[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zciany wyłożono mozaikami w tak jaskrawych kolorach, że aż oczy bolały odpatrzenia na nie, a przejścia między budynkami, ocienione i chłodne, przywodziłyna myśl ścieżki w dżungli.Sami Haighlei postawili sobie za zadanie zaćmić barwybudynkowi i nigdy nie nosili szat w mniej niż trzech kolorach.Bursztynowy %7łuraw wydobył z szaf swe najlepsze stroje, a Zimowej Aaniprzyszła z pomocą lady Cinnabar, która wywiozła z zagrożonego miasta wszyst-kie swe dworskie suknie, wypychając nimi maty podłogowe na barce.Nie wszyst-kie przetrwały takie traktowanie, ale po kilku przeróbkach i dopasowaniu ich dlaniższej i szczuplejszej Zimowej Aani wyglądały jak nowe.Przez dwa tygodnie rej-su Jewel i Corvi nie wypuszczały z dłoni igły i nożyczek, angażując do pomocyGestena, co setnie ubawiło Skandranona.Zimowa Aania przyćmiewała męża elegancją i nosiła się jaki na damę wyso-kiego rodu przystało.Bursztynowy %7łuraw był pewien, że życie, jakie teraz wie-dli, bardzo jej odpowiadało; rozmyślał o tym, nawijając na palce sznurki.Od latnikt jej tak nie rozpieszczał: przez ostatnią dekadę sama zajmowała się domem,29no, może z drobną pomocą Gestena i %7łurawia, a przedtem żyła wśród żołnierzyw armii Urtho, pełniąc funkcję trondi irn, gryfiego lekarza.Jednak w porównaniuz Khimbatą nawet Urtho mieszkał w spartańskich warunkach. Czy Srebrny Tren odwiedzi nas dzisiaj? zapytała nagle Zimowa Aania.Spojrzał na nią, szukając w twarzy żony oznak zazdrości, ale ich nie znalazł.Nie zdziwiłyby go jednak: Srebrny Tren należała do tych kobiet, które, się niestarzały i do póznych lat życia zachowywały urodę.Jej włosy posiwiały, gdy byłanastolatką, i zapuściła je aż do stóp, zyskując swe imię.Była równie piękna i pełnawdzięku teraz, co dwadzieścia lat temu, gdy ją poznał. Co o niej myślisz? spytał, przekładając sznurki z kciuków na palcewskazujące. Chcę usłyszeć twoją prawdziwą opinię. Lubię ją odparła z namysłem. Jeśli można lubić kogoś tak zamknię-tego w sobie jak ona.Chciałabym, żeby mnie lubiła, a nie tylko była grzeczna.To, że jest twoją nauczycielką i przyjaciółką, nie ma wpływu na moje uczucia.Lubię słuchać, jak mówi, jest fascynująca.Mam nadzieję, że w jej wieku będęchoć w połowie tak piękna. Odpowiadam na twe pytanie: mówiła, że ma zamiar wpaść do nas po połu-dniu, jeśli nie masz nic przeciwko temu. Och, my, ludzie z północy, powinniśmy przynajmniej udawać, że robimycoś pożytecznego w czasie, kiedy wszyscy inni śpią roześmiała się ZimowaAania. Na początku naszego pobytu uważałam, że południowa przerwa jestabsurdalna, ale teraz nie wyobrażam sobie, jak można stuknąć palcem o palecw takim piekielnym upale.Wietrzna Pieśń bez grymasów kładzie się spać, a tojuż graniczy z cudem. Za to możemy oddawać się życiu towarzyskiemu podkreślił Bursztyno-wy %7łuraw. Szczególnie gdy mała mamo, dlaczego? śni o różowych moty-lach.My, ludzie z północy, nie potrafimy spać w dzień!W drzwiach pojawił się Gesten. %7łurawiu, Wietrzna Pieśń śpi, a Srebrny Tren już przyszła zameldował. Przyjmiecie ją w bawialni czy w ogrodzie?%7łuraw spojrzał na Zimową Aanię, pozostawiając jej decyzję. W ogrodzie powiedziała. Przy sadzawce będzie nam chłodniej niżw bawialni.Choć było tuż po południu, kamienne posadzki nagrzały się do tego stopnia, żewewnątrz domu nie można było swobodnie oddychać.Dopiero zmrok przyniesieulgę. Przynajmniej powinno być, inaczej po co budować sadzawki? rzuciłsucho Gesten. Jewel zajmie się przekąskami. Gestenie, byłbym wdzięczny, gdybyś to ty nas obsłużył powiedziałBursztynowy %7łuraw.- Nie sądzę, abyśmy mówili rzeczy mogące zagrozić racjistanu, ale nie wiem, jak Haighlei przetłumaczą sobie nasze gesty.30Gesten skinął głową: było publiczną tajemnicą, że służący donosili swymprzełożonym o wszystkim, co zobaczyli i usłyszeli.Dlatego Zimowa Aania wy-brała ogród: szum fontanny zagłuszał słowa.Dyskrecja, dyskrecja na każdym kroku.ale jeśli alternatywą jest wojennaflotylla Haighlei.Miał nadzieję, że Srebrny Tren i powie im więcej o tym,jak wysocy rangą i urodzeniem mieszkańcy Khimbaty są nastawieni do delega-cji z Białego Gryfa; głównie z tego powodu umówili się na spotkanie.Zimowa Aania wstała i wygładziła suknię; razem ruszyli do ogrodu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]