[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Oto jak przyszła na świat i jak wyrosła kobieta, która stała się zakałą rodu niewieściego i całej ludzkości.Kiedy zaś ponownie znalazła się w Bizancjum, Justynian zapałał do niej szaleńczą wprost miłością i najpierw żył z nią jak z kochanką, chociaż od razu awansował ją do godności patrycjuszki.Teodora na-83tych miast zdobyła ogromne wpływy, a także sporą fortunę, bo dla Justyniana, jak często bywa z zakochanymi, nie było większej rozkoszy niż obsypywać ją pieniędzmi i wszelkimi innymi faworami; zresztą podsycało tę miłość wyrachowanie polityczne.Z jej więc pomocą bardziej jeszcze niż przedtem dał się we znaki narodowi, i to zarówno w Bizancjum, jak i w całym państwie rzymskim.Oboje bowiem należeli od dawna do stronnictwa Błękitnych i dawali jego członkom ogromną swobodę we wszystkim, co dotyczyło państwa.Dopiero po pewnym czasie ta tragiczna sytuacja uległa znacznej poprawie.A było to tak.Justynian był przez dłuższy czas chory, a choroba wyglądała tak groźnie, że rozeszły się pogłoski o jego śmierci.Tymczasem fakcjoniści, którzy nadal dopuszczali się tych wszystkich przestępstw, o których była mowa, w biały dzień zamordowali w kościele Mądrości Bożej niejakiego Hypatiosa, człowieka dość znanego.Powstała wielka wrzawa, odgłosy zbrodni dotarły do cesarza, a dworzanie, korzystając z tego, że nie był tam obecny, wyolbrzymiali grozę zdarzenia, na wyścigi opowiadając mu wszystko od początku.Wtedy cesarz polecił prefektowi miasta ukarać win-84nych, ten zaś (a był to Teodot zwany powszechnie “Dynią") przeprowadził dokładne śledztwo i większość złoczyńców schwytał i ukarał śmiercią, chociaż wielu ukryło się i ocaliło życie.Było im zresztą sądzone wkrótce uzyskać wielkie wpływy w państwie, bo cesarz nagle i wbrew wszelkim oczekiwaniom wyzdrowiał i natychmiast zaczął prześladować Teodota jako “truciciela i czarownika".Nie miał jednak żadnego pretekstu, żeby go skazać na śmierć, wziął więc na tortury kilku jego najbliższych i zmusił ich do złożenia przeciw niemu całkowicie fałszywych zeznań.Wszyscy wówczas odsunęli się od nieszczęśnika i w milczeniu boleli nad tym zdradzieckim spiskiem na jego życie, a jeden tylko Proklos, sprawujący godność tak zwanego kwestora, oświadczył, że Teodot jest niewinny i bynajmniej nie zasługuje na śmierć.Wtedy na rozkaz Justyniana odesłano go do Jerozolimy; tam zaś, dowiedziawszy się, że przyjechali za nim pewni ludzie, którzy mają go zabić, ukrył się w kościele i tak dożył końca swych dni.Tak przedstawiają się dzieje Teodota.Ale fakcjoniści byli odtąd największymi poczciwcami na świecie, gdyż nie odważali się już na tego rodzaju wybryki, mimo że z większą jeszcze niż dawniej85bezkarnością mogliby nurzać się w bezprawiu.Świadczy o tym chociażby fakt, że kiedy nieco później kilku z nich popisywało się podobnym zuchwalstwem, nie spotkała ich żadna kara.Ci bowiem, którzy mieli prawo karania, dawali przestępcom możność ucieczki, tym cichym przyzwoleniem jeszcze bardziej ich zachęcając do łamania prawa.Dopóki żyła cesarzowa, Justynian żadną miarą nie mógł uczynić z Teodory swej ślubnej małżonki; w tej jednej sprawie cesarzowa występowała przeciw niemu, chociaż nie sprzeciwiała mu się w niczym innym.Była to osoba jak najdalsza od wszelkiej złośliwości, ale zupełnie prosta i, jak już wspomniałem, barbarzyńskiego pochodzenia.Nie brała udziału w rządach, nie znała się na sprawach państwowych, ba, nawet w Pałacu występowała nie pod własnym imieniem, które uważała za śmieszne,16 lecz jako “Eufemia".W jakiś czas później umarła, a zdziecinniały ze starości cesarz stał się pośmiewiskiem wszystkich poddanych, którzy pogardzali nim, jako człowiekiem nie rozumiejącym, co się wokół niego dzieje, l nikt nie zwracał na niego uwagi, natomiast wszyscy drżeli przed Justynianem, który wprowadzał chaos i zamieszanie we wszystkie sprawy.86Wtedy też wreszcie zaczął przygotowania do ślubu z Teodora.Ponieważ jednak żaden mężczyzna, który osiągnął godność senatorską, nie mógł poślubić kurtyzany, bo zabraniały tego odwieczne prawa, zmusił cesarza do zastąpienia tych ustaw nowymi i uczynił z Teodory swą prawowitą małżonkę; odtąd też wszyscy mogli żenić się z kurtyzanami.A kiedy stał się rzeczywistym władcą kraju, natychmiast sięgnął po władzę cesarską, pod fałszywymi pozorami ukrywając bezprawność tego czynu.Najlepsi bowiem obywatele obwołali go cesarzem Rzymian wespół z Justynem, ale jedynie strach skłonił ich do takiego głosowania.Tak więc Justynian i Teodora wstąpili na tron cesarski; stało się to na trzy dni przed Wielkanocą, kiedy nie godzi się pozdrawiać przyjaciół i życzyć im pokoju.W kilka dni później Justyn zmarł na jakąś chorobę, przeżywszy dziewięć lat na tronie, a Justynian i Teodora sami objęli rządy.10.Tak to Teodora, zrodzona, wychowana i wykształcona w sposób, który opisałem, bez najmniejszych przeszkód osiągnęła godność cesarzowej.Człowiekowi, który ją poślubił, przez myśl nawet nie przeszło, że robi rzecz wstrętną; a przecież mógł wybierać wśród87wszystkich kobiet Cesarstwa i znaleźć niewiastę dobrze urodzoną, wychowaną z dala od świata, wiedzącą, co to wstyd, i nawykłą do skromności, nie tylko niezrównanie piękną, lecz i dziewicę, taką, o której mówią, że ma ,,strome piersi".A on, nie zrażony tym wszystkim, o czym już pisałem, nie zawahał się wziąć sobie kobiety powszechnie znienawidzonej i spać z osobą, która nie tylko splamiła się różnymi występkami, lecz przez liczne poronienia stała się winna dzieciobójstwa, l doprawdy wydaje mi się, że nie muszę więcej pisać o obyczajach tego człowieka, gdyż samo to małżeństwo mówi dostatecznie dużo o jego chorej duszy i jest jakby wyjaśnieniem, świadectwem i kroniką jego charakteru.Albowiem kto za nic ma hańbę dawnych czynów i nie waha się nadal ukazywać ludziom całej ohydy swego charakteru, ten nie cofnie się przed żadnym bezprawiem i z bezwstydnym obliczem, ochoczo i bez najmniejszego trudu zmierza ku najpodlejszym zbrodniom.A jednak żaden z członków Senatu, chociaż widzieli, jak nisko upadł kraj, nie uznał za stosowne sprzeciwić się i nie dopuścić do tego małżeństwa, mimo że wszyscy oni mieli w przyszłości padać przed tą kobietą na twarz, jak gdyby była boginią; i ani jeden kapłan nie odważył się88dać wyrazu swemu oburzeniu — a i oni mieli przecież później mówić do niej: “władczyni".Lud zaś, który nie tak dawno jeszcze oglądał Teodorę w teatrze, natychmiast i bez cienia wstydu zaczął się ze wzniesionymi dłońmi domagać, by wolno mu było niewolniczo jej służyć
[ Pobierz całość w formacie PDF ]