[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Krótko po wybiciu jedenastej dzwonpogrzebowy ogłosił odejście duszy księcia.* Matki Boskiej Gromnicznej [przyp.red.].Księżniczki opadły na kolana i się przeżegnały, a madame de Rare poprowadziłamodlitwę.- Panie, w swoim miłosierdziu przyjmij duszę sługi swego.Peute w milczeniu liczyła uderzenia w dzwon.Raz.Dwa.Trzy.Z zewnątrzdochodziło ciche muczenie bydła wprowadzanego do obór z pastwiska.Powietrze wypełniłzapach świeżo pieczonego chleba.Cztery.Pięć.Sześć.Chwilę pózniej przyłączył się kolejny dzwon, lecz jego głos zabrzmiał donośnie,wręcz radośnie.- Dusza Jego Wysokości waszego ojca wstępuje właśnie w niebiosa - powiedziałanerwowo madame de Rare.- Radujmy się!- Ale harmider - powiedziała najmłodsza z księżniczek i zakryła uszy.Rzeczywiście,dzwięk był taki, jakby ktoś walił metalowym przedmiotem w garnki i misy.A potem usłyszały, jak na dziedziniec wjeżdża fura.- Dlaczego zabierają meble? - zapytała księżniczka Małgorzata, wyglądając nazewnątrz.Przez okna podawano furmanom rozmaite przedmioty: krzesła, świeczniki, nawetkotary z łóżek.- Okradają nas - szepnęła madame de Rare, a wtedy najmłodsza księżniczkawybuchnęła płaczem.-1 to służba - zauważyła Petite, rozpoznając chłopaka od noszenia wody.- Trzeba zaalarmować straże.- Madame de Rare chwyciła swoją laskę.- To właśnie straże kradną - powiedziała Nikola, kiedy czterech krzepkich mężczyznw mundurach załadowało na wóz lustro w pozłacanej ramie.- Wasze Wysokości?W drzwiach stanął ojczym Petite.Wyglądał na zaskoczonego i - co do niegoniepodobne - zaniedbanego, z przekrzywioną krezą.- Wasz szacowny ojciec, książę.- Okradają nas - powiedziała guwernantka.- Zauważyłem - odparł markiz i westchnął nerwowo.Wyjaśnił im, że nic się nie dazrobić.W momencie, w którym książę wydał ostatnie tchnienie, zamek został splądrowany,wszystko rozkradziono.Zerwano nawet całun przykrywający ciało.- Księżna, wasza matka, wzywa was do siebie, Wasze Wysokości- dodał, po czym skłonił się poważnie i oficjalnie.Petite i Nikola stały za księżniczkami, kiedy te składały kondolencje swojej matce.Księżna leżała na łożu ubrana w ciężką czarną suknię, na głowie miała wykończony koronkąwelon z czarnej krepy.Komnatę obwieszono już czarnymi tkaninami i zasłonięto lustro.Dwiesłużące, także ubrane na czarno, siedziały przy ogniu i robiły coś, co wyglądało jak biżuteriażałobna z włosami zmarłego księcia.Dworka księżnej stała obok łóżka i głośno odczytywała modlitwę.- Wszechmogący Boże! Przez Najdroższą Krew wylaną przez Syna Twego, Jezusa,Zbawiciela naszego, racz wybawić tę duszę z czyśćca.Amen.- Amen - powtórzyły księżniczki, schylając głowy.- Amen - powiedziały Peute i Nikola.- Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci nawieki wieków.Amen.- Amen - powtórzyli wszyscy.- Amen - powiedział ojciec Patin, wchodząc do komnaty z jakimś dokumentem wdłoni.- Gdzie jest mój książę? - zapytała nagle księżna.Ojciec Patin rzucił przerażone spojrzenie na księżniczki.- U Pana Naszego Wszechmogącego, Wasza Wysokość.- Powiedzcie mu, żeby wrócił do domu.- Zrobiłbym to, gdybym tylko mógł - odparł ksiądz delikatnie.- Ale obawiam się, żeNasz Pan nie pozwoli mu odejść.- Amen - odparła księżna z westchnieniem.- Proszę mi wybaczyć, Wasza Wysokość, ale prawo nakazuje, bym odczytał ostatniąwolę księcia - to mówiąc, ojciec Patin uniósł trzymany dokument.Księżna opadła na poduszki i zamknęła oczy.Ojciec Patin odczytał poważnym głosem wolę księcia, informując tym samymksiężną, że jej mąż zapisał wszystko Koronie: bibliotekę starodawnych ksiąg, kolekcjępieczęci, medale, grawerowane kamienie, nawet gablotę z osobliwościami.Jednak cebuletulipanów zostawił w spadku królowej matce.Ewentualna reszta miała zostać przekazanainstytucjom dobroczynnym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]