[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przed odjazdem przykazywał tej osobie strzec więźnia jak oka w głowie i nikomu nic nie wspominać aż do chwili, w której cesarzowa ulituje się nad nieszczęśnikiem lub kiedy, po latach cierpień i powolnego konania, całkowicie wyczerpany, zakończy żywot.Kiedy indziej Teodora rozgniewała się na pewnego młodzieńca imieniem127Basjanus, który obraźliwie się o niej wyrażał.Był on potomkiem znacznego rodu i należał do stronnictwa Zielonych.Dowiedziawszy się o gniewie cesarzowej Basjanus schronił się w kościele Michała Archanioła, ona zaś natychmiast posłała urzędnika, zajmującego się sprawami porządkowymi, przykazując mu nie poruszać sprawy tej obrazy, lecz oskarżyć młodzieńca o pederastię.Urzędnik usunął go ze świątyni i wymierzył mu jakąś szczególnie okrutną karę, ludność zaś widząc, że to szlachetne i delikatne ciało zostało tak haniebnie pognębione, rozpaczała nad nim i błagała niebiosa o zmiłowanie.Ale ona tym surowiej go ukarała i najprzód poleciła go wykastrować, a następnie bez sądu skazała na śmierć i skonfiskowała cały jego majątek.Bo ilekroć ta miła kobietka wpadła w gniew, żadna świątynia nie była nietykalna, wszelkie prawo traciło moc i nawet prośby całej ludności miasta nie mogły uratować winnego.Kiedyś rozgniewała się na niejakiego Diogenesa za to tylko, że był członkiem stronnictwa Zielonych.Był to człowiek bardzo rozumny i lubiany przez wszystkich, nawet przez cesarza, ale mimo to Teodora usiłowała oczernić go zarzutem, że utrzymuje stosunki z męż-128czyznami.Namówiła więc dwóch jego służących, aby wystąpili jako oskarżyciele i świadkowie przeciw swojemu panu.Kiedy go pierwszy raz przesłuchiwano— nie w największej tajemnicy, jak to się zwykło czynić, lecz publicznie i wobec licznych sędziów, którzy z u-wagi na jego dobre imię zostali wybrani spośród znanych obywateli — badający sprawę starali się dojść prawdy i stwierdzili, że słowa służących, zwłaszcza że byli to młodzi chłopcy, nie wystarczają do wydania wyroku.Wtedy zamknęła Teodora jednego z krewnych Diogenesa w swoich podziemnych celach, po czym prośbą i groźbą usiłowała go zjednać dla swej sprawy.Ponieważ jednak nic nie mogła wskórać, poleciła pachołkom owinąć mu głowę rzemieniem na wysokości uszu i mocno ten rzemień zaciskać.Teodorowi wydawało się, że oczy wychodzą mu na wierzch, ale mimo to nie chciał nic zmyślać.Wreszcie sędziowie uznali, że w sprawie Diogenesa nie ma dowodów winy i całe miasto świętowało na jego cześć.17.Tak się zakończyła ta sprawa.Na początku tej opowieści mówiłem już, jak cesarzowa postąpiła z Beliza-riuszem, Focjuszem i Buzesem, teraz zaś wspomnę o dwóch członkach fakcji Błękitnych, Cylicyjczykach, którzy z129wielką wrzawą napadli Kallinikosa, namiestnika Drugiej Cylicji, i zabili jego koniuszego, gdyż stał blisko i próbował bronić swego pana; stało się to na o-czach namiestnika i całej ludności.Za ten czyn, a także za liczne inne morderstwa, które im udowodniono, Kal-linikos skazał na śmierć obu fakcjoni-stów; kiedy dowiedziała się o tym Teodora, postanowiła popisać się swą życzliwością dla Błękitnych i kazała go bez żadnego powodu wbić na pal nad grobem morderców, chociaż jeszcze sprawował swój urząd.Cesarz zaś udawał, że płacze i rozpacza, groził zabójcom strasznymi karami, ale nie kiwnął nawet palcem.Nie zapomniał jednak zagarnąć majątku zmarłego.Teodora starała się także obmyślać stosowne kary za występki cielesne.Zebrała na przykład ponad pięćset nierządnic, które zarabiały na skromne życie sprzedając się za trzy obole na środku rynku, wysłała je na przeciwległy brzeg i zamknęła w tak zwanym Klasztorze Pokuty, w ten sposób pragnąc je zmusić do zmiany trybu życia.A kilka z nich, uciekając przed tą nieznośną przemianą, rzuciło się nocą ze skały.W Bizancjum zaś żyły dwie młode dzievv czyny, których ojciec, dziad i pra-130dziad byli konsulami i potomkami jednego z najstarszych i najznakomitszych rodów senatorskich.Obie wyszły za mąż, ale wkrótce owdowiały, Teodora zaś natychmiast wynalazła gdzieś dwóch odrażających prostaków i, zarzucając młodym wdowom rozwiązłe żyćie, usiłowała skojarzyć nowe małżeństwo.W obawię przed tym siostry uciekły do kościoła Mądrości Bożej i tam kurczowo uczepiły się świętej chrzcielnicy; ale cesarzowa tak je dręczyła i prześladowała, że aby uwolnić się od tych męczarni, wolały zgodzić się na ślub
[ Pobierz całość w formacie PDF ]