na zewnętrzny pas i wjechał w najbliższy zjazd z autostrady.Zwolnił, wje-chawszy w jakąś ulicę i w napięciu obserwował wsteczne lusterko.Po chwili odprężyłsię, wyraznie zadowolony. Nikt nie zjechał za nami z autostrady powiedział. Jeśli ktoś nam siedział naogonie, to się go pozbyliśmy.Podczas gdy Carlos z umiarkowaną szybkością jechał przed siebie, Jupiter coraz bar-dziej upadał na duchu.Liczył na Hugenaya.Teraz Hugenay ich zgubił i nie można jużsię spodziewać jego pomocy.Ciężarówka skręciła w podjazd między dwoma starymidomami.W głębi stał duży podwójny garaż.Carlos zatrąbił i jedne z drzwi uniosły się.Ciężarówka wtoczyła się do środka i drzwi opadły.Carlos i Jerry wysiedli, wyciągającJupitera.Chłopiec zobaczył czekającego na nich pana Jeetersa, a za nim Boba i Harry- ego przywiązanych do krzeseł. Jakieś kłopoty? spytał pan Jeeters. Jesteście trochę spóznieni. Ktoś jechał za nami odpowiedział Carlos. Musieliśmy go zgubić.Smyk przy-sięga, że to nie policja.Mógł to być ten sam gość, który ukradł wczoraj krzyczący zegar.W każdym razie, ktokolwiek to by miał być, zgubiliśmy go. Dobrze pan Jeeters obrzucił Jupitera twardym spojrzeniem. Jestem pewien,że nasz młody przyjaciel nie próbował żadnych sztuczek.W porządku, chłopcze, terazdaj mi szyfr.Jupiter poszperał w kieszeni.Wyciągnął kawałek papieru. Tu jest pierwsza informacja, panie Jeeters.Jeeters wziął ją i przeczytał: Sugeruję ci zobaczyć książkę.Tak, twój przyjaciel już mi to powiedział.Jakąksiążkę? Nie wiem. Czy druga zagadka tego nie mówi? Tu ją mam, proszę pana
[ Pobierz całość w formacie PDF ]