[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W obu tych wojnach były stosowane maszyny latające, tak zwane vimana, jak również rodzaj energetycznej broni rakietowej, określanej jako "agneya".Wniosek ten wynika nie ze śmiałej interpretacji niejasnych sformułowań, ale z analizy precyzyjnych opisów, którym trudno nadać inną interpretację niż techniczną.Któż nie pomyślałby o obecnych i przyszłych wojnach, czytając następujące słowa: ,,(.) śmiały Adwattan dokładnie wycelował, po czym wypuścił lśniący pocisk, buchający ogniem.Grad ognistych strzał spadł na wrogich Pandawów.Zapadł mrok, a z nieba posypał się deszcz meteorytów.Zerwały się ryczące wichry.Chmury spiętrzyły się aż do nieba i zesłały deszcz pyłu i kamieni.Słońce zawirowało na firmamencie, a ziemia zadrżała pod żarem boskiej broni.Słonie stanęły w płomieniach, woda w rzece zawrzała, zabijając wszelkie żywe istoty.Wiele z nich zamieniło się w popiół.Wszędzie padały na ziemię zwierzęta w agonii.Niebo miotało ogniste błyskawice.Żołnierzy wroga ogarnęły płomienie.Po obu stronach spadały na ziemię tysiące latających maszyn wojennych.Gurkha wystrzelił ze swojej latającej vimana jeden pocisk o sile wszechświata, niszcząc trzy miasta Wrisznich i Andaków.Wtedy wzbił się ogromny słup dymu i ognia, promieniejąc jak tysiąc słońc.Ten jeden posłaniec śmierci spopielił całą rasę Wrisznich i Andaków.Spalone ciała ludzi były nie do poznania.Wypadały im włosy i paznokcie.Zbielałe ptaki spadały z nieba.Wojownicy, którzy zdołali przeżyć, wskakiwali do rzek, aby się obmyć z niewidzialnej trucizny, niosącej śmierć".Ten przygnębiający opis brzmi dla nas nieprzyjemnie znajomo.Kto uznaje to jednoznaczne wyliczenie następstw działania broni atomowej i skażenia radioaktywnego za przypadkowy wytwór fantazji, ten doprawdy źle się obchodzi z owym tak chętnie nadużywanym "przypadkiem".Trzeba tu jeszcze wziąć pod uwagę ten kłopotliwy fakt, że nad górnym Gangesem w północnych Indiach, między tą rzeką a górami Rajamahal, gdzie miała się odbyć opisana w Mahabharacie (atomowa) wojna, można znaleźć zgliszcza budowli, które jednak nie stały się pastwą zwykłego pożaru, ale dosłownie uległy stopieniu.W gęstych lasach wyżyny Dekan znajdują się nawet ogromne tereny pokryte takimi zgliszczami, częściowo przemienionymi w szklistą substancję.Wyglądają one tak, jakby zetknęły się z żarem gwiazd.Wewnątrz niektórych budynków znajdują się przedmioty, które najpierw uległy stopieniu, a następnie krystalizacji.W tym samym regionie Dekanu rosyjski badacz A.Gorbowski znalazł ludzki szkielet wykazujący radioaktywność 50 razy większą od normalnej.Mimo woli przychodzą tu na myśl radioaktywne mumie z egipskiego Muzeum w Kairze.Pozostańmy jeszcze przez chwilę w Indiach.Czy Dekan nie wchodził w skład imperium cesarza Aśoki? Ależ tak! A więc kontynuujmy poszukiwania utwierdzeni w naszych przypuszczeniach.Świadectwa na całym świecieWszędzie na świecie znajdują się ruiny i pozostałości miast, noszące ślady, jakby zetknęły się z kulą ognistą o temperaturze Słońca.Należy do nich na przykład rodzaj świątyni, zwanej "ziguratem", w pobliżu starożytnego Babilonu.Erich von Fange w taki oto sposób opisał zniszczenia tego obiektu: "Wydaje się, jakby wieżę rozłupał ognisty miecz.Wiele części budowli zamieniło się w szkło, a niektóre uległy całkowitemu stopieniu.Cała ta ruina robi wrażenie wypalonej góry".Pustynię zachodniej części Półwyspu Arabskiego pokrywają czarne kamienie, zwane "harras", które musiały być wystawione na niesamowicie silne promieniowanie.Na powierzchni przeszło 10000 kilometrów kwadratowych znajduje się 28 pól pokrytych "harras".W całej Europie, od Wysp Brytyjskich aż po norweskie Lofoty, można znaleźć prehistoryczne twierdze i wieże, których ściany i inne elementy zamieniły się w szkło pod wpływem piekielnego żaru nieznanego pochodzenia.We Francji, Anglii, Szkocji i Irlandii na wielu górach i wzniesieniach leżą zeszkliwione kamienie.Szczególnie fascynujące jest wzgórze Tap O'Noth o wysokości 560 m, niedaleko wioski Rhynie w Aberdeenshire w Szkocji, którego wierzchołek wieńczy mur z przypominających szkło stopionych skał, okalający prostokąt o wymiarach 28 na 45 m.Profesor Hans Schindler Bellamy powiedział na jego temat: "Kamienie te musiały być poddane temperaturze o wiele wyższej niż 1000°C".Inne zeszkliwione kamienie można podziwiać w odległości niewielu kilometrów od Rhynie w Dunnideer, jak również koło Craigh Phadrig i w Inverness.Niektóre granitowe budowle wzdłuż wybrzeża Irlandii i budynki w Szkocji są pokryte szkliwem na głębokości stopy poniżej powierzchni gruntu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]