[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nolar płonęła z ciekawości.Jeszcze jedno Wielkie Poruszenie!— Proszę, powiedz, kiedy to się stało? Czy dokonały tego żyjące wówczas Wiedźmy? W jaki sposób.Morfew uniósł w górę ręce.— Zupełnie, jakbym słyszał Kemoca.Mnóstwo pytań.niestosowny pośpiech.żądza dowiedzenia się wszystkiego od razu.Tregarth pracował jak człowiek, na którym ciąży geas — nie wolno mi go było niepokoić, chyba że sam prosił o pomoc.Sądzę jednak, iż mimo wysiłku włożonego w poszukiwania, wyjeżdżał stąd nie w pełni usatysfakcjonowany ich wynikami.Opuścił nas dziesięć dni przed Wielkim Poruszeniem.Wcale nie zasypiam tak często, choć może niełatwo wam w to uwierzyć — dodał z uśmiechem.— Kemoc czasami podczas pracy wykrzykiwał coś głośno i jak już mówiłem, udało mi się zorientować, do jakich zwojów zaglądał.Rozumiecie — w zakres moich obowiązków wchodzi śledzenie wyników badań w dziedzinie, którą się zajmuję.Co prawda to Kester opiekuje się zwojami dotyczącymi magii i historii, ale jak wam wiadomo, ja zastępuję Kestera na czas jego choroby.Tak, tak, widzę, że się niecierpliwicie, jednak gdy chodzi o zagadnienia naukowe, to nim zagłębisz się w rozważania na temat istoty jakiegoś zjawiska, najpierw musisz ustalić, kiedy i gdzie ono wystąpiło.Tysiąc lat temu, a może jeszcze wcześniej, Moc po raz pierwszy przeobraziła nasz kraj; za jej sprawą wypiętrzyły się wschodnie góry, a więc niewątpliwie musiało to być dzieło Czarownic.chyba że wtedy mężczyźni również mieli przywilej władania Mocą.To problem, który Ouena i Duratana interesuje najbardziej i którym obaj zamierzają się zająć, gdy tylko będą mogli wrócić do pracy naukowej.Pytałaś mnie, w jaki sposób wywołano ów dawny kataklizm.Być może twoja ciotka mogłaby udzielić odpowiedzi, bo jeśli się nie mylę, była jedną z tych, które spowodowały ostatnie Wielkie Poruszenie.Czyż nie tak? Nolar, zmieszana, kiwnęła głową.— To prawda.Ta dziwna choroba nawiedziła ją, ponieważ uczestniczyła w poczynaniach Rady.Z tego samego powodu moja cioteczna babka i wiele innych Czarownic straciło życie.Wracając do Elgaret — może oddychać, jeść i pić to, co jej daję, i zapewne również spać.Nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, co się wokół niej dzieje.Powiedz mi, panie, czy z tych zwojów dowiem się, jak sprawić, aby Elgaret mogła do nas powrócić?Morfew położył dłonie na biurku i splótł palce.Zastanawiał się.— Wiedźmy z Estcarpu nie darzą nas, mieszkańców Lormt, szczególnymi względami.Na swój sposób cenią jednak wiedzę i nasze starania o zachowanie jej dla przyszłych pokoleń.Jesteśmy tu, aby wciąż się uczyć.Jeśli więc mamy jakiś starożytny zwój — dotyczący magii, za sprawą której nastąpiło Wielkie Poruszenie, i wpływu tej magii na osoby nią władające — musimy go odnaleźć.Powiedziałaś, że wiele Czarownic zmarło.Czy są również takie, które zapadły w letarg podobnie jak twoja ciotka?Nolar przytaknęła.— Mówiono mi, że ocalałe Wiedźmy nie były w stanie im pomóc.— Zawahała się i raz jeszcze postanowiła powiedzieć prawdę.— Nadałam jej imię Elgaret, bo musiałam jakoś ją nazywać.Podczas Wielkiego Poruszenia odebrałam pochodzące od niej, a przeznaczone dla mnie Posłanie, choć ona przebywała w Es, a ja w domu Ostbora,daleko na pomocy.Nie szkolono mnie w żaden sposób — dodała, na wpół świadoma tego, że Derren intensywnie się w nią wpatruje.— Będąc dzieckiem, zachorowałam, gdy nadeszła moja kolej poddania się testom; tak więc Czarownice nigdy należycie mnie nie przebadały.To Posłanie było zupełną niespodzianką.Elgaret doświadczyła wcześniej trzech Proroczych Wizji, które przekonały ją, że muszę udać się do Lormt na poszukiwania; nie potrafiła jednak powiedzieć, czego mam szukać.Za pomocą Posłania wzywała mnie do siebie, kilkakrotnie powtarzając również, że istnieje więź łącząca moją osobę z Lormt.Przybyłam tu więc w dwojakim celu: po pierwsze, aby podjąć próbę uleczenia Elgaret, i po drugie, aby szukać tego, co powinnam odnaleźć.Morfew i Derren milczeli chwilę, po czym stary uczony zatarł ręce i oznajmił:— Stajemy przed szalenie ciekawym wyzwaniem.Jak wiecie, mamy tu spory zasób pisemnych przekazów, ale jeśli chodzi o dzieła dotyczące tematu, który najbardziej was interesuje — pierwszego Wielkiego Poruszenia — mogę wam polecić tylko te zwoje, które studiował Kemoc, i przypuszczalnie kilka innych.Być może Ouen będzie wiedział, gdzie jeszcze powinniśmy zajrzeć.Spróbuję z nim porozmawiać, chociaż obecnie jest całkowicie zaprzątnięty pracą przy naprawie szkód.Zerwał się, spojrzał w górę najwyraźniej zaskoczony.I w tak skąpo oświetlonym pomieszczeniu niepostrzeżenie zrobiło się jeszcze ciemniej.— Oho, niedługo zapadnie noc, a wy odbyliście męczącą podróż.Przyjdźcie do mnie rano, jeśli macie ochotę, i wówczas rozpoczniemy poszukiwania.Zastanowię się, gdzie jeszcze moglibyśmy poszperać.Życzę wam miłego wypoczynku.Ruchem ręki dał do zrozumienia, że mogą odejść, a potem głowa opadła mu bezwładnie.Derren przepuścił Nolar między rzędami półek.— Podejrzewam — powiedział cicho, kiedy znaleźli się w korytarzu — że stary Morfew będzie wypoczywał aż do samego rana.Nolar uśmiechnęła się, ale po chwili odrzekła z powagą:— Musimy pamiętać o tym, co nam powiedział.Nie śpi cały czas, nawet jeśli takie sprawia wrażenie.Przerwała.Ostbor wciąż żył w jej pamięci, Ostbor, który mimo dziwacznego ubioru i wiecznego roztargnienia posiadał bystry umysł i wykazywał żelazną determinację w zdobywaniu wiedzy.— Sądzę, że Morfew jest mądrym człowiekiem — ciągnęła dalej — być może mądrzejszym, niżby się wydawało.W każdym razie nie pomylił się twierdząc, że nasza podróż była męcząca — rozprostowała zdrętwiałe ramiona — chodźmy teraz poprosić o coś do jedzenia, a potem.W naszej komnacie czeka na mnie siennik, z którym nie mogłoby się równać żadne ze znanych mi łóżek.Kiedy jednak wreszcie ułożyła się do snu, okryta kilkoma kołdrami dla ochrony przed nocnym chłodem, mimo fizycznego zmęczenia nie była w stanie zmrużyć oka [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •