[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W naszym rodzinnym Pakistanie godzimy się tylko na rządy ta-libów i prawo szariatu.A dopóki nie zginie ostatni niewierny, dopókiwszyscy brytyjscy żołnierze nie wyjadą z naszej przesiąkniętej krwiąziemi, my, Miecz Allacha, będziemy prowadzili nasz dżihad przeciwciemiężcom tu w Wielkiej Brytanii i w naszej ojczyznie.Potraktujcieto jako pierwsze ostrzeżenie.To dopiero początek.Nie ma Bogaponad Boga.Jesteśmy Mieczem Allacha! Allahu Akhbar! AllahuAkhbar! Allahu.Sahira pędziła właśnie po krętej rampie prowadzącej do hali od-lotów terminalu, czwartego, kiedy nieziemski wybuch wstrząsnąłziemią, a niebo wokół zapłonęło ogniem - oślepiła ją jaskrawa po-marańczowa kula.Szarpnęła mocno kierownicą, by uciec przed lon-dyńskim autobusem, który miotał się gwałtownie, bo kierowca straciłnad nim panowanie.Odbiła się od barierki, otarła bokiem o zaparkowaną czarną tak-sówkę, obróciła się, uderzyła w betonową zaporę i znów trafiła na53 drogę, a kierownica boleśnie uderzyła ją w piersi.Zlizgiem szła nazderzenie z autobusem, który nagle wyniosło w powietrze i leciał nanią całkowicie ogarnięty płomieniami.Uwięziona za kierownicąmogła tylko patrzeć z przerażeniem.Ku jej zdumieniu czas nagle drastycznie zwolnił.Wszytko działosię wolniej niż w filmach przy zwolnionym tempie, niemal zamarło wbezruchu.Sahira widziała wyraznie pasażerów autobusu.Częśćmężczyzn, kobiet i dzieci płonęła, przewracała się w środku.Wy-glądali jak płonące szmaciane lalki uwięzione w wirującym samo-chodzie rzuconym w powietrze.Autobus zmierzał prosto w stronę jejsamochodu.Nigdy nie czuła się tak bardzo w rękach Boga jak w tamtej chwili.7.GloucestershireRezydencję Highgrove, której książę Karol był właścicielem od1980 roku, kupiło mu Księstwo Kornwalii.Ta nieoczekiwana trans-akcja podsyciła narodowe spekulacje, że książę Walii naprawdę po-ważnie rozważa ślub z uroczą Dianą Spencer.Przystojny książę i jegozarumieniona narzeczona nie schodzili z pierwszych stron gazet roz-pisujących się o ewentualnym małżeństwie.Wszystko wydawało sięna jak najlepszej drodze, a jednak.Być może rzeczywiście byli dla siebie stworzeni, jak z góry uznałrozgorączkowany naród.Oczy całego świata znów skierowały się naWielką Brytanię, tak jak na to zasługiwała.Ludzie mieli serca prze-pełnione dumą i żyli pełni optymizmu jak nigdy wcześniej, a już napewno nie od koronacji Elżbiety II w 1953 roku Dla Anglii był to dar zniebios.Prawdziwa bajka.Dziś rezydencja Highgrove to czynne gospodarstwo.Składa się zpołożonego na wzgórzach parku otoczonego gęstym lasem.Na ob-szarze około trzystu sześćdziesięciu hektarów ziemi ornej stało wiele54 budynków gospodarskich.Bydło hodowane w Highgrove należy dorasy Aberdeen-Angus i dzieli pastwiska ze stadem owiec rasy Mas-ham i Mule.Ogrody, które tak zainteresowały inspektora Congreve'a,dzieliły się na część dziką, część pielęgnowaną i otoczony muremogród przydomowy.Wszystkie zaprojektował sam książę Walii.Karol powiedział kiedyś, że ten dom ma  karmić ziemię, ogrzewaćserce, cieszyć oko.Z całą pewnością udało mu się to osiągnąć, anawet znacznie więcej - pomyślał Ambrose, rozglądając się wokół,nie mogąc się doczekać bliższych oględzin.Dom wybudowany w 1798 roku był klasyczną trzykondygnacyjnąrezydencją w stylu regencji, ani trochę spektakularną.Raczej prostaelewacja została odnowiona przez Karola, który dodał nową balu-stradę, nowy fronton i klasyczne kolumny zaprojektowane dla samegoksięcia.Alex Hawke podjechał bentleyem pod porte-cochere przy fron-towym wejściu i wysiadł, żeby ocenić stan ukochanego auta. Znaczne uszkodzenie byłoby sporym niedopowiedzeniem.Prze-ciągnął dłonią po jeszcze ciepłej masce, jakby pocieszał rannegotowarzysza broni.Detektyw z sekcji specjalnej, członek S014, czyli specjalnegooddziału Scotland Yardu przydzielonego do ochrony rodziny kró-lewskiej, zerknął na poważnie zniszczony samochód i podbiegł na-tychmiast do Hawke'a.- Sir! Słyszałem o ataku na drodze.Nic się panom nie stało?- Nie, raczej nic.Dzięki Bogu ten staruszek jest mocno opance-rzony.Zawiadomiliście już MI-5?- Tak się składa, sir, że dyrektor wydziału antyterrorystycznegoMI-5 jechała do Highgrove tą samą drogą, dosłownie kilka kilome-trów za wami.Pani Sahira Karim jest już na miejscu zdarzenia, apołowa policjantów z Gloucestershire jest w drodze.Z tego co wiem,znaleziono zwłoki jednego niezidentyfikowanego mężczyzny, pięciuinnych uciekło samochodem.Drugi wóz stoi spalony na miejscu.Przekazaliśmy policji pańskie opisy, już ich szukają.- Ogłosiliście tutaj alarm? Wątpię, by w okolicy kręcili się jesz-cze jacyś inni, ale całkowicie bym tego nie wykluczał.55 - Oczywiście, sir.Zaalarmowaliśmy wszystkich, kiedy tylko in-spektor Congreve zadzwonił z pańskiego samochodu.Czy domyślasię pan, kto to zrobił?- Tak.Ktoś, kto nie chciał, żebyśmy z inspektorem Congreve'mdotarli do Highgrove żywi.Hawke odwrócił się i podszedł, by pomóc Congreve'owi, którymiał problem z otwarciem drzwi.Hawke szarpnął za pogiętą klamkę,kopnął kilka razy w drzwi i w końcu ustąpiły.Ambrose Congreve, nieco roztrzęsiony wysiadł z poobijanej, aleniepokonanej Lokomotywy w cieniu porte-cochere i się otrząsnął.Wkońcu przeżył i czekał go weekend z księciem Walii.Wziął głębokioddech i rozejrzał się po zapierających dech w piersi ogrodach.Choć otarł się o śmierć i miał ostatnio zszargane nerwy, cała taprzygoda była zbyt cudowna, by opisać ją słowami.- Nic ci nie jest? - zapytał Hawke zaniepokojony.- Nie.Ale to było bardzo nieprzyjemne.- Nawet więcej niż nieprzyjemne.Niepokojące.- To znaczy?- Ktokolwiek zaplanował ten atak, wiedział, że mieliśmy dziśspotkać się w Highgrove.Prywatnie, z księciem Walii.Prowadzą tudwie drogi.Zamachowcy wyraznie wiedzieli wcześniej, którą poje-dziemy.Congreve pokręcił głową [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •