[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A teraz, młody człowieku, jakąż cząstkę wybierasz? Na rozdrożu między miłostką a miło-ścią, między przyjemnością a szczęściem, jakiż uczynisz wybór? Gdybym mówił do Dance-ny ego sprzed trzech miesięcy, nawet sprzed tygodnia, byłbym zarówno pewny jego serca,jak postępków; ale Danceny dzisiejszy, rozrywany przez kobiety, goniący za przygodamiDanceny, który się stał, jak zwyczajnie się dzieje, po trosze łotrzykiem, czy będzie umiałprzełożyć młodą dziewczynę, bardzo nieśmiałą, której wdzięk stanowią jedynie jej piękność,niewinność i miłość, nad powaby dojrzałej i wytrawnej kobity? Co do mnie, drogi przyjacie-lu, zdaje mi się, że nawet wedle twoich nowych zasad, które, wyznaję, i ja dzielę po trosze,skłoniłbym się jednak ku młodej kochance.Przede wszystkim będzie to jedna więcej; przytym, gdy chodzi o pierwszy krok, niełatwo odzyskać sposobność, gdy ją się raz utraci.Tonącacnota czepia się niekiedy gałęzi, a skoro raz się ocali, ma się już na baczności i nierychło dajesię podejść.Z drugiej strony, przeciwnie, cóż ci grozi? Nawet nie zerwanie; co najwyżej dąs, któremubędziesz zawdzięczał nowe rozkosze pojednania.Jakaż inna droga zostaje kobiecie, która sięjuż oddała, niż droga pobłażania? Cóż zyskałaby na uporze? Utratę przyjemności bez zyskudla dobrej sławy.Jeżeli jak przypuszczam pośpieszysz drogą miłości, która wydaje mi się zarazem drogąrozsądku, sądzę, iż przezorniej będzie nie odwoływać dzisiejszej schadzki; pozwól po prostuczekać na siebie: gdybyś spróbował podać jakąś przyczynę, bardzo możliwe, iż starano by sięją sprawdzić.Jutro możesz obmyślić jakąś niezwalczoną przeszkodę, która cię rzekomo za-trzymała; mogłeś zabłysnąć albo coś innego w tym rodzaju; wyrazisz żal i wszystko się na-prawi.Jakkolwiek wypadnie zresztą twoje postanowienie, proszę jedynie, byś mnie uwiadomił onim; że zaś mnie to nie dotyczy, tak czy tak będę uważał, iż dobrze uczyniłeś.Do widzenia,drogi przyjacielu.Powiem ci jeszcze, iż żałuję pani de Tourvel, że rozłączenie z nią doprowadza mnie dorozpaczy i że połową życia opłaciłbym szczęście poświęcenia jej drugiej połowy.Ach, wie-rzaj, nie ma na świecie nic nad miłość!Paryż, 5 grudnia 17**LIST CLVICecylia Volanges do kawalera Danceny (dołączony do poprzedzającego)Czym się dzieje, drogi kochanku, że tak rzadko cię widuję, mimo iż pragnę tego zawsze?Czyżbyś nie miał już takiej ochoty jak ja? Ach, teraz dopiero naprawdę czuję się smutna!.Bardziej smutna niż wtedy, kiedy byliśmy całkiem rozłączeni.Przedtem zgryzoty moje po-chodziły od innych; teraz od ciebie: a to bardziej boli.Od kilku dni mamy prawie zupełnie nie ma w domu, wiesz o tym; miałam nadzieję, żespróbujesz korzystać z chwil swobody, ale ty ani zatroszczysz się o mnie; bardzo jestem nie-szczęśliwa! Tyle razy mówiłeś, że to ja mniej kocham! Wiedziałam, że jest przeciwnie, i otodowody.Wart byś był, abym ci nic nie powiedziała, com zrobiła dla ułatwienia widywań, zczym ogromnie dużo miałam kłopotu; ale zbyt pana kocham i nadto mam ochotę go widzieć,abym mogła zataić; przy tym chcę się przekonać, czy pan mnie kocha naprawdę!189Zatem dokazałam tego, że odzwierny trzyma z nami: przyrzekł, że ile razy pan przyjdzie,pozwoli panu wejść udając, że nic nie widzi.Możemy mu zaufać, to bardzo poczciwy czło-wiek.Chodzi więc tylko o to, aby pana nikt nie spostrzegł w domu; a to bardzo łatwo, jeżelipan przyjdzie pózno wieczór.Panna służąca przyrzekła, że się nie zbudzi; to też bardzo po-czciwa dziewczyna! A teraz zobaczymy, czy pan przyjdzie.Mój Boże, czemu mi serce bije tak mocno, gdy piszę do pana? Czy to oznacza jakie nie-szczęście, czy też to z nadziei zobaczenia ciebie? Wiem tylko, że jeszcze nigdy pana tak niekochałam ani nie miałam takiej ochoty, żeby to panu powiedzieć
[ Pobierz całość w formacie PDF ]