[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dochodzą mnie słuchy, iż moja krewniaczka baronowaHussey zostaje pojmana na mocy oskarżeniao przesyłanie listów i drobnych upominków księżniczce.Przesłuchiwana wyznaje, że nazywała Marię jejwysokością z przyzwyczajenia, nie celowo.Musibłagać o przebaczenie, lecz i tak spędza w Tower długiemiesiące, zanim zostanie wypuszczona na wolność.Któregoś dnia otrzymuję od Galfryda wiadomość bez podpisu i pieczęci, które mogłyby wskazywaćna niego jako nadawcę.Królowa odmawia złożenia przysięgi; zapowiedziała,że nie wyprze się samej siebie ani swojej córki i że jestgotowa przyjąć każdą karę.Obawia się, że do egzekucjidojdzie za murami Kimbolton i nikt nawet się nie dowieo jej śmierci.Musimy natychmiast obmyślić plan ratunkuich obydwu.Dochodzę do wniosku, że oto nadeszła chwila, którątak bardzo starałam się odwlec w czasie.Wspominamswoje wcześniejsze tchórzostwo i kłamstwa.Wspominam męża, który mnie zaklinał, abym dałasobie spokój z tytułami i majątkiem, byle chronić siebiei dzieci.I wiem, że tamto należy już do przeszłości.Choć serce ściska mi strach, piszę do synów:Najmijcie ludzi i konie, znajdzcie przewoznika, któryzawiezie je obie do Flandrii.Nie narażajcie sięniepotrzebnie.Ale za wszelką cenę wywiezcie je z Anglii.DWOREK W BISHAM, BERKSHIREBO%7łE NARODZENIE 1534 ROKUWyprawiam święta, jakbym nie wyczekiwaław napięciu wieści z Hatfieldu i z Kimbolton.Dostaniesię do pałacu księżniczki, przekupienie sługw królewskim więzieniu wszystko kosztuje wieleczasu.Moi synowie muszą bardzo uważać, rozmawiającz przewoznikami pływającymi po Tamizie, aby siędowiedzieć, kto pływa do Flandrii i jest lojalny wobeckrólowej Katarzyny.Mnie pozostaje udawać,że na głowie mam tylko świąteczne obchodyi przygotowanie bożonarodzeniowego puddingu.Wszyscy domownicy udają beztroskę, od której sąbardzo dalecy.Pozornie nie martwimy się o los naszegoklasztoru, nie wyczekujemy ze strachem wizyt ludziCromwella.Mamy świadomość, że każdy angielskiklasztor został zlustrowany i że na ogół przynajmniejw wypadku zamożniejszych zakonów w śladza rachmistrzami pojawiali się śledczy dochodzącypoziomu moralności braciszków.Inspektorzy zdążylijuż raz odwiedzić Bisham, przyglądając się w trakcieswego pobytu zarówno naszej świątyni, jak i ziemize stojącym na niej dworkiem.Odjeżdżając, niczego niekomentowali.Próbujemy nie drżeć na myśl o ichpowrocie.W wielkiej sali dają pokaz mimowie i kolędnicy.Wraz z innymi przebieram się w obszerną pelerynęi wysokie nakrycie głowy i odgrywam scenki sprzeddawien dawna.Tego roku nigdzie w Anglii nieodbywają się przedstawienia ukazujące króla, królowąi papieża.Tego roku nie świętujemy Festa Fatuorum, niewybieramy spośród siebie króla wygłupów , albowiemnikt nie wie, gdzie przebiega granica między prawdąi zdradą, a każdy żart może mieć fatalne skutki.PapieżKlemens VII, który groził Henrykowi ekskomuniką,umarł i teraz na Stolcu Piotrowym zasiada jegonastępca, Paweł III.Trudno powiedzieć, co doradzi muPan Bóg w sprawie bigamii króla Anglii i czy nowyojciec święty w ogóle wysłucha Najwyższego.Wywodzisię bowiem z rodu Farnese, o którym opowiada się takierzeczy, że wstyd je powtórzyć.Modlę się usilnie, abyjednak spłynęła na niego łaska Pańska.Mało ktoobecnie wierzy, że Stwórca przemawia bezpośredniodo króla Henryka, coraz więcej osób za to twierdzi,że Tudorowi podszeptuje Przeklęty Kret, namawiając godo mrocznych i zakazanych sprawek.Najjaśniejsza paniszykuje się na odludziu do własnej egzekucji, natomiastniewiasta mieniąca się królową nie potrafi wydaćna świat syna, tym samym udowadniając wszystkim,że jej małżeństwo nie cieszy się Bożymbłogosławieństwem.Tematów starczyłoby i na stomaskarad, jednakże nikt nie śmie choćby się zająknąćna temat tych wszystkich wydarzeń.Zamiast tego ludzie wystawiają scenki opowiadającehistorie z zamierzchłych, bezpieczniejszych czasów.Nasi pachołkowie urządzają przedstawienie o pewnejmorskiej podróży, w czasie której marynarze musieli sięzmierzyć z morską czarownicą, potworem z głębini straszliwą trąbą wodną.Kucharczykowie dają pokazrzucania nożami, popisując się szybkością i odwagąw całkowitym milczeniu jakby myśli były grozniejszeod ostrzy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]