[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Muszę tu jeszcze wspomnieć o pewnym wydarzeniu, które zmieniło moje życie, i dzięki któremutak naprawdę zająłem się sztuką zapamiętywania.Wydarzenie to miało miejsce na pierwszym wykładziew pierwszym dniu zajęć na pierwszym roku moich studiów& Był to wykład z angielskiego, o ósmejrano, więc wszyscy przyszli nieco ospali, mimo piewnego podniecenia, że po raz pierwszy przychodzą nauniwersytet.Obudził nas, i to w niezwykły sposób, wykładowca.Wszedł na salę z aktówką, bez żadnychnotatek, książek ani dziennika.Stanął na środku, przedstawił się i powiedział, że sprawdzi na począteklistę obecności.I tak z założonymi na plecach rękami zaczął wymieniać nasze nazwiska w porządkualfabetycznym - Adams, Alexander, Berlow, Bossy; a my odpowiadaliśmy typowymi pomrukiwaniami jestem albo  obecny.Kiedy doszedł do Camburna nie było odpowiedzi.Nasz wykładowca odczekałchwilę, po czym powtórzył  pan Barry Camburn , a kiedy i tym razem nikt się nie odezwał, z tym samymwyrazem twarzy powtórzył  Barry Camburn, zamieszkały 29 West Street, tel.2727376, urodzony 24czerwca 1943 roku, imię ojca Frank, matki Mary.Jedyną odpowiedzią były nasze coraz szerzejotwierające się oczy i usta.A on sprawdzał dalej listę i kiedy trafiał na kogoś nieobecnego, wymieniałjego imię, adres, numer telefonu, datę urodzenia i imiona rodziców.Zdaliśmy sobie sprawę z tego, że nie mógł zwyczajnie przewidzieć, kto będzie nieobecny, a więcmusiał pamiętać te wszystkie szczegóły przed przyjściem na zajęcia.Kiedy sprawdził w ten sposób całą listę obecności, szybko wymienił raz jeszcze przed oniemiałąklasą wszystkich nieobecnych i z krzywym uśmiechem dodał  taaak, kiedyś sobie o nich przypomnę& .Chociaż nie widział nas przedtem ani razu, zapamiętał jednak bezbłędnie nasze nazwiska i danepersonalne.Posługując się wiedzą zdobytą w tej książce, zastanów się, jak byś sam uporał się zpodobnym zadaniem, a kiedy określisz już metodę, zastosuj ją w praktyce.151 152 Rozdział 24.Jak przypomnieć sobie to, co pozornie wyleciało z głowy.Uczestniczyłem niedawno w miłym, spokojnym obiedzie z kilkoma biznesmenami, wśród którychznalazł się również nowo wybrany prezes jednej z organizacji Treningu i Doskonalenia.Zanim podanoprzystawki człowiek ten powiedział, że musi coś z siebie wyrzucić, bo za chwilę eksploduje.Okazało się,że właśnie włamano mu się do samochodu, przednią szybę diabli wzięli, a w dodatku skradziono muteczkę z dziennikiem i bardzo ważnymi dokumentami.Po aperitifie i przekąskach nasz przyjaciel unikał rozmowy i wyraznie uciekał gdzieś myślami, cojakiś czas robiąc pospiesznie jakieś notatki na kawałkach papieru.W końcu poirytowany stwierdził, żema wieczór zmarnowany, ponieważ może przypomnieć sobie tylko cztery rzeczy, które miał wskradzionych materiałach, a wie że było ich znacznie więcej, że musi złożyć meldunek o kradzieży napolicji w ciągu 2 godzin, i że im bardziej stara się sobie coś przypomnieć, tym bardziej mu się to nieudaje.Co można zrobić w takiej sytuacji, aby odblokować pamięć? Jak można wtedy sobie (lub innym)pomóc?Dla kilku z nas siedzących przy stole mechanizmy działania pamięci nie były tajemnicą,zaproponowaliśmy więc prezesowi następujące ćwiczenie: chodziło o to, aby przestał skupiać się na tym,czego nie mógł sobie przypomnieć, a zajął się tym, co nazywam mądrze Uwolnieniem ZdarzeńSkorelowanych.Zapytaliśmy więc, kiedy ostatni raz otwierał teczkę.Odpowiedział, że tuż przedwyjściem z biura i wtedy przypomniał sobie, że do pliku znajdujących się w teczce papierów dołożył dwaważne artykuły z jakiegoś magazynu.Zapytaliśmy więc dalej, kiedy ostatnio miał otwartą teczkę przedwyjściem z domu.Okazało się, że poprzedniego wieczoru po kolacji, co przypomniało mu, że włożyłwtedy do teczki dwa inne artykuły oraz magnetofon i kalkulator, których potrzebował następnego dnia wbiurze.Wreszcie poprosiliśmy, aby powiedział, jak jego teczka wygląda w środku.W miarę jak opisywał153 dokładnie wszystkie przegródki i kieszenie przypomniał sobie pióro, ołówki, listy i szereg innychprzedmiotów, których w żaden sposób nie mógł sobie przedtem przypomnieć!Po 20 minutach przyjemnej, żeby nie powiedzieć, radosnej zabawy z przypominaniem sobieostatnich 24 godzin na twarzy prezesa zagościł szeroki uśmiech, zniknęło poprzednie napięcie, a do tychzaledwie 4 pozycji, które z takim trudem i bólem przypomniał sobie przez godzinę i dwadzieścia minut,dopisał jeszcze 18.Sekret tej swoistej techniki przywołującej leży w swobodnym  buszowaniu po wszystkichśladach pamięciowych, bez prób przypominania sobie konkretnych rzeczy.Z kolei sekret tego sekretupolega na tym, aby  zapominając o tym, co chcesz sobie przypomnieć, otoczyć tę  dziurę w pamięcijak największą ilością możliwych skojarzeń i połączeń (patrz rysunek poniżej).Najłatwiej to zrobićodtwarzając jak najwięcej faktów związanych, skorelowanych jakoś z zapomnianą informacją.Ta metodajest niezawodna praktycznie zawsze i tak naprawdę przybiera formę tworzonej w myślach lub na papierzemapy Myśli wokół  pustego centrum.Rys.jak na str.162 oryginału [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •