[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zostałaś zbadana przez adeptki magii i uznano, że nie jesteś czystej krwi Smokiem.- Ale w takim.- Aliera przeprowadziła sondę genetyczną i okazało się, że adeptka, która wykonała pierwsze badanie, myliła się - dodała Sethra.Tym razem postanowiłem wziąć udział w rozmowie i spytałem:- Jak trudno jest popełnić taką pomyłkę? Aliera wróciła do rzeczywistości.- Jest to niemożliwe - wyjaśniła zwięźle.- Rozumiem.- powiedziałem.- Ja też - powiedziała Norathar.I siedzieliśmy tak, nie patrząc na siebie i czekając, kto wreszcie zada to oczywiste pytanie.W końcu zrobiła to Norathar:- Kto dokonał pierwszego badania i kto wysunął oskarżenie?- Pierwsze badanie wykonała moja uczennica Sethra Młodsza - odparła Sethra.- Kim ona jest? - spytałem.- Moją uczennicą, jak już mówiłam.Jedną z wielu i jedyną, która jeszcze żyje.Naukę zakończyła.jakieś tysiąc dwieście lat temu.Wtedy też uhonorowała mnie, przybierając moje imię.- Jest lordem lub lady z Domu Smoka? - upewniłem się.- Naturalnie.- Jasne.Przepraszam, że przerwałem.Rozmawiałyście o badaniu genetycznym.- Zgadza się.O rezultatach powiadomiła mnie, ja zaś z kolei Radę.Rada powołała trzyosobową komisję do przeprowadzenia drugiego badania.Jednym z jej członków był lord Baritt.Morrolan, Aliera i ja wymieniliśmy w tym momencie znaczące spojrzenia - spotkaliśmy jego cień na Ścieżkach Umarłych i każde z nas wyniosło zupełnie inne wrażenie ze spotkania ze starym skur.tego.jegomościem.- W skład komisji weszła także adeptka z Domu Athyry jako ekspertka i ktoś z Domu Lyorna, kogo zadaniem było dopilnować, by wszystko odbyło się zgodnie z procedurą i zasadami.Komisja potwierdziła wyniki pierwszego badania i Rada postąpiła tak, jak w tych okolicznościach musiała.Norathar spytała cicho:- Kto wniósł oskarżenie?- Ja - odparła zwięźle Sethra Lavode.Norathar zerwała się z pałającymi oczyma.Gdyby lepiej znała się na magii, na pewno coś by już wybuchło, nie dolatując do Sethry - ta była zbyt dobra w magii, by na coś podobnego pozwolić.Tak jedynie napięcie w sali stało się namacalne.Ciszę przerwała Norathar, cedząc przez zaciśnięte zęby:- Mogłabym dostać z powrotem moje ostrze, milady? Sethra nawet nie drgnęła.- Jeżeli tego naprawdę pragniesz, to tak - odparła spokojnie.- Najpierw jednak chciałabym powiedzieć dwie rzeczy.- Słucham zatem.- Po pierwsze, wygłosiłam to oskarżenie, ponieważ uznałam to za swój obowiązek wobec Domu Smoka, nie zaś z jakiegokolwiek osobistego powodu.Po drugie: choć nie jestem w tej kwestii aż taką fanatyczką jak lord Morrolan, także nie lubię zabijać własnych gości.A ten pojedynek może mieć tylko jeden finał: pamiętaj, kim jestem, pani!Po czym wstała i dobyła z pochwy Iceflame - długi sztylet o prostej, liczącej ponad dwanaście cali głowni.Ostrze miało jasnobłękitną barwę i każdy o telepatycznej wrażliwości większej niż cegła wiedział natychmiast, że ma do czynienia z bronią znacznie potężniejszą od broni Morgantich.A każdy, kto nie cierpiał na totalną amnezję i znał choćby część legend, których bohaterką była Sethra Lavode, wiedział, że jest to jedna z siedemnastu Wielkich Broni, związana z mocami wypełniającymi, ukrytymi i otaczającymi Górę Dzur.Ponoć miał moc równą jedynie mieczowi zwanemu Godslayer i Imperialnej Kuli.Dla każdego zaś wyzywającego Sethrę na pojedynek najważniejsze powinno być to, że broń ta zabijała ostatecznie - nie było żadnej szansy na przywrócenie do życia.Loiosh wykazał doskonale rozwinięty instynkt samozachowawczy i prysnął pod moją pelerynę.Ponieważ ja nie byłem w stanie tego zrobić, wstrzymałem oddech.I bardziej poczułem, niż dostrzegłem, jak w dłoń Cawti wsuwa się rękojeść noża do rzucania.I zacząłem mieć dylemat - czy powstrzymać Cawti, czy tylko ostrze Sethry.Na szczęście ten problem rozwiązano za mnie - Norathar, nie odwracając głowy, powiedziała cicho:- Nie, Cawti.Cawti westchnęła cicho, a ja odetchnąłem z ulgą.Tym razem, dzięki Verze, się upiekło.- W takim razie prosiłabym o moją broń - powiedziała Norathar, spoglądając na Sethrę.- Nie chcesz więc wysłuchać, jak to wyglądało i jak mnie przedstawiono całą sprawę? - spytała leciutko zdziwiona Sethra.- Zgoda - zdecydowała po namyśle Norathar.- Rozsądne.I dziękuję - Sethra schowała broń do pochwy.Odetchnąłem naprawdę.Sethra wróciła na swoje miejsce, Norathar także, ale ani na moment nie odrywała od niej wzroku.- Powiedziano mi - oznajmiła Mroczna Pani Góry Dzur - że twoje pochodzenie jest wątpliwe.Mówiąc szczerze, powiedziano mi dosłownie, że jesteś bękartem i do tego mieszańcem.Przykro mi, ale tak to właśnie przedstawiono.Słuchałem tego z autentycznym zainteresowaniem, bękarty wśród Dragaerian zdarzają się bowiem niepomiernie rzadziej niż wśród ludzi.Powód jest prosty - Dragaerianka nie zachodzi przypadkiem w ciążę (a przynajmniej mnie tak powiedziano).I dlatego nieprawe dzieci mają tylko ci, którzy są sterylni, gdyż jest to dolegliwość niemożliwa praktycznie do wyleczenia nawet magią, a zdarzająca się.Stąd też określenie „bękart”, dla człowieka średnio obelżywe i znacznie łagodniejsze niż „sukinsyn”, dla Dragaerianina jest śmiertelną obelgą.Co zaś się tyczy mieszańców, czyli dzieci członków różnych domów, to mówiąc krótko a treściwie: mieli przesrane.- Ponieważ byłaś najstarszym dzieckiem lorda wybranego na następcę tronu przez Dom Smoka, sprawa ta musiała zostać przedstawiona Radzie do zweryfikowania - ciągnęła Sethra.- Mogłam wśliznąć się do waszego domu wraz z moją uczennicą, która jest biegła w sondowaniu genetycznym, ale tego nie zrobiłam [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •