[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To wszystko jest w naj-wyższym stopniu paradoksalne: stoimy tu wobec rozdwojenia, które c h c e być rozdwojo-nem, które r o z k o s z u j e siÄ™ w tem cierpieniu samem sobÄ… i staje siÄ™ nawet coraz pewniej-sze siebie i bardziej tryumfujÄ…ce, w miarÄ™ jak jego wÅ‚asnego zaÅ‚ożenia, fizyologicznej zdolno-Å›ci życiowej, u b y w a.»Tryumf w ostatecznej wÅ‚aÅ›nie agonii«: pod tym najwyższym zna-kiem walczyÅ‚ zdawien dawna ideaÅ‚ ascetyczny; w tej zagadce uwiedzenia, w tym obrazie za-chwytu i udrÄ™ki widziaÅ‚ on swoje najjaÅ›niejsze Å›wiatÅ‚o, swoje zbawienie, swoje ostatecznezwyciÄ™stwo.Crux, nux, lux  stanowi dlaÅ„ jedno.58 12.PrzypuÅ›ciwszy, że taka ucieleÅ›niona wola przeczenia i wynaturzania doprowadzonÄ… zosta-nie do f i l o z o f o w a n i a: to na czerni wywrze ona najwnÄ™trzniejszÄ… swÄ… samowolÄ™? Natem, co z najwiÄ™kszÄ… odczuwa siÄ™ pewnoÅ›ciÄ… jako prawdziwe, jako rzeczywiste: szukać bÄ™-dzie b Å‚ Ä™ d u tam wÅ‚aÅ›nie, gdzie wÅ‚aÅ›ciwy instynkt życiowy najbezwarunkowiej wskazujeprawdÄ™.NaprzykÅ‚ad, jak to czynili filozofowie Vedânty, zniży ona cielesność do zÅ‚udzenia,boleść tak samo, wielość, caÅ‚e przeciwieÅ„stwo pojęć »podmiot« i »przedmiot«  bÅ‚Ä™dy, sametylko bÅ‚Ä™dy! Odmówić swojemu ja wiary, sobie samemu wÅ‚asnej zaprzeczyć »realnoÅ›ci«  coza tryumf!  już nie tylko nad zmysÅ‚ami, nad oczywistoÅ›ciÄ…, daleko wyższy rodzaj tryumfu,pogwaÅ‚cenie i okrucieÅ„stwo wzglÄ™dem r o z u m u.Rozkosz ta dochodzi do szczytu przez to,że ascetyczna samopogarda, samoszyderstwo rozumu wyrokuje: j e s t królestwo prawdy iistnienia, lecz wÅ‚aÅ›nie rozum jest zeÅ„ w y k l u c z o n y!.(MówiÄ…c nawiasem: nawet jeszczew kantowskiem pojÄ™ciu: »myÅ›lny charakter rzeczy«, pozostaÅ‚o coÅ› z tego pochutliwegoascetycznego rozdwojenia, które lubi zwracać rozum przeciw rozumowi; »myÅ›my charakter«bowiem oznacza u Kanta pewnÄ… rzeczy wÅ‚aÅ›ciwość, z której intelekt wÅ‚aÅ›nie tyle pojmuje, żejest ona dla intelektu  z g o Å‚ a n i e d o p o j Ä™ c i a.)  Nie bÄ…dzmy zresztÄ…, wÅ‚aÅ›nie jakopoznajÄ…cy, niewdziÄ™czni takim wÅ‚aÅ›nie rezolutnym odwróceniom zwykÅ‚ych perspektyw iocen, któremi duch nazbyt dÅ‚ugo pozornie zbrodniczo i bezużytecznie szalaÅ‚ przeciw sobiesamemu.W ten sposób raz widzieć inaczej, c h c i e ć widzieć inaczej jest niemiÅ‚Ä… wprawÄ… iprzysposabianiem intelektu do jego przyszÅ‚ej »przedmiotowoÅ›ci«:, pojÄ™tej nie w znaczeniu»kontemplacyi bezinteresownej« (coby byÅ‚o bez znaczenia i sensu), lecz jako możność d z i er ż e n i a w s w e j m o c y swego »za« i »przeciw« i dowolnego wÅ‚adania niemi tak, żemożna używać wÅ‚aÅ›nie r o z m a i t o Å› c i perspektyw i uczuciowych interpretacyi na pożytekpoznania.Strzeżmy siÄ™ bowiem, moi panowie filozofowie, odtÄ…d lepiej przed niebezpiecznemstarem pojÄ™ciowem bajczarstwem, które wymyÅ›liÅ‚o sobie »czysty, bezwolny, bezbolesny,bezczasowy podmiot poznajÄ…cy«, strzeżmy siÄ™ polipowych ramion takich sprzecznych w so-bie pojęć, jak »czysty rozum«, »bezwzglÄ™dna duchowość«, »poznanie samo w sobie«:  terzeczy bowiem wymagajÄ… zawsze, by pomyÅ›leć sobie oko, którego zgoÅ‚a pomyÅ›leć sobie niemożna, oko, które nie ma mieć żadnego kierunku, którego siÅ‚y czynne i interpretujÄ…ce majÄ…być podwiÄ…zane, ma ich być brak, przez które jednak patrzenie staje siÄ™ dopiero widzeniemczegoÅ›; wymaga siÄ™ tu wiÄ™c zawsze od oka niedorzecznoÅ›ci i rzeczy nie majÄ…cych znaczenia.Istnieje t y l k o perspektywiczne widzenie, t y l k o perspektywiczne poznanie.A i m w i Ä™ ce j uczuć dopuszczamy do sÅ‚owa o jakiejÅ› rzeczy, i m w i Ä™ c e j oczu, rozmaitych oczu dla tejsamej rzeczy wstawić sobie umiemy, tem zupeÅ‚niejsze staje siÄ™ nasze »pojÄ™cie« o tej rzeczy,nasza »przedmiotowość«.Wykluczyć jednak wogóle wolÄ™, wykluczać uczucia wszystkie ra-zem i poszczególnie (przypuÅ›ciwszy, że toby byÅ‚o w naszej mocy), jakże? nie nazywaÅ‚ożbysiÄ™ to k a s t r o w a n i e m intelektu ?.13.Ale zawróćmy.Taka sprzeczność w sobie, jaka siÄ™ w ascecie ujawniać zdaje, »Å¼ycie p r z ec i w życiu«, jest  leży to już jak na dÅ‚oni  biorÄ…c fizyologicznie, nie zaÅ› psychologicznie,poprostu nonsensem.Może ona być tylko p o z o r n a; musi być pewnego rodzaju tymczaso-wym wyrazem, wyÅ‚ożeniem, formuÅ‚Ä…, przyrzÄ…dzeniem, psychologicznem nieporozumieniemczegoÅ›, czego wÅ‚aÅ›ciwa natura nie mogÅ‚a jeszcze zostać zrozumianÄ…, nie mogÅ‚a jeszcze zostaćokreÅ›lonÄ… s a m a w s o b i e,  jedynie sÅ‚owem, wciÅ›niÄ™tem w starÄ… l u k Ä™ ludzkiego pozna-nia.%7Å‚eby zaÅ› krótko przeciwstawić temu istotny stan rzeczy: i d e a Å‚ a s c e t y c z n y wy-59 pÅ‚ywa z o c h r o n n e g o i l e c z n i c z e g o i n s t y n k t u w y r a d z a j Ä… c e g o s i Ä™ ży c i a, które wszelkimi Å›rodkami stara siÄ™ podtrzymać siebie i o istnienie swe walczy; wska-zuje on na częściowy fizyologiczny zastój i znużenie, przeciw którym najgÅ‚Ä™bsze, nienaruszo-ne instynkty życia walczÄ… nieustannie nowymi Å›rodkami i wynalazkami.IdeaÅ‚ ascetyczny jesttakim Å›rodkiem: rzecz ma siÄ™ wiÄ™c odwrotnie, niż czciciele tego ideaÅ‚u sÄ…dzÄ…,  życie zmagasiÄ™ w nim i walczy przezeÅ„ z Å›mierciÄ… i p r z e c i w Å›mierci, ideaÅ‚ ascetyczny jest fortelem dou t r z y m a n i a życia.%7Å‚e mógÅ‚ on w tej mierze, jak tego historya uczy, rzÄ…dzić i owÅ‚adnąćczÅ‚owiekiem, w szczególnoÅ›ci tam wszÄ™dzie, gdzie cywilizacya i obÅ‚askawienie czÅ‚owiekaprzeparte zostaÅ‚y, to dowodzi wielkiego faktu: c h o r o b l i w o Å› c i dotychczasowego typuczÅ‚owieka, przynajmniej obÅ‚askawionego czÅ‚owieka, fizyologicznego zmagania siÄ™ czÅ‚owiekaz Å›mierciÄ… (dokÅ‚adniej z uprzykrzeniem sobie życia, ze znużeniem, z życzeniem sobie »koÅ„-ca«).KapÅ‚an-asceta jest ucieleÅ›nionem życzeniem, by być czemÅ› innem, by być gdzieindziej,i to najwyższym stopniem tego życzenia, jego wÅ‚aÅ›ciwÄ… żarliwoÅ›ciÄ… i namiÄ™tnoÅ›ciÄ…: lecz wÅ‚a-Å›nie m o c jego życzenia jest pÄ™tem, które go tu przykuwa; wÅ‚aÅ›nie przez niÄ… staje siÄ™ on na-rzÄ™dziem, które musi pracować, by stworzyć ponyÅ›lniejsze warunki dla istnienia tutaj i pozo-stania czÅ‚owiekiem, wÅ‚aÅ›nie tÄ… mocÄ… przytrzymuje on silnie przy istnieniu caÅ‚Ä… trzodÄ™ nieuda-nych, niezadowolonych, zawiedzionych rozbitków, wszelkiego rodzaju cierpiÄ…cych z powodusiebie samych, przodujÄ…c im instynktownie jako pasterz.SÄ…dzÄ™, że mnie już rozumiecie: tenkapÅ‚an-asceta, ten pozorny wróg życia, ten p r z e c z y c i e l,  on wÅ‚aÅ›nie należy do bardzowielkich z a c h o w u j Ä… c y c h i p o t w i e r d z e n i e s t w a r z a j Ä… c y c h potÄ™g życio-wych [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •