[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.2 Ludwika Weihera, starostę kościerzyńskiego.3 Stanisław Żółkiewski, od 1588 hetman polny koronny, od 1613 hetman wielki koronny.4 Szczęsny Kryski był podkanclerzym koronnym.5 rozważeniuHistoria moskiewskiej wojny.57przy Dimitrze stać, ni z kim nie traktować, jeśliby kto traktować chciał, żeby z Dimitrem carem, nie z nami traktował.Chciał książę Rużyńskie i pan Zborowski; było nas i niemało, coś­my im tego pomagali; stać przy tej swojej przysiędze i związku świeżo uczynionym.Ale wojsko chwyciwszy się niepewnej jakiś wieści, i uczyniwszy sobie otuchę, że król ma ze sobą niemałą sumę pieniędzy i będzie mógł wojsku zapłacić siła już zasłużonych ćwierci, kiedy się na jego stronę, Dimitra odstąpiwszy, obrócą.Do tego przysłał do nas pan Sapieha od Trójcy monasteru, imie­niem swoim, i tego, co przy nim było, wojska, upominając nas, abyś­my do traktatów z komisarzami królewskimi przystępowali, a jeszcze z taką deklaracją, że jeśli tego nie uczynim, że oni zaraz idą z chorąg­wiami i zaciągną się na służbę królewską.W takim zamieszaniu, aby do gorszych rzeczy nie przyszło, musiał i książę Rużyńskie z nami zezwolić przypuścić posłów, albo to komisarzów wysłuchać.Po wysłuchaniu jednak poselstwa, o sposo­bach, kondycjach, jakoby to mogło być, i jeśliby nie lepiej, jeśli nie snadniej, żeby nam król jego mość pomógł naszego przedsięwzięcia, umawialiśmy się przez deputaty.[Ze względu na] niemałą liczbę, że nas bywało i po czterdzieści osób, trwało to więcej niż tydzień - dys-putacja właśnie.W tym czasie Dimitr postrzegłszy, że upośledzony w traktaciech, i że mu naszy słowa nie strzymali, uciekł od nas, i ujechał na Kaługę, kędy się już z dawna sposabiał, mając wzgląd na wszelakie przypadki, i wszystkim bojarom, co byli przy nim, tam przed czasem żony i dzieci odesłać kazał.Tamże i car kasimowski1 Tatarzyn miał swego syna.Potem, kiedy uszedł, [także] i bojarowie za nim niektórzy iść musieli, bo ich miał jakby w ręku, miawszy ich dzieci i żony pro obsidibuo2.Carowa ze swoimi przyjacioły została w obozie.[1]Car kasimowski - chan ordy nogajskiej, który dostał się do niewoli ro­syjskiej za cara Iwana Groźnego, który osadził go na Kasimowie; później słu-żył drugiemu Dymitrowi, [2] jako zakładników58 Mikołaj MarchockiDimitr nas odbieżał; z posłów, albo z komisarzów o gotowiźnie tak wielkiej u króla, jako się spodziewali, nic nie wyczerpnęli; znowu wątpliwości; dopiero żałować, że zezwolili na traktaty, któiymi Dimi-tra wypłoszyli.A wtenczas kiedy się to u nas działo, Moskwa nie próżnowała.Skopin z tym wojskiem, cośmy go odeszli u Kolazina, postąpił dalej,rwziął Perasław, pomknął się ku Trójcy Świętej, wziął Aleksandrową Słobodę.Gródkami dalej postąpiwszy, uczynił panu Sapiezie ciężko, że musiał ustąpić od Trójcy do Dimitrowa.Tam przemieniwszy się1 ze strony królewskiej znowu na stronę Dimitrowę, przewabił od nas carową, czyniąc jej otuchę, że przy niej miał stać.Uciekła i ta od nas, tylko z jednym dziewczęciem, a z kilkąnastą duńskich Kozaków, i zo­stała na Dimitrowie przy panu Sapiezie, aż do pewnego czasu, jako niżej będzie.Książę Rużyńskie zaś z nami, cośmy z nim przestawali i z panem Zborowskim, nie chcieliśmy tej siewki [śpiewki?] grać; ale ujęliśmy się już królewskiego przedsięwzięcia, do któregośmy byli nie z chęcią przystąpili, przymuszeni prawie inszych niestatkiem.Większa część nierówno była w naszym obozie takich, co przedsięwzięcie Dimitrowę stawiać na nogi i onego szukać chcieli.W takim rozerwaniu odjechali nas komisarze; a że była rzecz niebezpieczna, rwać się nam pod bo­kiem nieprzyjacielskim, musieliśmy się, choć w tej niezgodzie tolero­wać.A w tym ci niechętni wespół z nami tak będący, poduszczyli duńskie Kozaki, aby jawnie poszli do Dimitra do Kaługi, upewniając ich w tym skrycie, że „[jeśli] rzuci się na was Rużyński, sami mu w tył uderzym".A działo się to już po Bożym Narodzeniu, jakoś na po­czątku mięsopustu w roku 1610.Ruszyli się Kozacy, Zaruckiego tylko nie mogli przymusić, żeby z nimi przestać miał.Dał znać o tym Zaru-cki książęciu Rużyńskiemu, ale i samiśmy postrzegli.A bardziej rozu­miejąc, że z Moskwą w stolicy mają jakie porozumienie, niż to, aby mieli do Dimitra iść, uderzono z działa według zwyczaju na trwogę, poczęły chorągwie te, co książęcia Rużyńskiego słuchały, wychodzić.A kiedy już wyszły, ruszył się za Kozaki z nimi książę Rużyńskie; ci1 Sapieha.Historia moskiewskiej wojny [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •