[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Współczesna powieść polska.Współczesna krytyka literacka w Polsce.Stanisław Wyspiański.Artykuły literackie, wstęp Tomasz Burek, Wyd.Literackie, Kraków-Wrocław 1984, s.165-166.Tytuł przedruku pochodzi od redakcji.463Wilhelm DiltheyRozumienie kulturyNasze działanie zawsze zakłada rozumienie innych osób; wielka część ludzkiegoszczęścia wynika z naśladowanego odczuwania cudzych stanów psychicznych; całafilologia i historia opiera się na założeniu, że to wtórne rozumienie czegoś poje-dynczego można podnosić do rangi obiektywności.Budowana na tych założeniach hi-storyczna świadomość stwarza nowoczesnemu człowiekowi możliwość uobecnianiasobie całej przeszłości ludzkości: ponad wszystkie ograniczenia własnego czasu patrzyon na minione kultury; wchłania w siebie ich siłę i cieszy się ich urokiem: wynika stądwielki przyrost szczęścia.I jeśli systematyczne nauki humanistyczne wywodzą z tegoobiektywnego ujęcia to, co pojedyncze, ogólne prawidłowe stosunki i wielorakiezależności, to przecież procesy rozumienia i wykładni stanowią podłoże równieżdla nich.Dlatego pewność tych nauk, podobnie jak historii, zależy od tego, czy rozu-mienie tego, co pojedyncze, może być podniesione do rangi powszechnej ważności.Tak więc u bram nauk humanistycznych natykamy się na problem, który w odróżnieniuod wszelkiego poznawania przyrody jest ich własnym problemem.Nauki humanistyczne górują wprawdzie nad wszelkim poznaniem przyrodniczymtym, że ich przedmiot nie jest zjawiskiem danym zmysłowo, zwykłym odbiciem czegośrzeczywistego w świadomości, ale jest samą bezpośrednią wewnętrzną rzeczywisto-ścią i to występującą jako wewnętrznie przeżywana spójna całość.A jednak już zesposobu, w jaki dana jest ta rzeczywistość w we wn ę t r z n y m d o -ś w i a d c z e n i u , wynikają dla jej obiektywnego uczucia duże trudności.Nie bę-dziemy ich tutaj rozstrząsać.Następnie doświadczenie wewnętrzne, w którym uzmy-sławiam sobie moje własne stany, same przecież nie mogą mi uświadomić mojej wła-snej indywidualności.Dopiero porównując siebie z innymi doświadczam tego, co wemnie indywidualne; uświadamiam sobie dopiero to, co w mojej własnej egzystencjijest odmienne niż u innych; Goethe miał aż nadto racji, że to najważniejsze wśródwszystkich naszych doświadczeń przychodzi nam z ogromnym trudem i nasze ro-zeznanie co do zakresu, natury i granic naszych sił pozostaje bardzo niedoskonałe.Ob-464Wilhelm Dilthey ROZUMIENIE KULTURYca egzystencja wszakże jest nam dostępna z zewnątrz przede wszystkim w danych zmy-słowych, gestach, dzwiękach i czynnościach.Dopiero przez proces odtwarzania tego,co w poszczególnych znakach dochodzi do zmysłów, uzupełniamy to wnętrze.Wszystko: tworzywo, strukturę najbardziej indywidualne rysy tego uzupełnienia mu-simy przenieść z własnej żywotności.Jakże więc indywidualnie ukształtowana świa-domość może przez takie odtworzenie doprowadzić do obiektywnego poznania cudząi zupełnie inaczej uformowaną indywidualność? Cóż to jest za proces, który pozornietak obco wchodzi między inne procesy poznania?Proces, w którym na podstawie znaków z zewnątrz dostarczanych przez zmysłypoznajemy sferę wewnętrzną, nazywamy r o z u mi e n i e m.Tak zwykło się mó-wić; ścisła zaś terminologia psychologiczna, której tak bardzo potrzebujemy, może usta-lić się tylko wtedy, kiedy wszyscy piszący będą jednakowo trzymać się każdego jużdobrze urobionego, jasno i użytecznie sprecyzowanego wyrażenia.Rozumienie przy-rody interpretatio naturae jest wyrażeniem obrazowym1.Ale również ujmowa-nie własnych stanów określamy w niewłaściwym tylko sensie jako rozumienie.Wprawdzie powiadam: nie rozumiem, jak mogłem tak postępować, tak, przestaję jużsiebie rozumieć.Chcę jednak przez to powiedzieć, że jakieś przejawienie się mojej isto-ty, które nastąpiło w świecie zmysłowym, wydaje mi się być zachowaniem kogoś obce-go, i że jako takiego nie potrafię go zinterpretować lub też w innym przypadku, że po-padłem w taki stan, który oglądam jak coś obcego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]