[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tylko naiwny trzeciak czy dwojak wzdychać może z zazdrością:  ach, gdybytak być zerowcem! myśląc, że przynależność do tej klasy rozwiązałaby wszyst-kie problemy i zapewniłaby mu łatwe życie bez zmartwień.A w rzeczywisto-ści dopiero tu, po tej stronie zera, zaczynają się prawdziwe, istotne różnice.Abyje jednakże dostrzec, trzeba znalezć się pośród prawdziwych zerowców.Jesteśwłaśnie wśród nich, ale nie ciesz się przedwcześnie.To naprawdę bardzo trudnai odpowiedzialna rola.Na razie spełniłeś nasze wymagania.Ostatnio bardzo trud-no o prawdziwego, nie podliftowanego zerowca! System oświatowy nie sprzyjarozwijaniu inteligencji u młodzieży, a system ekonomiczny nie dostarcza odpo-wiednich motywacji.Słowem, prawdziwego zerowca, cóż za paradoks, znamien-ny jednak dla naszych czasów, najłatwiej znalezć wśród lifterów, a nie na sta-nowiskach wymagających klasy zerowej, bo tam plasują się różni karierowicze,kombinatorzy i pseudonaukowcy.Wiesz już trochę na temat naszej polityki spo-łecznej, orientujesz się zatem, jakie są nasze cele.Chodzi głównie o utrzymanierównowagi w społeczeństwie Argolandu.W innych aglomeracjach, oczywiście,jest tak samo.Nie możemy zburzyć tej bajkowej budowli, którą stworzyliśmy dlaludzi z tamtej strony zera! Nie możemy powiedzieć wprost takiemu liftowanemuzerowcowi, że jest durniem.Mniejsza o niego i jego ambicje, ale byłby to wyłom,szczerba w ogólnospołecznych poglądach na sens i prawidłowość naszych poczy-nań.Do tego nie możemy dopuścić.Nie jest już chyba dla ciebie tajemnicą, żew naszym świecie liczą się tylko zerowcy, ci autentyczni.Oni jedynie są niezbęd-ni dla funkcjonowania świata w takiej jego postaci, jaka ukształtowała się w ciąguostatnich dziesięcioleci. Więc na dobrą sprawę, wszyscy pozostali obywatele mogliby przestać ist-nieć, bo są niepotrzebni? Tu właśnie dochodzimy do zabawnego lub, jeśli wolisz, tragicznego dy-lematu.Bo gdyby oni wszyscy, bierni w gruncie rzeczy konsumenci, przestali144 istnieć, wówczas nie byłoby potrzebne już zupełnie nic: ani uprawy rolne, aniprodukcja czegokolwiek, ani cała automatyka i organizacja, ani wreszcie my, ze-rowcy, pozbawieni obiektów do kierowania.Oni, biedni, nie douczeni szóstacy,sfrustrowani trojacy i dumni z siebie fałszywi pseudozerowcy, stanowią jedyną ra-cję naszego istnienia, jedyny cel naszych działań.Znasz dość dobrze reguły dzia-łania społeczeństwa Argolandu.Ale to, co o nim wiesz, jest jedynie pierwszymstopniem wtajemniczenia.Jesteś tutaj po to, by zyskać drugi stopień świadomo-ści.Wiemy, że umysł twój jest w stanie przyjąć i zrozumieć pewną prawdę, znanątylko nielicznym, nie wszystkim nawet wśród prawdziwych zerowców.Ale nimwyjawię ci tę ważną tajemnicę naszego świata, musisz uświadomić sobie wła-sną w nim pozycję.Wkraczasz na ścieżkę, z której nie ma powrotu, musisz sobiezdawać z tego sprawę! A teraz parę informacji, żebyś wiedział, w jakim świe-cie żyjemy naprawdę.Z pewnością dziwiłeś się, jeszcze jako dziecko, dlaczegoszóstak to ktoś o najniższym stopniu inteligencji, a zerowiec o najwyższym.Zda-wać by się mogło, że logika nakazuje przyjąć odwrotną nomenklaturę.Jest w tymzupełna racja.Jednakże takie postawienie sprawy służy określonym celom.Popierwsze, szóstacy nie są nazywani  najniższą klasą, bo cyfra oznaczająca ichklasę jest właśnie najwyższa.W ten sposób zapobiegliśmy utarciu się określeń: klasy wyższe i  klasy niższe , co ma pewne znaczenie dla samopoczucia tychmniej inteligentnych.Po drugie zaś, tak naprawdę, na nasz, zerowców, użytek kla-syfikacja przedstawia się inaczej, niż widzą to pozostali obywatele.Wyjaśnię cito poglądowo.Przypomnij sobie model atomu, ten najprostszy, tak zwany  pla-netarny.Elektrony są w nim rozmieszczone na ściśle określonych  poziomach ,bliższych lub dalszych od centralnego jądra.Pozycja elektronu, związanego z da-nym atomem, jest skwantowana.Oznacza to, że elektron taki nie może zająć po-łożenia pośredniego między poziomami.Może należeć do pierwszej, drugiej lubdalszej warstwy, czyli  powłoki.Im bliżej jądra znajduje się dana powłoka, tymtrudniej jest wyrwać z niej elektron, by znalazł się poza atomem.Społecznośćludzka w aglomeracjach jest w podobny sposób  skwantowana.Powłok, czyliklas, mamy siedem.Ich liczba wynika tylko z przyjętych założeń, mogłoby ichbyć więcej lub mniej, ale siódemka to taka ładna cyfra.Każdy obywatel, któregowalory umysłowe nie przekraczają poziomu przyjętego umownie za granicę klasyszóstej, jest szóstakiem i tak dalej.Każdy obywatel należy do jednej z klas, jestprzypisany do określonej  powłoki tego układu, przy czym najbliższa  dna jestpowłoka  minus szósta licząc od zerowej w dół.Szóstacy są więc  gorsi od po-ziomu minus sześć , a tak zwani zerowcy, ci, których umieszczamy na różnychważnych stanowiskach w aglomeracji, mają intelekt zawarty w przedziale  odminus jeden do zera.Aby nie powodować zbędnych kompleksów wśród tychwszystkich  ujemnych obywateli, opuszczamy znak minus w oficjalnej nomen-klaturze klas! Tak więc, wyjaśnia się ów pozorny paradoks: po tamtej, ujemnejstronie zera, mamy siedem ujemnych klas, odzwierciedlających raczej niedostatki145 umysłowe, niż intelektualne walory obywateli, w porównaniu z poziomem okre-ślonym  inteligencją wzorcową , czyli  zerowym.Zatem owo  zero , to limesinferior, dolna granica poziomów intelektualnych, niezbędnych jednostce ludzkiejdo aktywnego uczestniczenia w jakiejkolwiek pożytecznej działalności w naszymtak skomplikowanym świecie.Poniżej tego poziomu, niestety, a może.na szczę-ście, musimy umieścić wszystkich prawie obywateli miasta [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •