[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pewnie dlatego, że znał czę-ściowo moje myśli, ale i tak było to osiągnięcie.Teleportowałem się do biura, na co żołądek zareagował znośnie: widać sen mudobrze zrobił.Wychodziło na to, że zawsze będę miał z nim problemy  Cawti126 opowiadała mi, że kiedy współpracowała z Norathar, teleportowały się wszędzie,gdzie się dało, a jej żołądek nigdy się do tego nie przyzwyczaił.Choć z drugiejstrony nie reagował też tak gwałtownie jak mój.Ale i tak raz omal nie spartaczyłyroboty, bo zamiast zabić ofiarę, Cawti obrzygała ją na początek.W jej wydaniuhistoria te brzmiała wręcz pysznie.Zawołałem Kragara, a gdy się zjawił, spytałem: I co? Zidentyfikowaliśmy zabójcę.Nazywa się Quaysh. Quaysh? Nietypowe. To w języku Seriolich.Znaczy:  Ten, Który Wymyśla Interesujące ZapinkiDo Damskiej Biżuterii. Rozumiem.Ktoś wziął na niego kontrakt? Tak.Niejaki Ishtvan.Użyliśmy go już raz. Pamiętam.Szybko się uwinął. Właśnie. Dobra.Kto rozpoznał tego Jakmutam? Kij.Kiedyś coś razem robili. Mhm.Wiesz co? Jakiś interes, nic osobistego. To dobrze.Ale powiedz Kijowi, żeby uważał.Skoro on wiedział, kto tojest, to ktoś może wiedzieć, że on wiedział, i. %7łe co proszę?! Powiedz Kijowi, żeby był ostrożny.Jeszcze coś istotnego? Nic, zbieram informacje o ochroniarzach Hertha, ale trochę potrwa, nimbędę wiedział dość, by spróbować z którymś pogadać.Przytaknąłem i posłałem go do dalszej pracy.Podrapałem Loiosha po podgardlu.A potem teleportowałem się do Wschodniej Dzielnicy.Dotarłem w pobliże ażza dobrze znajomego budynku, ale trzymałem się z dala od narożnika  przysta-nąłem na ulicy.Cała sztuka polegała na tym, by nie zostać zauważonym.Ludzie nie znający się na tego typu sprawach przywiązują zbytnią wagę dowyglądu, a zwłaszcza do ubioru.Dlatego że to właśnie się zauważa.Zazwyczajnie rejestruje się, w którą stronę ktoś patrzy, sposobu, w jaki idzie, czy tego, jakprzemieszcza się w tłumie.Zauważa się wygląd.Ale to nie on przyciąga uwagę.Prawie codziennie widzi się kogoś wyglądającego zabawnie, ale nie zwraca sięna niego uwagi.Oczywiście zauważa się go, ale nie zapamiętuje.Zapamiętuje siędziwny kształt nosa, niespotykaną fryzurę czy strój niestosowny do okazji.Ja zaś ubrany byłem może jak na tę dzielnicę dziwnie, ale poza tym wyglą-dałem normalnie, a zachowywałem się tak, jakbym tu należał.Wszyscy się takzachowywali, więc nikt nie zwrócił na mnie uwagi  nie zauważył mnie i nie za-127 pamiętał.Ja zaś mogłem spokojnie obserwować budynek i sprawdzić, czy dziejesię coś niezwykłego.Bo gdyby zauważyli ducha Franza, na pewno by się działo.Przez godzinę nie wydarzyło się absolutnie nic, więc stopniowo zbliżałem się,aż znalazłem się obok ściany bocznej, osłonięty od ulicy narożnikiem, i przyło-żyłem do niej ucho.Była jeszcze cieńsza, niż podejrzewałem, toteż nie miałemkłopotów z usłyszeniem, o czym mówią, jeżeli rozmawiano normalnym głosem.W ogóle nie rozmawiali o Franzu.Usłyszałem Kelly ego; mówił ostro i ironicznie. To tak, jakbyś powiedziała:  Wiem, że nie jesteś zainteresowany, ale.Reszta była za cicho.Cawti coś odpowiedziała, ale także zbyt cicho.I to nie tylko dla mnie, gdyżKelly polecił: Mów głośniej!Cawti powtórzyła, ale ja tego też nie usłyszałem.Obecni wewnątrz chyba nie mieli z tym problemu, jako że następny odezwałsię Paresh: To absurd! Teraz jest to podwójnie ważne.Jakbyś nie zauważyła, jesteśmyw środku powstania i każdy błąd, jaki teraz popełnimy, będzie podwójnie grozny.Nie możemy sobie na to pozwolić.Cawti wymamrotała coś, na co zareagowało głośno kilka osób.Najdonośniejszy okazał się głos Gregora: Skoro tak uważasz, to po co w ogóle się do nas przyłączyłaś?A Natalia dodała: Dlaczego patrzysz na to z ich punktu widzenia? Przez całe życie próbo-wałaś być arystokratką i dalej próbujesz, nawet teraz.Ale my nie robimy tego poto, żeby zająć ich miejsca, a nie zniszczymy ich, jeżeli będziemy przyjmowali ichkłamstwa za fakty.Potem Kelly coś dodał.A potem zrobiła się ogólna pyskówka, która jeśli jest prowadzona kulturalnie,nazywa się  dyskusją.Ta nie była.Słuchałem tak i coraz bardziej czerwieniałem.W pewnym momencie nawet Loiosh miał dość. Szefie, Rocza zaczyna się denerwować.Nie odpowiedziałem mu, bo mnie wściekłość dławiła.Za rogiem było tylne wejście i gdyby nie resztki instynktu samozachowaw-czego, użyłbym go.I Kelly byłby martwy, zanim by się dowiedział, co go zabiło [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •